Order dla Łagiernika? – Ostatniego Ułana Rzeczypospolitej

/Nigdy nie został uhonorowany przez wolną Polskę, pomimo poświęcenia w walkach i heroizmu przetrzymania sowieckiego piekła/

Proces medialny, który rozpoczęłam rok temu w 100. urodziny ułana, miał za zadanie przedstawić jego skromną, jasną postać – ukrytą przed nami przez 100 lat.

Spadła kartka z kalendarza, a z nią minął 1 marca. W tamten dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych telefonowałam do Polski. Dzwoniłam do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz do Kancelarii Prezydenta. Chciałam spytać, kiedy będzie mianowanie i odznaczenie zapomnianego przez Polskę żołnierza. W słuchawce słyszałam wtedy w tle radosne głosy pracowników Kancelarii Prezydenta. Spytałam, skąd ta radość w urzędzie? Wyjaśniono, że właśnie wróciły delegacje z uroczystości poświęconych Niezłomnym.

To wspaniała sprawa, kiedy Polacy oddają cześć polskim Bohaterom…

1aCo się tyczy rozmowy telefonicznej, to odnosiła się ona do mianowania i odznaczenia łagiernika, ostatniego ułana Rzeczypospolitej, ppor. czy już por. Pana Stefana Mustafy Abramowicza. Zasłużony 101. latek (urodzony 20 stycznia 1915 r., a nie jak błędnie podają dokumenty 20 lutego 1916 r.) wciąż nie został uhonorowany przez Polskę. Do tej pory powojenne państwo polskie nie zdążyło nagrodzić go za zasługi wojenne, za moc przetrwania w nieludzkich warunkach 9-ciu sowieckich obozów GUŁagu, gdzie był poniewierany przez 2 lata niewoli, a po amnestii brał udział w kampanii włoskiej – walcząc z armią gen. Andersa pod Monte Cassino.

Dawno pogodzony z losem, jaki go spotkał w czasie wojny i po wyzwoleniu – wybaczył wrogom naszej Ojczyzny. Bojaźń pańska dała mu pokój serca. Zyskał czerstwe zdrowie i długie życie. Nie oczekuje od Polski niczego w zamian za swe poświęcenie podczas wojny. Uważa, że to normalna rzecz stawać w obronie Narodu i swej Ojczyzny. Wykonywałem swoje zadania i pełniłem służbę jak najlepiej. Polegano na mnie. Starałem się być dobrym żołnierzem. Nie byłem zbyt silny, mocny fizycznie, by iść pełną parą… ale dobrze strzelałem. Czasem kaprale nie byli zadowoleni ze mnie, bo byłem zbyt uparty… Tyle było tego wszystkiego, a ja jakoś wszystko przeszedłem… Upór i niewidzialna łaska pomogły mu przeżyć, choć mieliły go młyny doświadczenia.

Dziś spędza czas w zadumie i spokoju, często oglądając angielski kanał historyczny „Yesterday”, co znaczy „Wczoraj”. Wpatruje się w dokumentalne filmy z czasów II wojny światowej, która pogrzebała jego młodość. Jako młody, 24-letni chłopak walczył za swą Ojczyznę, a młodość poświęcił dla Jej obrony. Zamiast 2-letniej służby zasadniczej, w wojsku spędził 10 lat ku chwale swej Ojczyzny. Miał wyjść do cywila w dniu 15 IX 1939 r. Jego plany życiowe pokrzyżowała napaść Niemców na Rzeczpospolitą. Wojska sowieckie zaaresztowały go wraz z częścią żołnierzy z jego 13. Pułku Ułanów Wileńskich z Nowej Wilejki k/Wilna. Ujęto ich pod koniec września przy litewskiej granicy. Los, jaki zgotowali mu Rosjanie, był piekłem na ziemi podczas sowieckiej niewoli. Liczył się z utratą życia, widząc jak obok niego padali z głodu, chorób czy od bolszewickiej kuli lub bagnetu polscy żołnierze zesłańcy. Bardzo dużo się modlił. Miał nadzieję, że przeżyje. Do tej pory pamięta plagę głodu, jaka panowała w sowieckiej niewoli. Ten straszny głód zbierał obfite żniwo śmierci wśród polskich jeńców i nieszczęsnych polskich cywilów, wywiezionych w czterech deportacjach na „nieludzką ziemię”.

2aPan Stefan, który przetrwał sowiecki reżim, symbolizuje dzisiaj Polaków skazanych na męczeństwo i walkę z naszymi odwiecznymi wrogami. Symbolizuje rodaków zesłanych do sowieckich łagrów za to, że byli Polakami – wrogami komunizmu jako nowego porządku świata. Przez to on – łagiernik – nie może być w żaden sposób przez nas pominięty i zapomniany. Walczył wtedy o wolną Polskę i o wolność dla nas – współczesnych Polaków. W czasie kampanii włoskiej został ranny. Potem przez całe życie miał problem z niegojącą się raną na plecach, która była jak stygmat, znamię przeklętej wojny. Mimo to nigdy się nie skarżył na los czy cierpienie. Rana zagoiła się i zasklepiła dopiero w wieku 100 lat. Walczył także za inne narody u boku sprzymierzeńców, którzy oddali naszą Polskę na pożarcie Stalinowi. Walczył w myśl hasła narodowego: For our freedom and yours – Za naszą i waszą wolność.

Dzisiaj to My jesteśmy spadkobiercami historii i zdobyczy po naszych walecznych Obrońcach. Tę historię trzeba nam przekazywać dalej. Oddajmy honory upartemu żołnierzowi Abramowiczowi, który niezłomnie bijąc się o naszą wolność – bronił niepodległości Ojczyzny.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*