M. N. Pawlak, Aecjusz i barbarzyńcy
O bitwie na Polach Katalaunijskich w 451 n.e., gdzie wojska rzymskie i barbarzyńskie pokonały Hunów słyszał chyba każdy kto choć trochę zajmuje się historią. Nie każdy jednak pamięta kto był wtedy wodzem sił imperialnych. Flawiusz Aecjusz, bo o nim mowa był Rzymianinem niebywałego formatu. Dzięki najnowszej pozycji wydawnictwa Atryda wreszcie jest szansa poznać go bliżej. I naprawdę warto z niej skorzystać.
Książka „Aecjusz i barbarzyńcy” autorstwa znakomitego specjalisty w zakresie historii starożytnego Rzymu, prof. Marcina Pawlaka to pozycja pod niejednym względem. To jedna z niewielu biografii dotyczących tej właśnie epoki, które w ostatnim czasie ukazały się na polskim rynku wydawniczym. Poświęcona została sylwetce rzymskiego polityka, ale przede wszystkim wodza, którego historycy często nazywają „Ostatnim Rzymianinem”, zwycięscy z Pól Katalaunijskich i jednego z najważniejszych filarów Cesarstwa Zachodniorzymskiego połowy V stulecia.
W pracy Pawlak przez pryzmat działań Aecjusza analizuje dzieje polityczne, wojskowe a nawet społeczne Rzymu tuż przed upadkiem. W ten sposób biografia staje się solidnym opracowaniem historii Rzymu u schyłku starożytności.
Autor oczywiście najwięcej uwagi poświęca samej postaci Flawiusza Aecjusza, szczegółowo opisując jego losy od czasów dzieciństwa. Wiele uwagi poświęca też zagadnieniom związanym z zdobywaniem i umacnianiem wpływów politycznych bohatera książki oraz jego karierze wojskowej, zwieńczonej ostatecznie zaszczytnym tytułem „magister militum”.
Pawlak ukazuje też czytelnikowi jak wielki wpływ na stabilizację sytuacji wewnętrznej i zewnętrznej Rzymu miał Aecjusz, który stawiał na współpracę plemionami barbarzyńskimi. W ten sposób ukazuje go, jako swoistego „męża opatrzności” w państwie, które jak wkrótce się okaże, przestawnie istnieć niedługo po tragicznej śmierci Flawiusza.
W „Aecjuszu i barbarzyńcach” Pawlak ukazuje swego bohatera, jako postać wręcz pomnikową, swoisty symbol epoki przemijającej, jakby próbując urealnić przydomek „ostatni Rzymianin”. Czy jest to jednak hagiografia Aecjusza? Niekoniecznie. Autor prezentuje na pewno bardzo przychylną bohaterowi narrację, jednak ukazuje także cienie jego aktywności politycznej. Z pewnością publikację warto przeczytać. Choćby dla poszerzenia wiedzy o schyłkowym okresie istnienia starożytnego Cesarstwa Rzymskiego.
Technicznie książka wydana została wprost przepięknie. Wydawnictwo Atryda, skupiające swe publikacje głównie wokół zagadnień starożytności, wykonało tu naprawdę świetną robotę. Jakość wydania, skrupulatność redaktorska i materiały, na jakich ukazała się pozycja podnoszą niewątpliwie jej ocenę. Jedynym minusem może być jedynie format, nietypowy i rzadko spotykany, w jakim ukazał się „Aecjusz i barbarzyńcy”.
Wydawnictwo: Atryda
Ocena recenzenta: 5/6
Dawid Siuta