Zdrada, trucizna i fałszywy testament – w ostatnich godzinach życia królowa nie miała już przyjaciół, tylko przeciwników. Nikt nie przypuszczał, że za murem rodzinnego zamku rozegra się tak precyzyjnie zaplanowana intryga. W cieniu zakurzonych arrasów i szeptów służby rozstrzygały się losy fortuny i władzy. Jak zginęła królowa Bona? To pytanie do dziś elektryzuje nie tylko historyków. Bo nie każda śmierć jest końcem. Niektóre są początkiem legendy.
Bona Sforza, królowa Polski z rodu Sforzów i żona Zygmunta I Starego, zmarła w dramatycznych okolicznościach, które przez wieki budziły ciekawość historyków i miłośników dziejów monarchii. Do jej śmierci doprowadziła brutalna intryga polityczna, która miała zapewnić Habsburgom dostęp do jej ogromnego majątku. Spisek nie zakończył się jednak pełnym sukcesem – nawet u kresu życia Bona zdołała pokrzyżować plany swoich przeciwników.
Po śmierci męża, króla Zygmunta Starego, stosunki Bony z synem, Zygmuntem II Augustem, uległy znacznemu pogorszeniu. Młody król, obejmując tron w 1548 roku, zacieśnił współpracę z litewską oligarchią, co pozostawało w sprzeczności z politycznymi dążeniami jego matki. Dla królowej oznaczało to całkowitą izolację polityczną i osobistą, co doprowadziło do jej wyjazdu z Polski i osiedlenia się we włoskim Bari, skąd pochodził jej ród.
Bona Sforza nie była postacią jednoznaczną. Część historyków podkreśla jej zasługi dla unowocześnienia państwa, podczas gdy inni wskazują na jej trudny charakter i niepopularność wśród polskiej szlachty. Już od 1518 roku budowała własne stronnictwo polityczne, które w polityce zagranicznej reprezentowało silnie antyhabsburską linię, a na gruncie krajowym walczyło o wzmocnienie władzy monarszej kosztem magnaterii. Jej działania, takie jak próby reformy skarbu koronnego czy dążenie do zniesienia pełnej elekcyjności tronu, wzbudzały silny opór.
W 1529 roku królowa doprowadziła do tzw. elekcji vivente rege, wynosząc swojego syna na tron jeszcze za życia męża. Rok później, podczas sejmu piotrkowskiego, przeprowadziła jego koronację. Posunięcia te doprowadziły do oporu szlachty, który przerodził się w rokosz znany jako wojna kokosza. Choć na pewien czas została zmuszona do wycofania się z aktywnego życia politycznego, nigdy nie porzuciła marzeń o odnowieniu wpływów.
Spisek w cieniu zamku – agent Habsburgów i sfałszowany testament
W październiku 1557 roku Bona przebywała w swojej posiadłości w Bari, gdy nagle zapadła na ciężką i tajemniczą chorobę. Była wówczas w wieku 63 lat, ale mimo podeszłego wieku cieszyła się stosunkowo dobrym zdrowiem. Nikt nie przypuszczał, że za kulisami działa już starannie zaplanowany spisek.
Głównym architektem intrygi był Jan Wawrzyniec Pappacoda, neapolitański duchowny i dyplomata, który zdobył zaufanie królowej. W rzeczywistości działał jako tajny agent Habsburgów, dążąc do przejęcia majątku Bony na rzecz Filipa II Habsburga. Pappacoda nakłonił królową do powrotu do rodzinnych Włoch i z czasem zdominował jej dwór.
W chwili największego osłabienia monarchini, Pappacoda, działając w porozumieniu z najbliższymi służkami, sporządził sfałszowany testament, w którym cały majątek królowej miał przypaść Filipowi II oraz… jemu samemu. Z dokumentu wykluczono nie tylko Zygmunta Augusta, ale także córki Bony, co czyniło ten akt politycznego oszustwa szczególnie brutalnym.
Truciznę podano królowej dwukrotnie – miała umrzeć szybko, bez rozgłosu. Ale organizm królowej okazał się silniejszy, niż zakładali spiskowcy. Choć była półprzytomna, przeżyła moment podpisania fałszywego testamentu. Następnego dnia, nieoczekiwanie, doszła do siebie na tyle, by zrozumieć, co się wydarzyło.
Nowy testament królowej – walka z czasem i zdradą
Kiedy Bona Sforza odzyskała na moment przytomność, uświadomiła sobie ogrom zdrady, jakiej padła ofiarą. Choć była wyczerpana fizycznie i miała świadomość, że trucizna już działa, nie zamierzała poddać się bez walki. Pomimo cierpienia, wykazała się niezwykłą determinacją i polityczną przebiegłością, które przez całe życie stanowiły jej znak rozpoznawczy.
Wbrew nadziejom Pappacody, monarchini przypomniała sobie wydarzenia z poprzedniego dnia. Wszystko zaczęło układać się w logiczną całość – fałszywy testament, manipulacja służby, pozorne gesty zgody – nie miały już przed nią tajemnic. Królowa wiedziała, że została otruta i że zostało jej niewiele czasu, ale jednocześnie była zdecydowana ratować to, co mogła – swoje dziedzictwo i dobre imię.
Jej zaufana służąca, Marina d’Arcamone, brała udział w mistyfikacji. Podczas spisywania fałszywego dokumentu siedziała u wezgłowia królowej, wsuwając rękę pod poduszkę i nieznacznie poruszając nią w takt zapisu kolejnych punktów testamentu, co miało symulować zgodne kiwanie głową przez osłabioną Bonę. Królowa zrozumiała, że nie może już polegać na osobach, które wcześniej darzyła zaufaniem.
Wobec zdrady Mariny, Bona wezwała inną dwórkę – Liwię, która od lat cieszyła się jej sympatią i lojalnością. To za jej pośrednictwem sprowadzono Scypiona Catapaniego, sekretarza zamkowej kancelarii, który jako notariusz papieski posiadał uprawnienia do spisywania dokumentów mających moc prawną w całym Kościele katolickim. Do sporządzenia nowego testamentu monarchini dobrała jeszcze kilka osób – wszystkich wybrała świadomie, kierując się ich długoletnią służbą i niezależnością wobec Pappacody.
Jednocześnie poleciła, by pozostali mieszkańcy zamku – zarówno służba, jak i inni członkowie dworu – udali się do pobliskiej bazyliki św. Mikołaja w Bari, by modlić się o jej zdrowie. Dzięki temu mogła działać bez przeszkód, mając wokół siebie jedynie zaufanych ludzi.
Jak zginęła królowa Bona? Ostatnia wola królowej i jej cena
Nowy testament, podyktowany w ostatnich godzinach życia, był aktem pełnym chłodnej kalkulacji, ale też gestem głębokiej odpowiedzialności wobec rodziny i państwa. Bona Sforza odwołała wszystkie zapisy uczynione na rzecz Filipa II Habsburga, a głównym spadkobiercą uczyniła – mimo wcześniejszych konfliktów – swojego syna Zygmunta II Augusta. Królowa doskonale wiedziała, że tylko on może zabezpieczyć przyszłość rodu i uchronić jej majątek przed przejęciem przez obce dwory.
W dokumencie nie zabrakło także drobniejszych zapisów. Królowa rozdzieliła swoje ulubione przedmioty, takie jak karoca, klejnoty, w tym najpiękniejsza perła z jej kolekcji, a nawet sumy pieniężne przeznaczone dla poszczególnych osób. W geście, który można odczytywać jako polityczny manewr lub próbę ocalenia własnych ludzi, zapisała również trzynaście tysięcy dukatów samemu Janowi Wawrzyńcowi Pappacodzie – człowiekowi, który usiłował ją zabić. Być może chciała w ten sposób zyskać czas lub złagodzić ewentualną reakcję ze strony jego mocodawców.
Dokument, sporządzony przez Catapaniego, miał pełną moc prawną. Był on nie tylko świadectwem determinacji królowej, ale także dramatycznym aktem sprzeciwu wobec zdrady, której doświadczyła w ostatnich dniach życia. Niestety, sama jego egzekucja okazała się niemożliwa – spisek miał swój ciąg dalszy.
Bona umierała powoli, świadoma nieuchronności śmierci. Była otoczona przez wrogów, zdradzona przez służbę, a oddalona od kraju, któremu poświęciła większość życia. Wśród zimnych murów zamku w Bari, w którym niegdyś miała nadzieję odnaleźć spokój, przyszło jej stoczyć ostatnią walkę. Nie była już potężną królową, ale kobietą, która chciała zachować kontrolę nad własnym losem aż do samego końca.
Bibliografia:
- Barycz Henryk, Bona Sforza, regina di Polonia, T. XI [w:] „Dizionario Biografico degli Italiani”, Roma 1969, s. 430–436.
- Besala Jerzy, Małżeństwa królewskie – Jagiellonowie, Warszawa 2006.
- Bogucka Maria, Bona Sforza, Warszawa 1989.
- Kosman Marceli, Królowa Bona, Warszawa 1971.
- Pociecha Władysław, Królowa Bona (1494-1557), czasy i ludzie odrodzenia, Poznań: 1949–1958.
KF