Frankowie w oczach muzułmanina. Wspomnienia Usamy ibn Munkidha

Chwała Allahowi, Twórcy stworzeń i Stworzycielowi! Każdy człowiek, który dobrze poznał Franków, będzie tylko wysławiał Allaha Najwyższego i święcił jego imię. Bo zobaczył on w nich tylko zwierzęta, obdarzone cnotą dzielności i odwagi w walce (…)[1]-tak pisał w XII wieku syryjski pisarz i wojak Usama ibn Munkidh. Czy obraz krzyżowców i osiadłych na Bliskim Wschodzie Europejczyków rzeczywiście był w jego wspomnieniach całkowicie negatywny?

Wiek XII był stosunkowo burzliwym okresem na Bliskim Wschodzie. W tym czasie nie tylko nie ustawały ciągłe spory wśród muzułmanów, lecz także trzeba było nauczyć się żyć wśród łacinników, którzy pod koniec ubiegłego stulecia założyli kilka własnych państewek. Nie było to życie łatwe, gdyż krótkotrwałe rozejmy stawiały muzułmanów w ciągłej gotowości bojowej. Pojedyncze potyczki pomiędzy twierdzami wypełniły dwie wyprawy krzyżowe. Rozbicie polityczne w świecie muzułmańskim sprzyjało utrzymywaniu się państw krzyżowców. Wszystko było jednak kwestią czasu. Panująca wówczas wśród nich niezgoda sprawiała, że jakakolwiek stabilizacja muzułmanów stawała się dla tych państewek niebezpieczna.

W niniejszej pracy podjąłem się próby interpretacji obrazu Franków, jak nazywano na Bliskim Wschodzie wszystkich Europejczyków, bez względu na ich pochodzenie, w dziele Kitab al I’tibar ( Księga pouczających przykładów) syryjskiego pisarza i wojownika Usamy ibn Munkidha.

O Usamie słów kilka[2]

Życie Usamy ibn Munkidha przypadało prawie w całości na wiek XII i zbiegało się ze wszystkimi ważniejszymi wydarzeniami pierwszych wypraw krzyżowych. Był on człowiekiem wszechstronnym: wojownikiem, myśliwym, dyplomatą, miłośnikiem literatury oraz poetą. Przyszedł na świat w syryjskiej twierdzy Szajzar, położonej między Aleppo i Hamą, w tym samym roku w którym papież Urban II wezwał europejskie rycerstwo do I wyprawy krzyżowej[3]. Pochodził z beduińskiego klanu Munkidhów, którzy przez wiele lat rządzili twierdzą. Szajzar położony był u stóp wzgórza, na którym wznosił się zamek panującego emira. Stanowił on bowiem jedno z wielu państewek zależnych. jakich wiele było w tamtych czasach w Syrii. Klan Munkidhów musiał zmagać się z wieloma nieprzyjaciółmi. Oprócz księstwa Antiochii, regularnie atakującego twierdzę, napadali też na nią Bizantyjczycy, ismailici oraz władcy Hamy. Usama odbywał podróże po Palestynie, w czasie których nawiązywał kontakty, a nawet przyjaźnie z Frankami. Obracał się ponadto w kręgu wielu ważnych ludzi tamtych czasów. W latach 1129-1138 przyłączył się do atabeka Mosulu i Aleppo Zangiego, uczestnicząc w jego wyprawach wojennych. Następnie spędził 6 lat ( 1138- 1144) w Damaszku na dworze dynastii Buridów , co nie podobało się Zangiemu. Buridzi, niepewni swej pozycji w Damaszku, zaczęli bowiem pertraktacje z Frankami. Po tym okresie przebywał Usama 10 lat (1144- 1154) na dworze dynastii Fatymidów w Egipcie. Po śmierci Zangiego służył u jego następcy Nur ad- Dina. Przebywał na jego dworze w Damaszku przez kolejne 10 lat ( 1154- 1164). W tym czasie nawiedziło Szajzar ogromne trzęsienie ziemi (1157 rok), w którym zginęli wszyscy przebywający w twierdzy przedstawiciele klanu. Wtedy też odbył Usama, w celu ukojenia bólu związanego z utratą najbliższych, pielgrzymkę do Mekki. Od 1174 roku aż do śmierci mieszkał w Damaszku. W tym czasie jego syn Murhaf wstąpił do służby u boku sułtana Salah ad- Dina.

Pod koniec życia Usama napisał lub też podyktował swoje wspomnienia, zebrane w dziele Kitab al I’tibar. Na podstawie tego o czym wspomniał, wiemy że na pewno pisał pamiętnik jeszcze w wieku 90 lat ( dożył 93). Nie jest jednak wiadome kiedy zaczął go spisywać, ani czy robił to regularnie. Brak spójnej chronologii może jednak wskazywać na to, że robił to w niezbyt długim okresie czasu, próbując zebrać niejako za jednym razem wszystkie ważniejsze wspomnienia. Dzieło Usamy zalicza się do gatunku literatury adabowej. Był to rodzaj literatury pięknej, który skupiał się na przekazywaniu odpowiednich norm moralnych, oraz wymagał od pisarzy pewnej wiedzy z zakresu literatury, teologii, prawa i językoznawstwa[4]. Sam tytuł pracy Usamy nie jest oczywiście bez znaczenia. Wszystkie wydarzenia przytaczane przez autora służą bowiem za nic innego jak za przykłady, mające potwierdzać jego wywody i być pouczającymi dla czytelnika. Usamie dane było żyć w czasach największych sukcesów muzułmanów. Oprócz hrabstwa Edessy muzułmanie zdobyli za panowania Nur ad- Dina sporą część księstwa Antiochii (1149) oraz Damaszek (1155), doprowadzając do pewnego zjednoczenia Syrii[5]. Usama zmarł w 1188 roku, doczekawszy się jeszcze wielkiego triumfu islamu- zdobycia rok wcześniej Jerozolimy przez sułtana Saladyna.

Obraz krzyżowców

Stosunek Usamy do europejskiego rycerstwa jest w większości przypadków dosyć pogardliwy. Zwykle szydził z niego, chociaż czasem wyrażał się także w serdeczny sposób. Wszystko zależało oczywiście od sytuacji. Inaczej wypowiadał się o krzyżowcach w czasie walki, co jest w pełni zrozumiałe, a inaczej w czasie rozejmu. Dosyć często, przy wzmiankach o Frankach, używa Usama inwokacji przekleństwa bożego. Zwroty typu : Niech ich Allach przeklnie czy Niech ich Allach upokorzy nie były jednak zarezerwowane wyłącznie dla nich. W okresie przed krucjatowym istniały ich formalne i nieformalne wersje. Te pierwsze mogły być rzucane przez kalifów z minbarów meczetów w stronę konkretnej osoby lub grupy. Te drugie mogły być stosowane przez zwykłych ludzi. Przypadki stosowania takich przekleństw są nam znane m.in. z pracy historyka żyjącego w IX wieku al- Tabari’ego zatytułowanej Ta’rih al- Rusul wa’l Mulak ( Dzieje proroków i królów)[6]. Usama używa inwokacji bożego przekleństwa także w odniesieniu do wrogo nastawionego do niego i jego towarzyszy szczepu Bahu Fuhajd[7]. Można zatem stwierdzić z dużą dozą prawdopodobieństwa , że klątwy te były rzucane po prostu w stronę nieprzyjaciół muzułmanów. Mimo wszystko nie stosuje Usama takich inwokacji w stosunku do Bizantyjczyków, odwiecznych rywali muzułmanów. Niall Christie tłumaczy to w ten sposób, że w tamtych czasach nie naruszali oni zbytnio terytoriów arabskich, a zatem nie widziano w nich już poważnych wrogów[8].

Artykuł składa się z więcej niż jednej strony. Poniżej znajdziesz numerację stron.

5 komentarzy

  1. Koran nie uczy tolerancji religijnej. Autor chyba nie zna treści złowrogiego przesłania sury 9 (At-Tuba).
    Ta sura jest przedostatnia chronologicznie i jest ostatecznym przesłaniem.
    „Zwalczajcie tych, którzy nie wierzą w Allah i w Dzień Ostatni, który nie zakazują tego, co zakazał Allah i Jego Posłaniec, i nie poddają się religii prawdy – spośród tych, którym została dana Księga – dopóki oni nie zapłacą daniny własną ręką i nie zostaną upokorzeni. ” Oto kwintesencja zawarta w wersecie 9:29

  2. chciałbym tego doznać

  3. Kowalski

    Bardzo ciekawy artykuł . Dzięki za twoją pracę

  4. Jak zwykle świetnie zebrane informację

  5. Koran, jak wszystkie księgi religijne, zawiera wszystko, co kto chce znaleźć. Wszystko – tzn. jak kto chce znaleźć nawoływanie do wojny – znajdzie je. Jak do pokoju – znajdzie je. Jak do tolerancji – znajdzie. Jak do zemsty – też. Do miłości – proszę bardzo. Do nienawiści – i owszem. Na tym polega zasada tworzenia religii – napiszemy wszystko, a wybierać będziemy pod wpływem okoliczności i potrzeb.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*