Tego dnia 2005 roku został zamordowany w swoim mieszkaniu malarz Zdzisław Beksiński.
Zdzisław Beksiński to rozpoznawalny polski artysta. Znany jest głównie ze swoich fantastycznych, abstrakcyjnych obrazów. W lutym 2005 roku został zadźgany nożem przez znajomego w swoim warszawskim mieszkaniu.
Beksiński – życie i praca artystyczna
Zdzisław Beksiński pochodził z Sanoka, miasta w południowo-wschodniej Polsce. Jego rodzina mieszkała tam od kilku pokoleń. Był synem Stanisława i Stanisławy.
W chwili wybuchu II wojny światowej miał 10 lat. Przez następne lata naukę pobierał na tajnych kompletach. Również w tamtym czasie uczył się korzystać z aparatu fotograficznego. Podczas zabawy niewypałem stracił kawałki palców.
Po wojnie w swoim liceum słynął z tworzenia komiksów i rysunków nagich kobiet. Chciał zajmować się kinematografią, jednak ojciec zmusił go do zostania architektem. Obiecał sfinansować mu studia reżyserskie po zdobyciu przez niego tytułu inżyniera. Ojciec zmarł jednak zanim zdołał dotrzymać obietnicy. Beksiński dostał zamiast tego nakaz pracy w budownictwie. Potem w fabryce Autosan projektował nadwozia.
W 1951 roku poślubił Zofię Stankiewicz. Ich syn urodził się w 1958 roku, nazwali go Tomasz.
Pracę artystyczną zaczynał od fotografii, z czasem został uznany za przedstawiciela awangardy. Najczęściej jego modelką była jego żona Zofia. Pisał również opowiadania, choć ich nie wydawał. Dominują w nich oniryzm i surrealizm.
Z czasem artysta coraz bardziej interesował się innymi formami wyrazu. Tworzył rzeźby, a co najważniejsze, malował obrazy. Ważna dla rozwoju jego kariery stała się mająca miejsce w 1964 wystawa jego dzieł w Starej Pomarańczarni w Łazienkach.
W latach 70. przeprowadził się z rodziną do Warszawy. Jego syn został dziennikarzem i tłumaczem z języka angielskiego.
Ważną postacią w życiu Beksińskiego był Piotr Dmochowski, który w 1984 roku został jego marszandem. Zajmował się handlem jego dziełami i organizacją wystaw. Podpisali umowę na 30 lat. Ich współpraca była jednak burzliwa. P. Dmochowski kilkakrotnie wpadał w problemy finansowe, między innymi w związku z organizacją wystawy w Paryżu i drugiej, w Osace, w Japonii.
Zofia zmarła w 1998 na raka aorty. Rok później Tomasz w Wigilię popełnił samobójstwo.Morderstwo Zdzisława Beksińskiego
21 lutego 2005 roku malarz został zamordowany w swoim mieszkaniu w Warszawie. Jedynie 3 dni później miał obchodzić 76. urodziny. Mordercą był dziewiętnastoletni Robert Kupiec, syn małżeństwa, które pomagało Beksińskiemu robić zakupy, remontować i dbać o mieszkanie. Malarz czasem wspierał rodzinę finansowo.
Kupiec zadłużył się i chciał poprosić twórcę o pożyczenie mu pieniędzy. Pod blok, w którym mieszkał artysta, podjechał samochodem razem ze swoim szesnastoletnim kuzynem Łukaszem. Chłopak twierdził później, że o planie pójścia do Zdzisława Beksińskiego dowiedział się dopiero po drodze. Według sprawcy wszystko razem ustalili wcześniej.
Malarz nie chciał pożyczyć Robertowi pieniędzy i spróbował zadzwonić do jego ojca, jednak nikt nie odbierał. Po spotkaniu się z odmową, Kupiec kilkanaście razy dźgnął go nożem. Na czatach stał Łukasz. Razem próbowali uprzątnąć miejsce zbrodni. Ciało przeciągnęli na balkon. Potem ukradli płyty CD oraz dwa aparaty fotograficzne i uciekli.
Krzysztof Kupiec zobaczył, że telefonował do niego Beksiński. Próbował oddzwonić, ale nikt nie odbierał. To go zaniepokoiło, więc powiadomił rodzinę malarza. Razem dostali się do mieszkania wybijając dziurę w ścianie. Znaleźli ciało na balkonie i wezwali odpowiednie służby.
Policja nie znalazła śladów włamania. Oznaczało to, że należy szukać kogoś, kogo artysta sam wpuściłby do mieszkania. Był znany z tego, że nie otwierał drzwi nieznajomym.
Kilka dni później zatrzymano Krzysztofa, Roberta i Łukasza. Ojca sprawcy wkrótce zwolniono do domu. Rok później Robert Kupiec został skazany na 25 lat więzienia, a jego kuzyn za współudział na 5 lat. Twierdził, że pomógł ze strachu.Beksiński został pochowany 8 marca 2005 roku na cmentarzu w Sanoku w rodzinnym grobowcu przy swojej żonie i synu.
Zdzisław Beksiński – twórczość
Prace Beksińskiego zawsze wzbudzały kontrowersje. Jedni uważali, że jego twórczość jest genialna, inni, że ohydna. Opisując ją używano takich słów jak abstrakcja czy surrealizm, jednak bardzo trudno określić go jako artystę. Jego styl był oryginalny, a charakter jego dzieł zmieniał się na przestrzeni czasu. Sam artysta nie przejmował się zbytnio tym, jak jego prace będą klasyfikowane. Choć Zdzisław Beksiński zajmował się wieloma rodzajami sztuki, to największą sławę zyskał jako malarz. Co ciekawe, wiele jego obrazów nie ma innych tytułów niż jedynie litery i liczby. Twórca unikał komentarzy do własnych prac. Najbardziej znane są obrazy jego tak zwanego okresu fantastycznego. Opisywane jako niepokojące, dziwne i straszne. Pełne są apokaliptycznych wizji i zdeformowanych postaci. Pod koniec życia zaczął jednak skłaniać się ku prostym formom.
Zbiorem kilku tysięcy prac Beksińskiego może poszczycić się Muzeum Historyczne w Sanoku, któremu artysta przed śmiercią zapisał swoje dzieła. Znajdują się tam jego fotografie, rzeźby, rysunki i szkice, grafiki komputerowe oraz oczywiście obrazy, w tym ostatni z nich, ukończony przez malarza tuż przed śmiercią.Ponad 250 prac można zobaczyć w Nowohuckim Centrum Kultury. Pochodzą one z prywatnej kolekcji Piotra i Anny Dmochowskich. Dzieła artysty są również możliwe do obejrzenia w internecie w stworzonym przez Piotra Dmochowskiego Wirtualnym Muzeum Zdzisława Beksińskiego.
Fot. Zdzisław Beksiński w Sanoku
Marianna Juszczuk