Była to jedna z serii najgorszych zamachów bombowych od wkroczenia w 2003 Amerykanów i żołnierzy koalicji do Iraku
Kilka dni wcześniej, 16 listopada, wydano list gończy (inne źródła podają, że nakaz aresztowania) znanego sunnickiego duchownego, Haritha al-Dariego. Ataki miały miejsce w dniu, w którym mieszkańcy dzielnicy Sadra, głównie szyici, chcieli upamiętnić szyickiego duchownego, Mohammada Mohammada Sadeq al-Sadra zamordowanego w Nadżafie w lutym 1999 roku, najprawdopodobniej na polecenie Saddama Husajna.
Między godziną 12:10 a 12:55 czasu Greenwich (w Iraku była wtedy 15:10) w Dzielnicy Sadra wybuchło sześć samochodów pułapek oraz dwa motocykle. Ostatecznie we wszystkich eksplozjach zginęło ponad 200 osób, zaś ponad 250 odniosło rany. W wyniku tego wydarzenia rzą iracki wprowadził godzinę policyjną, zniesioną kilka dni późnie, 27 listopada. Dodatkowo zamknięto port lotniczy w Bagdadzie oraz port morski w Basrze.
Zamachy zostały potraktowane przez społeczność międzynarodową jako eskalacja przemocy na tle religijnym w Iraku,
Zdjęcie: Sadr City (Dzielnica Sadra) po wybuchu.
Źródło zdjęcia: BBC News