Tego dnia 1947 roku o godzinie 4 nad ranem rozpoczęła się Akcja „Wisła”
Przyjmuje się, iż akcja „Wisła” trwała od 28 kwietnia do końca lipca 1947 roku. Same wysiedlenia jednakże trwały aż do 1950 roku. W wyniku akcji rozbito siły UPA w liczbie około 1500 ludzi (~17 sotni), a uwięziono blisko trzy tysiące aktywnych lub tylko podejrzanych o aktywne członkostwo w OUN.
Przesiedleniami objęto ponad sto czterdzieści tysięcy osób cywilnych narodowości ukraińskiej oraz mniejszości narodowych: Bojków, Łemków i Dolinian. Wraz z nimi wysiedlano Polaków, którzy byli członkami rodzin mieszanych.
Decyzję o podjęciu akcji podjęło BP KC PPR w kwietniu 1947 roku. Niektórzy badacze uważają jednak, iż decyzja została podjęta w Związku Radzieckim już w lutym i po zaaprobowaniu jej przez Berię i Malenkowa przekazana władzom polskim.
W Akcji Wisła wzięły udział cztery dywizje piechoty LWP – 6, 7, 8 i 9; pełna dywizja KBW, 5 Mazurski Pułk Saperów oraz pułk samochodowy i wydzielony pułk piechoty. Oprócz tych sił wsparcie zapewniał WOP, MO, ORMO i UBP. Do blokowania granicy z ZSRR Rosjanie wyznaczyli Dywizję Pancerną, Oddziały Wojsk Ochrony Pogranicza NKWD oraz specjalnie przygotowane oddziały przeciwpartyzanckie. Czechosłowacja utworzyła grupę operacyjną głownie z jednostek wojskowych oraz sił bezpieczeństwa stacjonujących na terenie działania grupy.
Teoretycznie Akcja Wisła miała na celu pozbycie się z terenów objętych akcją ludzi wspierających OUN-UPA. W praktyce jednak przesiedlano wszystkich obywateli niezależnie od ich poglądów politycznych, np. wszystkie osoby wyznania grecko-katolickiego i prawosławnego traktowano jako Rusinów. Wypędzeni często pozostawiali dorobek całego życia (na spakowanie się było dwie godziny, a bagaż na osobę nie mógł przekraczać 30 kg). Teoretycznie wszyscy przesiedleni mieli otrzymać np. narzędzie rolnicze w nowym miejscu osiedlenia, ale najczęściej nie dostawali nic.
Akcja Wisła została potępiona 27 lutego 2007 roku we wspólnym oświadczeniu prezydentów Lecha Kaczyńskiego oraz Wiktora Juszczenki. Jeszcze w tym samym roku pojawiły się reakcje historyków polskich (np. dr Grzegorz Motyka z PAN czy Ewa Siemaszko), którzy w swoich oświadczeniach stwierdzali, iż polskie władze miały pełne prawo zwalczać oddziały UPA oraz, iż w oświadczeniu prezydentów pomija się całkowicie antypolską działalność OUN-UPA (m.in. mordy na Polakach w dawnych województwach: wołyńskim, stanisławowskim oraz tarnopolskim).
Zdjęcie: Upowcy złapani przez żołnierzy Wojska Polskiego w czasie „Akcji Wisła”
Źródło: Muzeum Historyczne w Sanoku
Jak współczuję tym ludziom… To musiał być horror. A teraz w obecnych czasach, ludzie mają czelność narzekać, że źle im się żyje…
To był horror, ale :
1) UPA i oun ciężko na to zapracoeały
2) Po zakończeniu nie było już ukraińskiej partyzantki.
Gdyby nie Akcja Wisła to ludobójcze akcje Ukraińców na Polakach trwały by jeszcze dłużej.
Problemem nie jest to że brutalnie spacyfikowano ukraińską partyzantkę. Partyzantki inaczej niż brutalnie spacyfikowac się nie da. A niewinni ludzie musieli ponieść konsekwencje tych walk. Problemem jest to że my Polacy nie chcemy , nie umiemy, nie widzimy potrzeby aby zmienic nastawienie do Ukraińców. Przez stulecia wszczynali bunty, powstania które my umieliśmy tylko stłumić i wszystko pozostawalo po staremu. Aż do następnego buntu. I tym się różnimy od innych nacji, tacy Niemcy naprzykłąd- mieli krwawe walki religijne w XVi XVI wieku , Wiosne Ludów w poł XIX wieku,. Rządzący krwawo tłumili te bunty a później zmieniali swoją polityke tak by nie dawac powodu do kolejnych buntów.
Różnice między Polakami a Ukraińcach w podejściu do wspólnej Historii:
Polacy o Akcji Wisła -smutne ale konieczne działanie celem stłumienia band UPA i OUN poprzez odcięcie bandytów od zaopatrzenia. Efekt stłumienie partyzantki ma terenach objętych wysiedleniami, wysiedlani nie byli eksteminowani czy mordowani jak Polacy na Wołyniu, ofiary śmiertelne akcji można liczyć w setkach nie w dziesiątkach tysiący a organizatorzy Akcji Wisła nie są postrzegani przez Polaków jako bohaterowie, nie stawiamy im pomników.
Ukraińcy o Rzezi Wołyńskiej – akcja uzasadniona wcześniejszymi działaniami Polaków, naturalnie rozmiary mordów to polska propaganda, wuadomo to nie było ludobójstwo. Inspiratorzy rzezi wołyńskiej mają swoje pomniki, ulicęe oraz miejsce w podręcznikach historii Ukrainy. Ideologia tych kreatur wpajana jest do głów młodych Ukraińców. Brak zgody na dokonywanie ekshumacji ofiar, brak zgody strony ukraińskiej na upamiętnienie ofiar. Zasadnicza różnica między nami a Ukraińcach polega na tym, że my Ukraińców wysiedliliśmy pozwalając im żyć ba zauważamy problem oraz krzywdę wysiedlonych. Ukraińcy nie widzą powodu do wstydu z powodu ludobójstwa jakiego dopuścili się na Polakach. Obecnie pojednanie na zasadach proponowanych przez stronę ukraińską jest niemożliwe.