Imperatyw pozornej poprawności, czyli budowa domu w PRL│Recenzja

S. Sałapa, Imperatyw pozornej poprawności, czyli budowa domu w PRL

Od niedawna jestem inwestorem, więc z chęcią sięgnęłam po książkę dotyczącą spraw,
z którymi borykam się, na co dzień, a które przeniesione zostały w czasy Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Książka Stanisława Sałapy „Imperatyw pozornej poprawności, czyli budowa domu w PRL” to obraz starań człowieka o własny dom w trudnych politycznie, gospodarczo i społecznie czasach słusznie minionego ustroju.

Autor książki – Stanisław Sałapa – urodził się w 1947 roku. Z wykształcenia jest prawnikiem ze sporą praktyką zawodową, obejmującą także prawo publiczne.
Jak sam nadmienia na wstępie, oparł książkę na faktach, których opis sfabularyzował.
Autor postanowił zobrazować czytelnikowi jak wyglądały absurdy PRL-u i życie w tych niełatwych czasach. Cel głównego bohatera, tj. budowa domu stanowi bazę wyjściową
do różnych przygód i sytuacji, które śmiało można by określić mianem „budowlanych bareizmów”. Walka z niedorzecznymi regulacjami prawnymi, wszelkiego rodzaju deficyty,
przywileje wybranych grup i próby odnalezienia się w tej śmieszno-strasznej rzeczywistości to tylko część zagadnień, wokół których oscyluje główny bohater. Autor stara się ukazać,
jak sprawne poruszanie się w gąszczu absurdu i niemocy pozwala zrealizować cel, nierzadko kosztem osobistych przekonań i norm moralnych. Najlepiej to zmaganie obrazuje cytat: „Mam wrażenie, że dominuje coraz bardziej swoisty imperatyw pozornej poprawności. Odnoszę to w pierwszej kolejności do życia publicznego. (…) Postępujesz tak mimo woli,
bo sytuacja na tobie wymusza takie właśnie zachowanie. Skoro nie możesz postępować zgodnie z przepisami absurdalnego prawa – stwarzasz pozory jego dochowania.
Takie zachowanie zaczyna stawać się na tyle powszechne, że przybiera postać wzorca. Niemal wszystko staje się imperatywem pozorów poprawności.”

Czytelnik, który doświadczył życia w PRL-u będzie lekturą zachwycony.
Niestety dla czytelnika, któremu obce są realia minionego ustroju już sama nomenklatura rozdziałów może sprawić kłopot. Książkę czyta się ciężko za sprawą języka,
dość specyficznej narracji i skakaniu po fabule. Po lekturze jednego jestem pewna,
jako inwestor zdecydowanie wolę budować dom w obecnych czasach.

Wydawnictwo: Novae Res

Ocena recenzenta: 4/6

Paulina Ambrożak

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*