Archeolodzy prowadzący badania na terenie byłego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Stutthof w środę 2 grudnia 2015 r., natrafili na pierwsze znaleziska. Natrafiono na wiele śladów po więźniach.
Archeolodzy natrafili na skorodowane naczynia metalowe i ceramiczne, pozostałości bo butach i resztki butelek. Kilka tygodni wcześniej w tym samym miejscu grupa archeologów amatorów natrafiła na resztki skórzanych butów. Miejsce zostało zbadane przez profesjonalistów, którzy natrafili na kolejne ślady po więźniach. W trakcie wojny na terenie obozu przerabiano skórzan buty na paski, kabury do pistoletów i lornetek wojskowych. Badania archeologiczne będą prowadzone przez najbliższe trzy lata: „Teren jest trudny, bagnisty i lesisty, więc archeolog i cała kilkuosobowa ekipa będą mieć sporo pracy” – powiedział Marcin Tymiński z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku. Archeolodzy rozpoczęli już pracę: „Na razie za wcześnie, by ustalić okres, z którego pochodzą znaleziska. Na szczęście sprzyja nam pogoda, choć już o 15:00 kończymy pracę, bo zaczyna robić się ciemno. Do dyspozycji mamy wykrywacze metalu, łopaty i własne ręce. To ciężka i żmudna praca” – powiedział w rozmowie z Radiem Gdańsk kierujący pracami Aleksander Kwapiński. Archeolodzy mogą liczyć na współpracę z muzeum znajdującym się na terenie dawnego obozu: „Do pracy wokół muzeum potrzebny jest nam spokój. Dopiero zaczynamy pracę. Teren zostanie dokładnie przeszukany, a znaleziska zinwentaryzowane” – powiedział Piotr Tarnowski dyrektor muzeum.
Piotr Rapiński
Fot: Budynek komendantury KL Stutthof. Fot. Wikipedia Commons.
Źródło: radiogdansk.pl