Tomasz Grzywaczewski, Granice Marzeń. O państwach nieuznawanych

Granice Marzeń. O państwach nieuznawanych | Recenzja

Tomasz Grzywaczewski, Granice Marzeń. O państwach nieuznawanych

Na półki księgarni w całej Polsce trafiła kolejna świetna pozycja Wydawnictwa Czarne. Książka Tomasza Grzywaczewskiego, która nie odbiega poziomem i stylem od reportażu Zbigniewa Rokity „Królowie Strzelców” świadczy o jakości publikacji przygotowanych dla czytelników właśnie przez to wydawnictwo.

Państwa nieuznawane to fenomen w przestrzeni publicznej, który wraz z upadkiem bloku wschodniego w Europie staje się wyzwaniem dla społeczności międzynarodowej. Niestety przez przekaz medialny i narracje wielkich mocarstw kojarzymy te podmioty z burzącymi ład światowy
(w tym przypadku europejski) separatystami, którzy wolność chcą przynieść na bagnetach, często bez poparcia ludności zamieszkałej na tych terenach. Książka ta obala ten wizerunek, przedstawia nam codzienność mieszkańców Naddniestrza, Abchazji, Osetii Południowej czy Górskiego Karabachu, dla których państwowość bierze swój początek nie w ideach przesiąkniętych chęcią zemsty czy irredenty, a w kulturze, którą od wieków pielęgnują, która ich spala i przede wszystkim świadczy o ich odrębności względem państwa, w których przyszło im żyć.

„Obywatele” państw nieuznawanych to w pierwszej kolejności ofiary polityki wielkich mocarstw, którzy ciągle znoszą skutki stalinowskiego „rysowania” kształtu Związku Radzieckiego. Niektórzy pogodzeni, inni nieustający w tworzeniu realnych struktur państwowych wciąż odbierani są przez społeczność międzynarodową jako wrogowie demokratycznego ładu. Wątek, który pojawia się już na pierwszych stronach poddający pod wątpliwość spełnianie przez Mołdawię kryteriów prawa międzynarodowego w stosunku do państw, a przede wszystkim poczucie tożsamości narodowej Mołdowian pokazuje, że o uznaniu międzynarodowym od lat decydują partykularne cele państw trzecich. Naddniestrze posiadające takie same argumenty jak Mołdawia nie może liczyć nawet na uznanie ze strony Kremla.

Walka o państwowość to dla bohaterów tej książki dramat dnia codziennego. Ich głos jako kustoszy tradycji i kultury ginie w medialnym przekazie, w którym, gdy porusza się temat państw nieuznawanych na pierwszy plan wystawia się republiki Doniecką i Ługańską, które swoje argumenty wysuwają jedynie na podstawie siły wojskowej.

Ogromną zaletą tej książki jej jest charakter – reportaż z udziałem mieszkańców Abchazji, Górskiego Karabachu, Osetii Południowej, Naddniestrza nadaje pozycji ogromną wiarygodność. Nie jest to komentarz polityczny czy wykład historyczny a relacja naocznych świadków, dla których nie uznawalność jest chlebem powszednim. Nie walczą oni o panowanie nad światem, pragną mieć tylko własną walutę, prawo do używania ojczystego języka w urzędach, a przede wszystkim domagają się możliwość do zamanifestowania swojej odrębności, którą najlepiej wyraża się poprzez swoje państwo.

Wydawnictwo: Czarne

Ocena recenzenta: 6/6

Maciej Skrzypek

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*