Zapiski szkodnika, okładka

Czernawin. Zapiski szkodnika |Recenzja

Władimir Czernawin, Czernawin. Zapiski szkodnika, wspomnienia więźnia łagrów sołowieckich

Czernawin. Zapiski szkodnika, wspomnienia więźnia łagrów sołowieckich to przejmująca historia pewnego Rosjanina, który wiódł stosunkowo spokojne życie wraz ze swoją rodziną dopóty, dopóki władza bolszewicka nie uznała, że tenże naukowiec biolog jest sabotażystą. „Szkodnikiem”, gdyż każdego, kogo podejrzewano o nieprzychylność wobec władzy, określano tym mianem.

Upadek caratu i początek nowej ery. Następnego rozdziału w dziejach Rosji, w którym bolszewicy chcieli u progu XX wieku podbić świat swoją ideologią. Przyszło i rodzimym obywatelom żyć w trudnych czasach. Własna władza zarzuciła na nich bat niesprawiedliwości, wrogości i ucisku.

Czernawin, czyli kto?

Władimir Czernawin z wykształcenia był biologiem i należał do grona aktywnych badaczy w świecie nauki. Wywodził się z rodziny szlacheckiej, dzięki czemu zdobył wyższe wykształcenie na Uniwersytecie Petersburskim. Po wojnie w l.’20 XX stulecia brał udział w projekcie produkcyjno-badawczym w przemyśle rybnym. W 1930 roku został aresztowany przez służby pod zarzutem nadużyć we wspomnianym projekcie.

Jako „szkodnika” władza skazała go na 5 lat łagrów na Sołowkach nad Morzem Białym. Międzyczasie przeniesiony został do kolonii karnej w Kiemie, gdzie latem 1932 roku wraz z żoną oraz synem uciekli do Finlandii, a następnie do Wielkiej Brytanii.

Struktura książki

Recenzowana praca stanowi literaturę faktu i została wydana nakładem Ośrodka Karta. Składa się z krótkiego Wstępu oraz czterech części. W pierwszej z nich Czernawin opisał czas terroru i prześladowań obywateli ze strony bolszewików. W tym swoje nieszczęście jakim było jego aresztowanie i absurdalne oskarżenie o nadużycia w projekcie realizowanym na obszarze Oceanu Arktycznego.

Drugą część autor poświęcił okresowi przebywania w więzieniu. Był to bardzo bolesny czas, ponieważ nie mógł widzieć się z rodziną, nie dopuszczano korespondencji. Szkodników izolowano od otoczenia jak tylko się dało. Ukazał mechanizmy funkcjonowania organów bezpieki i ich metody na przesłuchiwanych.

Jednych skazywano na natychmiastowe rozstrzelanie, innych mających odrobinę „szczęścia” wywożono na przymusowe prace i zesłanie w odległe łagry. Zanim jednak do tego dochodziło nierzadko w celi panowała atmosfera strachu i przygnębienia. I tam dalsze prześladowania nie ustępowały. I nie ważne czy byłeś robotnikiem, uczonym, duchownym czy szlachcicem.

Autor w trzeciej części wprowadził czytelnika w realia obozowe. Zimno, głód, wycieńczająca praca, do której więźniowie byli przymuszani. Do tego specjalne oddziały strażników pilnujące i nadużywające swoich uprawnień. Czernawin uważał, iż tak sprzyjał mu los, gdyż w obozie skierowano go do pracy badawczej.

Ostatnia część to opis planowanej ucieczki. Autor został skierowany do punktu w Kandałakszy. Skrupulatnie rozważał każdy wariant ucieczki, liczył odległości i możliwości. Kiedy ostatecznie udało mu się przechytrzyć czekistów, nie dając po sobie poznać jaką usnuł intrygę pozostało sprowadzić żonę i syna. Ryzyko było ogromne, ale marzenie wolności górowało nad strachem przed śmiercią.

Czernawin. Zapiski szkodnika – ocena

Książka napisana została prostym stylem i czyta się ją płynnie. Relacje autora wzbudzają wiele emocji. Plusem jest również okładka, która oddaje klimat opisanych wydarzeń. Mankamentem może wydawać się objętość książki, ale jak wspomniałam… treść jest tak interesująca, że szybko wciąga czytelnika.

Myślę, że warto polecić recenzowaną pracę. I warto dodać, że Ośrodek Karta wydał również wspomnienia żony Czernawina. Zatem otrzymujemy obraz historii rodziny, która przeszła przez absurdalne piekło.


Wydawnictwo: Ośrodek Karta
Ocena recenzenta: 6/6
Ewelina Kazienko


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Ośrodka Karta.

Comments are closed.