Rolnik wciąż czeka na obiecaną nagrodę

Jak podaje portal tvn24.pl w czerwcu tego roku pan Łukasz odkrył na swoim polu trzy niezwykle stare przedmioty. To złote bransolety pochodzące prawdopodobnie z epoki brązu. Rolnik uczciwie przekazał znalezisko do Muzeum Podkarpackiego w Krośnie.

Jan Gancarski, dyrektor muzeum, wstępnie datuje przedmioty na epokę brązu. – Są to trzy bransolety, dwie wykonane z dość grubego drutu złotego i jedna z podwójnego, znacznie cieńszego. Możliwe, że mają pochodzenie południowe, zakarpackie, ale to jeszcze trzeba ustalić – zapowiadał.

Jak dodał dyrektor, postawa znalazcy jest „unikatem” i należy ją docenić.

Podobnego zdania jest Grażyna Stojak, wojewódzka konserwator zabytków w Przemyślu. –Jego postawa jest tak naprawdę największą rzeczą w całej tej sprawie. Ze wszech miar należy się temu panu nagroda. – oceniła konserwator w rozmowie z tvn24.pl.

Jeszcze w czerwcu sporządzono w tej sprawie wniosek do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Od lipca nie było jednak żadnego kontaktu ze strony ministerstwa, a rolnik wciąż czeka na nagrodę.

Tvn24.pl dowiedziało się jednak w ministerstwie, że nie ma powodów do niepokoju, bo procedura wciąż trwa. Teraz sprawą zajmuje się Narodowy Instytut Dziedzictwa. – Na początku września wniosek trafił do nas, obecnie jest u rzeczoznawcy – wyjaśnia Wioletta Łabuda, rzecznik prasowy NID. – Za kilka dni będziemy mieć opinię co do tego znaleziska. Ta z kolei trafi później do departamentu, który zadecyduje o kwocie nagrody.

Oszacowanie wartości pieniężnej znalezionych bądź odkrytych zabytków archeologicznych jest w warunkach polskich dość trudne, ponieważ nie istnieje legalny rynek antykwaryczny dla zabytków tej kategorii – tłumaczy przedstawiciel Centrum Informacyjnego. Muzealnikom z pomocą przychodzą zagraniczne katalogi aukcyjne, katalogi numizmatyczne i wyceny muzealiów analogicznych zabytków.

Ponadto każde zgłoszenie musi być dokładnie zweryfikowane. Przed przyznaniem znalazcy nagrody wojewódzki konserwator zabytków ocenia, czy podczas dokonania odkrycia nie zostało naruszone stanowisko archeologiczne. Plagą są bowiem tzw. „poszukiwacze skarbów”, którzy przy okazji niszczą cenne wykopaliska. Uszkodzenie innych zabytków lub niedopełnienie obowiązków ustawowych (np. zbyt późny termin zawiadomienia służb o znalezisku) może skutkować odmową przyznania nagrody. Warto jednak przypomnieć, że niezgłoszenie odkrycia także może skutkować poważną karą – nawet pozbawienia wolności.

W przypadku pana Łukasza nie ma jednak żadnych wątpliwości. – Sprawdziliśmy to miejsce, żeby dowiedzieć się, w jaki sposób bransolety mogły tam trafić. Czy mamy do czynienia z pozostałością cmentarzyska albo osady – tłumaczy Jan Gancarski, dyrektor Muzeum Podkarpackiego w Krośnie. Jednak znalezione przez pana Łukasza bransolety nie są pozostałością po starożytnym osadnictwie. Prawdopodobnie zostały celowo ukryte przez właściciela, któremu mogło grozić jakieś niebezpieczeństwo. Przeleżały tak w ziemi ponad 3 tysiące lat.

Red. A. Grochowicz

Źródło: tvn24.pl

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*