Geli Raubal nie odpowiadała na pukanie, drzwi do niej były zamknięte na klucz, a w pokoju szefa brakowało jego pistoletu. W takiej sytuacji gospodyni monachijskiego apartamentu Adolfa Hitlera przy Prinzregentenplatz 16 – Anni Winter – widziała tylko jedno wyjście: zawiadomić męża. Przybywszy na miejsce, Georg Winter zapukał raz jeszcze i z śrubokrętem w dłoni przystąpił do otwierania drzwi. Gdy wreszcie udało się wejść do środka, oczom małżeństwa ukazał się straszny widok. Na podłodze wytapetowanego na zielono pokoju wyposażonego w salzburskie antyki, tuż obok sofy, na której skraju dostrzec można było pistolet, leżała nieruchomo dziewczyna ubrana w wyraźnie brudną od krwi nocną koszulę. Nie żyła.
Ulubienica wuja
Młodsza o dziewiętnaście lat od Hitlera Angela (Geli) Raubal była córką jego przyrodniej siostry – również Angeli. Choć w młodości nie przejawiała zbyt dużej chęci do nauki, dzięki uporowi matki udało jej się zdać maturę i rozpocząć w 1927 r. studia medyczne w Monachium. Nolens volens postawna dziewczyna o ciemnych włosach znalazła się pod okiem swego znanego już wówczas szerszej publice wuja, którego jeszcze jako podlotek odwiedziła w landsberskim więzieniu. Hitler, będąc zapewne pod wpływem temperamentu i niezwykłej urody swej siostrzenicy, zaopiekował się nią pieczołowicie, starając się spełniać niemal wszystkie jej zachcianki. Pewnie nawet słowem nie zająknąłby się o lekceważeniu przez dziewczynę dopiero co rozpoczętych studiów, gdyby miejsca książek w życiu Geli nie zajęło, tlące się w jej sercu już od jakiegoś czasu, uczucie. Wybrankiem dziewiętnastolatki okazał się zakochany w niej po uszy przyboczny kierowca Hitlera – Emil Maurice. Ów, będąc jednym z najwierniejszych towarzyszy przyszłego Führera, całkowicie błędnie założył, iż pryncypał z radością pobłogosławi ich związkowi i w rezultacie postanowił poprosić Geli o rękę, a gdy ta przyjęła oświadczyny, zwrócił się z tym samym pytaniem do Hitlera. Usłyszawszy o zamiarach Maurice’a, szef NSDAP nie ukrywał wściekłości, a następnie obwarował swą zgodę niemal niewykonalnymi warunkami. Kochany Emilu – donosiła ukochanemu Geli – (…) Wuj Adolf żąda, żebyśmy poczekali dwa lata. Pomyśl, Emilu, całe dwa lata kiedy będziemy mogli czasami pocałować się pod nadzorem w. A. [wuja Adolfa] Musisz pracować (…) a poza tym będzie nam wolno widywać się tylko w obecności innych (…) Wuj Adolf żąda, żebym dalej studiowała.
Jak można się z łatwością domyślić, związek Geli i Emila nie przetrwał próby czasu. W dużej mierze stanowiło to zresztą zasługę samego Hitlera, który nie tylko nie ułatwiał kochankom zadania, ale i piętrzył im kolejne przeszkody m.in. zwalniając Maurice’a ze stanowiska szofera z końcem 1927 roku. Mimo to Geli nie zdawała się winić szefa NSDAP za udaremnienie jej małżeńskich planów. Wręcz przeciwnie – cała sytuacja jakby jeszcze mocniej scementowała relację dziewczyny z wujem. Odtąd regularnie pojawiała się ona w otoczeniu Hitlera podczas wizyt w teatrze i operze, jak również w trakcie partyjnych zgromadzeń. Wuj chętnie zabierał ją także do monachijskich lokali, gdzie spędzał nieraz długie godziny, gawędząc z członkami swego najbliższego kręgu. Pełna młodzieńczego wigoru, niestroniąca od ciętego języka i wiecznie uśmiechnięta Geli wiodła wówczas prym w towarzystwie, bardzo szybko zyskując sympatię ludzi, a niekiedy nawet przyćmiewając swego wuja. On, choć nieprzyzwyczajony do podobnych zachowań, nie przejmował się tym wcale i pokornie akceptował drugoplanową rolę, jakby dumny ze swej przebojowej siostrzenicy. Za dowód może posłużyć choćby relacja fotografa Hitlera, Heinricha Hoffmanna, który zanotował: (…) zawsze, gdy do nas dołączała, znajdowała się w centrum zainteresowania i nawet Hitler wydawał się zadowolony z tego, że zajmował wówczas drugie miejsce. Coraz bardziej jasnym dla wszystkich wokół stawało się, że dziewczyna bardzo przypadła Hitlerowi do serca. Szef NSDAP na każdym kroku rozpieszczał ją, pozwalając na drogie zakupy czy sponsorując indywidualne lekcje śpiewu (kiedy już ostatecznie rzuciła medycynę). Znamiennym jest, że gdy w październiku 1929 roku Geli przeprowadziła się do jego apartamentu przy Prinzregentenplatz, oddał jej najładniejszy pokój, który mogła urządzić według własnego widzimisię.
Artykuł składa się z więcej niż jednej strony. Poniżej znajdziesz numerację stron.