Hiszpańska wojna domowa 1936 roku. Jakie wsparcie otrzymywały strony konfliktu?
Wiesz, czym była Guerra Civil Española? Jakie było wsparcie stron hiszpańskiej wojny domowej? Wobec niektórych tematów nie można pozostać obojętnym. Trzeba stać się gorącym orędownikiem danej kwestii lub jej zajadłym przeciwnikiem. Idealnym przykładem tego jest chociażby hiszpańska wojna domowa, toczona między zwolennikami generała Francisco Franco, a siłami republikańskiego rządu. Wymaga się od historyka, aby nie popierał żadnej ze stron. Badacz dziejów musi pozostać obiektywny.
W przypadku walk z lat 1936-1939, wydaje się czasami niemożliwym, żeby spełnić te warunki. Najlepiej oddają to słowa Warrena H. Carrolla:
Opowieść musi być przedstawiona uczciwie, z pełnym szacunkiem dla prawdy historycznej – ale niech nikt nie wymaga, by była neutralna. Nie ma neutralnych opowieści o hiszpańskiej wojnie domowej. Każdy, kto pisze o tym rozdzierającym konflikcie, musi stanąć po jednej ze stron, i każdy to robi (czy przyznaje się do tego, czy nie)[1].
Hiszpańska wojna domowa nie jest zbytnio utrwalona w świadomości polskiego odbiorcy. Wiedza o niej często opiera się na schematach, domniemaniach, a nawet wyraźnie tendencyjnych ocenach. W podręcznikach szkolnych, temu epizodowi z historii XX wieku, nie poświęca się za wiele miejsca[2]. Nie jest to dobre podejście do sprawy, ponieważ upraszcza, mityzuje lub stygmatyzuje obraz dziejów XX wieku.
Walki zbrojne między stroną „narodową” a Frontem Ludowym u schyłku lat trzydziestych były przecież jednym z ważniejszych europejskich konfliktów zeszłego stulecia. Obszary Półwyspu Iberyjskiego stały się wielkim poligonem dla sił zbrojnych faszystowskich Włoch, nazistowskiej III Rzeszy oraz komunistycznego Związku Socjalistycznych Republik Radziecki. Doświadczenia wyciągnięte właśnie z tej wojny, często zadecydowały o strategii i sposobie prowadzenia działań podczas II wojny światowej.
Droga do hiszpańskiej wojny domowej
Hiszpania na początku XX wieku znajdowała się na uboczu światowej polityki. W latach trzydziestych była targana głębokim kryzysem politycznym. Przyczyn destabilizacji państwa można się doszukiwać już w u schyłku XIX wieku, kiedy to władze w Madrycie utraciły kontrolę nad posiadłościami kolonialnymi. Zachwiało to hiszpańską gospodarką, co doprowadziło do dużych napięć w społeczeństwie[3].
Sam okres był niezwykle burzliwy dla Hiszpanii (nawet nie uwzględniając okresu wojny domowej). Od 1923 do 1930 roku iberyjskim krajem de facto rządził generał Miguel Primo de Rivera. Sprawował władzę dyktatorską. Rok po jego dymisji, po przegranych przez partię monarchistyczną wyborach, do opuszczenia kraju został zmuszony król Alfons XIII Burbon.
Hiszpania stała się republiką.
Zmiana systemu jednak nie doprowadziła do znormalizowania sytuacji politycznej. W następnych latach, rywalizacja miedzy ugrupowaniami prawicowymi a lewicowymi stawała się coraz brutalniejsza. Za szczyt napięcia można uznać wybory do Kortezów, które odbyły się 16 lutego 1936 roku. Kampania wyborcza była brutalna – prawica ostrzegała, że jak wygra lewica to dojdzie do rewolucji bolszewickiej. Natomiast politycy lewicowi obawiali się rozprzestrzenienia się faszyzmu. Zwycięstwo odniósł Front Ludowy. Ten sojusz polityczny tworzyły partie lewicowe, socjalistyczne oraz komunistyczne[4].
Okazało się, że przedwyborcze obawy prawicy nie były bezpodstawne. Doskonale świadczą o tym słowa, jakie pojawiły się w jednej z gazet związanych ze zwycięskim ugrupowaniem. „El Socialista” obwieszczał:
Jesteśmy zdeterminowani, by dokonać w Hiszpanii tego, co zrobiono w Rosji. Plany hiszpańskiego socjalizmu są takie same. Oczywiście elementy tego planu mogą się zmienić, lecz nie fundamenty przyszłości[5].
W następnych miesiącach prześladowania prawicy nasilały się. Wśród wojskowych zaczął dojrzewać pomysł zbrojnego wystąpienia przeciwko reżimowi Frontu Ludowego. Bezpośrednim sygnałem do rozpoczęcia zrywu było zabicie jednego z czołowych prawicowych polityków – José Calvo Sotelo. Mord polityczny miał miejsce 13 lipca 1936 roku.
Następnego dnia wojskowi rozpoczęli działania wymierzone przeciwko władzom republiki. Walkami wewnętrznymi w Hiszpanii dość szybko zainteresowały się inne kraje. Neutralność postanowiły zachować między innymi Wielka Brytania oraz Francja (na ówczesny rząd francuski w tym względzie silnie naciskała Anglia)[6]. Siły narodowe, których głównodowodzącym został generał Francisco Franco, otrzymały wsparcie od Włoch oraz Niemic[7]. Front Ludowy mógł liczyć na pomoc ze strony ZSRR oraz Meksyku[8].
Bez pieniędzy ani rusz
W pierwszych dniach wojny lewica posiadała niezwykle istotny atut – piwnice Banco de España. Skrywały one 638 ton jednego z metali szlachetnych. Był to czwarty, co do wielkości skład złota na świecie! Dobra tam nagromadzone przedstawiały wartość 805 milionów dolarów (według dzisiejszego kursu równało się to 8 miliardom 50 milionom dolarów)[9]!
Takie bogactwa Hiszpanii udało się zgromadzić dzięki temu, że pozostała neutralna podczas I wojny światowej. Również na to składały się zyski z obrotów handlowych. Co ciekawe, niektórzy historycy postulowali, iż tak duże rezerwy złota wiązały się z chwalebnymi czasami potęgi hiszpańskiej. Miały tu być nagromadzone bogactwa przywiezione z obszarów Ameryk.
Jest to całkowicie błędny punkt widzenia[10]. Nie były to jednak jedyne rezerwy finansowe, którymi dysponował rząd republikański. Trzeba do tego doliczyć, niemożliwą dzisiaj do oszacowania, ilość dóbr skonfiskowanych przez rządy José Girala oraz Largo Caballero[11].
Tak znaczne zasoby finansowe stanowiły niezwykle istotny atut w rozpoczynającym się konflikcie. Jednak strona republikańska pozbyła się ich w dość nietypowy sposób. Wydano tajny dekret, dzięki któremu można było przewieźć te bogactwa w bliżej nieokreślone, bezpieczne miejsce (sposób przyjęcia tego aktu prawnego był niezgodny z obowiązującym wówczas prawem).
Kiedy w połowie września 1936 roku siły narodowe zaczęły powoli zagrażać Madrytowi, ewakuowano złoto ze stolicy. Natomiast 25 października 510 ton złota załadowano na statek płynący do Odessy. W ten sposób większość rezerw finansowych republiki trafiła do ZSRR (dość nietypowa interpretacja bezpiecznego miejsca). Był to niezwykły zastrzyk finansowy dla Józefa Stalina. W zamian rząd Lergo Caballero zwracał się z prośbą o przysłanie artykułów wojskowych oraz doradców[12].
Przeczytaj też: Polskie ochotniczki w Brygadach Międzynarodowych
Strona narodowa na samym początku zmagań wojennych nie dysponowała tak pokaźnym kapitałem finansowym. Dość szybko rozpoczęto akcję gromadzenia funduszy. Wsparcia szukano zarówno za granicami jak i w kraju. Duży wkład finansowy w pomoc dla sił prawicowych miał chociażby Juan Marcha, który dorobił się na przemycie tytoniu. Budżet wsparł kwotą, aż 15 milionów funtów[13].
Siły generała Franco mogły również liczyć na znaczną pomoc ze strony amerykańskich i brytyjskich finansistów. Miedzy innymi dotyczy to takich firm, jak Texas Oil Company, Rio Tinto Zinc, Standard Oil, Ford, Dupont, Studebaker oraz General Motors[14].
Pierwszy z koncernów swoje poparcie dla generała Franco zadeklarował już na początku konfliktu. Gdy prezes tej firmy dowiedział się o wybuchu walk w Hiszpanii, kazał zmienić kurs swoim statkom, wiozącym ropę dla Republiki. Przypadkowo transport ten trafił do portu kontrolowanego przez wojska prawicy[15].
Duży wkład w zwycięstwo nad rządem republikańskim miał również Ford, General Motors i Studebaker. Firmy te dostarczyły narodowcom około 12 tysięcy ciężarówek[16]. Tak dużym wsparciem ze strony biznesu jest negatywnie zaskoczony Antony Beevor[17]. Moim zdaniem, działania koncernów są całkiem zrozumiałe. Dość dziwnym byłby fakt, gdyby wielcy finansiści popierali Front Ludowy, w którym z biegiem wydarzeń coraz większą rolę odgrywali komuniści, dążący do rewolucji bolszewickiej na półwyspie iberyjskim.
Wsparcie stron hiszpańskiej wojny domowej. Rzesza i Włochy
Wsparcie państw totalitarnych dla walczących stron jest chyba jednym z bardziej znanych faktów dotyczących hiszpańskiej wojny domowej. Dostarczały one zarówno sprzęt, jak i doradców wojskowych oraz „ochotników”. Ta pomoc w gruncie rzeczy stanowiła o potencjale militarnym stron konfliktu. Właśnie z tych państw pochodziła większość użytego w tej wojnie sprzętu (wiązało się to miedzy innymi z tym, że hiszpański przemysł zbrojeniowy był bardzo słabo rozwinięty)[18].
Na iberyjskich polach bitew swój debiut miało wiele konstrukcji, które znamy z początków II wojny światowej. Dobrym przykładem są choćby niemieckie samoloty Junkers Ju 52. Niemcy, wspierając siły Franco, wysłali również dwupłatowe myśliwce typu Heinkel He 51 czy czołgi Panzer I[19]. Włosi przysyłali swoje konstrukcje zaprojektowane przez Fiata[20].
Wsparcie stron hiszpańskiej wojny domowej. ZSRR
ZSRR w tym względzie nie pozostawał w tyle. W ciągu trwania konfliktu przysłali siłom lewicy 50 czołgów szybkobieżnych BT-5 oraz 281 lekkich T-26[21]. Często w transportach, którymi dostarczano sprzęt znajdowały się gotowe do walki załogi. Jednym z bardziej znanych przykładów takiej jednostki jest niemiecki Legion Condor, który zaliczył niechlubny epizod podczas zbombardowania baskijskiego miasta Guernica (26 kwietnia 1937 roku)[22].
Duże znaczenie po stronie lewicy odegrały Brygady Międzynarodowe formowane przez Komintern. W ich szeregach walczyło wielu przedstawicieli różnych narodowości. W sumie powstało aż 6 takich oddziałów[23].
Trzeba pamiętać, że Włochy, ZSRR i III Rzesza nie były jedynymi dostarczycielami sprzętu dla stron walczących. W latach 1936-1939 Półwysep Iberyjski stał się rynkiem zbytu, na którym stosunkowo łatwo można było zarobić na przestarzałym sprzęcie[24]. Już w lipcu 1936 roku z Francji wysłano dla rządy republikańskiego transport karabinów Lebel Mle 1886 oraz karabinów maszynowych Hotchkiss Mle 14.
W tym czasie dostarczono również 8 haubic mle 1917 Schneider kaliber 155 milimetrów i 20 bombowców Potez 63[25]. Działo się to jeszcze w momencie, w którym rząd francuski nie zadecydował o swojej neutralności. Również Polska korzystał na hiszpańskiej wojnie domowej. Sprzedawano broń obu stronom konfliktu, jednak znaczna jej część trafiła do strony republikańskiej.
Co ciekawe, na tym procederze nie ucierpiała szczególnie polska opinia międzynarodowa, ponieważ transporty szły przez Gdańsk. Tą samą trasą przerzucano broń z jednego z ważniejszych zagłębi zbrojeniowych w Europie znajdującego się w Czechosłowacji. Polskie „produkty” ginęły w natłoku innego sprzętu[26].
Omawiając sprawy dostarczania materiałów wojskowych do obu armii, trzeba podkreślić jedną sprawę. Historycy, którzy stoją niejako „po przeciwnych stronach barykady, w całkowicie odmienny sposób przedstawiają zasoby wojskowe obu przeciwników. Antony Beevor ukazuje, że siły rządowe miały w tym względzie gorszą sytuację[27]. Natomiast Pio Moa podkreśla, że to właśnie powstańcy potrzebowali w znacznie szybszym tempie uzupełnić braki w sprzęcie[28].
Nieinterwencja
Nie wszystkie państwa chciały się angażować w wojnę domową w Hiszpanii. Wolały, aby ten konflikt pozostał tylko i wyłącznie problemem wewnętrznym Hiszpanów, a nie jedną z ważniejszych spraw międzynarodowych tamtego czasu. Część z krajów chciało, aby ich udział w walkach na Półwyspie Iberyjskim, nie był oficjalny. Między innymi, dlatego zaaranżowano pakt o nieinterwencji[29].
Co warto podkreślić, Polska również wzięła w nim udział[30]. Postanowiono w ramach niego podjąć próbę kontrolowania dostarczania broni dla walczących stron i zobowiązać się do zachowania neutralności i nie mieszania się w wewnętrzne sprawy Hiszpanii. Jak można się domyślać, w wielu przypadkach te ustalenia były czystą fikcją.
Hiszpańska wojna domowa. Miniepilog
1 kwietnia 1939 roku zakończyła się hiszpańska wojna domowa, z sukcesem sił dowodzonych przez generał Franco, który praktycznie do swojej śmierci w 1975 roku sprawował faktyczną władzę w kraju. Dla innych państw stanowiła bogate pole do analiz wojskowych (z tych możliwości korzystała również strona polska[31]). Doświadczenia walk pozwoliły na lepsze przygotowanie przyszłego konfliktu światowego.
Ciekawym aspektem tej wojny był ogromny wpływ czynników zagranicznych na przebieg walk. Dostarczano sprzęt, ochotników, doradców… Na frontach walczyli lub byli korespondentami pisarze, reżyserzy, artyści… Chociażby George Orwell, Joris Ivensen czy Ernest Hemingway. Wykorzystywano to potem do celów propagandowych, relacji prasowych czy doniesień z frontu.
Wszystko to diametralnie zmieniało potencjał stron konfliktu oraz tym sposobem wpływano na opinię publiczną. Zakłamywano obraz, manipulowano faktami i zarabiano gigantyczne pieniądze na przemyśle militarnym. Dzieje wojny domowej pokazują, jak lokalny konflikt potrafi przerodzić się w ogólnoświatową próbę sił oraz jak tzw. umiędzynarodowienie staje się preludium wydarzeń politycznych II wojny światowej.
Hiszpańska wojna domowa w latach 1936-1939, jak w soczewce w tych latach skupiają się konflikty geopolityczne, walka o wpływy i dominację, a nawet możemy obserwować zaczątki swoistej wojny hybrydowej tamtego czasu (oczywiście, jeszcze wtedy tak nikt jej nie określał, ale z perspektywy 2017 roku, wydaje się to też uzasadnione).
Błażej Jankowski
Artykuł pierwotnie opublikowany 4 grudnia 2017 roku
Bibliografia:
- Beevor Antony, Walka o Hiszpanię 1936-1939. Pierwsze starcie totalitaryzmów, tłum. Hanna Szczerkowska. Kraków 2009.
- Carroll Warren H, Ostatnia krucjata. Hiszpania 1936, tłum. Justyna Oziewicz, Wrocław 2007.
- Ciechanowski Jan Stanisław, Podwójna Gra. Rzeczpospolita Polska wobec hiszpańskiej wojny domowej 1936-1939, Warszawa 2014.
- Majzner Robert, Wojna domowa w Hiszpanii 1936-1939 w obserwacjach i analizach Oddziału II Sztabu Główniego Wojska Polskiego, Radomsko 2012.
- Moa Pio, Mity wojny domowej. Hiszpania 1936-1939, tłum. Agnieszka Fijałkowska i Katarzyna Kacprzak, Warszawa 2007.
- Porter David, Pojazdy Pancerne Armii Czerwonej 1939-1945, tłum. Przemysław Pyś, Warszawa 2010.
Przypisy:
[1] Warren H. Carroll, Ostatnia krucjata. Hiszpania 1936., s. 10.
[2] Zrozumieć przeszłość. Lata 1815-1939. (Warszawa: Nowa Era, 2014), s. 390–393.
[3] Robert Majzner, Wojna domowa w Hiszpanii 1936-1939 w obserwacjach i analizach Oddziału II Sztabu Główniego Wojska Polskiego (Radomsko: Wydawnictwo „Taurus”, 2012), s. 7.
[4] Ibid.,s. 9–10.
[5] Ibid., s. 10.
[6] Antony Beevor, Walka o Hiszpanię 1936-1939. Pierwsze starcie totalitaryzmów, tłum. Hanna Szczerkowska (Kraków: Wydawnictwo Znak, 2009), s. 193–195.
[7] Ibid., s. 198–202.
[8] Ibid., s. 204–206.
[9] Pio Moa, Mity wojny domowej. Hiszpania 1936-1939., tłum. Agnieszka Fijałkowska i Katarzyna Kacprzak (Warszawa: Fronda, 2007), s. 316–317. Antony Beevor na stronie 202 swojej pracy pod tytułem Walka o Hiszpanię 1936-1939 podaje nieco inne wartości. Według niego znajdowało się tam 635 ton złota co miało odpowiadać 715 milionom ówczesnych dolarów.
[10] Ibid.
[11] Ibid., s. 317.
[12] Ibid., s. 318–330.
[13] Beevor, Walka o Hiszpanię 1936-1939. Pierwsze starcie totalitaryzmów, s. 202.
[14] Ibid., s. 203.
[15] Ibid.
[16] Ibid.
[17] Ibid., s. 202–203.
[18] Jan Stanisław Ciechanowski, Podwójna Gra. Rzeczpospolita Polska wobec hiszpańskiej wojny domowej 1936-1939. (Warszawa: Fundacja „Historia i Kultura”, 2014), s. 456.
[19] Beevor, Walka o Hiszpanię 1936-1939. Pierwsze starcie totalitaryzmów, s. 201.
[20] Ibid., s. 199.
[21] David Porter, Pojazdy Pancerne Armii Czerwonej 1939-1945, tłum. Przemysław Pyś (Warszawa: Dom Wydawniczy Bellona, 2010), s. 19.
[22] Moa, Mity wojny domowej. Hiszpania 1936-1939., s. 391–412.
[23] Ibid., s. 365–376.
[24] Ciechanowski, Podwójna Gra. Rzeczpospolita Polska wobec hiszpańskiej wojny domowej 1936-1939., s. 456.
[25] Beevor, Walka o Hiszpanię 1936-1939. Pierwsze starcie totalitaryzmów, s. 193.
[26] Ciechanowski, Podwójna Gra. Rzeczpospolita Polska wobec hiszpańskiej wojny domowej 1936-1939., s. 456–457.
[27] Beevor, Walka o Hiszpanię 1936-1939. Pierwsze starcie totalitaryzmów, s. 193–206.
[28] Moa, Mity wojny domowej. Hiszpania 1936-1939., s. 377–390.
[29] Beevor, Walka o Hiszpanię 1936-1939. Pierwsze starcie totalitaryzmów, s. 196.
[30] Ciechanowski, Podwójna Gra. Rzeczpospolita Polska wobec hiszpańskiej wojny domowej 1936-1939., s. 457.
[31] Majzner, Wojna domowa w Hiszpanii 1936-1939 w obserwacjach i analizach Oddziału II Sztabu Główniego Wojska Polskiego, s. 217–290.