Znany już badaczom punkt archeologiczny w Czernikowicach wciąż przynosi zaskakujące odkrycia. Wśród odnalezionych szczątek natrafiono prawdopodobnie na szamana sprzed 2500 lat. Osoba ta z całą pewnością cierpiała na choroby genetyczne oraz została pochowana z substancjami toksycznymi, chociażby sporyszem.
Na cmentarzysku z epoki brązu i żelaza w Czernikowicach dokonano kolejnego odkrycia. Tym razem naukowcy natknęli się na jeden z grobów sprzed co najmniej 2500 lat. Szczątki należą prawdopodobnie do mężczyzny, a przede wszystkim wszystko wskazuje, że był on szamanem.
Na wyjątkowość pozycji wskazują przede wszystkim przedmioty z jakimi go pochowano oraz interesujące zmiany w ciele, na które szczególnie zwracają uwagę antropologowie. Na czaszce znajduje się bowiem narośl, która według antropolog z Uniwersytetu Wrocławskiego, Agaty Hałuszko musiała sprawiać ból. Ponadto w grobie odnaleziono medykamenty i ślady różnych substancji.
– Prawdopodobnie również mógł korzystać z tych środków psychoaktywnych, jak np. właśnie ze sporyszu, żeby zniwelować skutki tej choroby – podkreśla antropolog.
Sporysz jest to substancja silnie toksyczna. Według dr Tomasza Stolarczyka z Muzeum Miedzi w Legnicy mógł on być wykorzystywany jako lek w tamtych czasach.
– W grobie został złożony mężczyzna, który cierpiał na poważną genetyczną chorobę. Jednocześnie ta substancja miała działanie halucynogenne z jednej strony – a więc być może w tych obrzędach pożegnalnych wprowadzano się w odmienne stany świadomości – ale też miała działanie przeciwmigrenowe – podkreśla dr Stolarczyk.
Szczątki oraz miejsce pochówku zostało zbadane przez kilka zespołów i wnioski każdego z nich są bardzo podobne. Jednak wszyscy podkreślają ażeby potwierdzić z całą pewnością teorię o szamanie potrzebne będą dokładniejsze badania.
Źródło: radiowroclaw.pl
Fot. zdjęcie poglądowe – Wikimedia Commons
Maciej Polak
Językowa porażka.. informacja ciekawa ale napisana strasznie..