Tego dnia 1804 roku zmarł Jędrzej Kitowicz – polski duchowny, historyk, pamiętnikarz, członek konfederacji barskiej
Jędrzej Kitowicz, zwany też pierwszym polskim etnografem, zostawił po sobie dzieła dające nam obraz społeczeństwa Rzeczypospolitej XVIII wieku. Przeżywszy 75 lat w Polsce saskiej i stanisławowskiej oraz pod zaborem pruskim pozostawał bystrym obserwatorem, a niekiedy nawet uczestnikiem, rzeczywistości, przede wszystkim wydarzeń politycznych i społecznych.
Jędrzej Kitowicz. Od pióra przez szablę do sutanny
Jędrzej Kitowicz (właściwie Andrzej Jan Kitowicz) urodził się 25 listopada 1728 roku, prawdopodobnie w Warszawie. Był synem Andrzeja Kitowicza i Katarzyny z domu Buczek, mieszczan warszawskich (wedle najnowszych badań). Uczył się w szkołach publicznych w Warszawie.
Swój raptularz, który posłużył mu później do napisania jednego z dwóch jego głównych dzieł – pt. Pamiętniki, czyli Historia Polska – zaczął w wieku 15 lat opisując przelot komety, którego był świadkiem. W 1747 lub 1748 roku zaciągnął się do dragonii nadwornej księcia Janusza Sanguszki. W latach 50. XVIII wieku zaczął pracę u Michała Lipskiego, wówczas pisarza wielkiego koronnego (później Lipski został referendarzem koronnym), jako jego sekretarz.
Służąc u niego prowadził ustabilizowane życie aż do 1769 roku, kiedy to dołączył do konfederacji barskiej, konkretnie jej części operującej w Wielkopolsce. Doszedł do stopnia rotmistrza, ale po przejściu wiosną 1770 roku pod komendę Józefa Zaremby oddelegowano go do czynności organizacyjno-administracyjnych. Nowy dowódca stał się kolejnym protektorem Kitowicza.
Lecz jak znalazł się w stanie duchownym? Otóż w 1771 roku opuścił szeregi Barżan i rozpoczął starania o dostanie się do seminarium. Ta przemiana mogła być związana z traumą bratobójczej potyczki pod Widawą 23 czerwca 1771 roku między oddziałem Franciszka Ksawerego Branickiego a konfederatami.
Jednakże wystąpiły problemy z rozpoczęciem kariery duchownej, toteż Kitowicz zatrudnił się w kancelarii poznanego w toku służby u Zaremby arcybiskupa kujawskiego Antoniego Kazimierza Ostrowskiego. W międzyczasie wydarzenia krajowe toczyły się wokół pierwszego rozbioru Polski, co Kitowicz uważnie obserwował i oceniał postawę rodaków bardzo negatywnie. Po latach, na łamach Pamiętników…, tak pisał:
(…) ale Polacy w niczym tak nie doskonali jak w ostrożności ściągnienia na siebie wojny, dla której znaczne części trzy kraju w 1775 r. stracili, ładunku prochu nie straciwszy (…)[1]
Praca dla Ostrowskiego, który z czasem został prymasem, opłaciła się Kitowiczowi. Arcybiskup pomógł mu wstąpić do stanu duchownego, a także zapewnił mu dochód oddając w dzierżawę kilka wsi w powiecie konińskim. Umowa trwała 9 lat i przeżyła Ostrowskiego wygasając w 1787 roku (dzierżawiący zmarł w 1784 roku).
Wówczas Kitowicz osiadł w Rzeczycy, gdzie był proboszczem. Sprawował też urzędy kościelne m.in. w Wolborzu (kantor od 1778 roku) i Kaliszu (kanonik od 1793 roku). Jednak większość czasu aż do swojej śmierci spędził Kitowicz na swym probostwie zarządzając majątkiem, pełniąc posługę duszpasterską oraz wracając do pisania.
Lata 80. i 90. XVIII wieku to czas intensywnej pracy Kitowicza nad jego dziełami, szczególnie nad Pamiętnikami…, gdyż był to również dynamiczny okres w dziejach Rzeczypospolitej.
Spuścizna Kitowicza
Głównymi dziełami historiograficznymi proboszcza rzeczyckiego są Opis obyczajów za panowania Augusta III oraz wspomniane już Pamiętniki, czyli Historia polska. Wiemy o innych, mniejszych pracach, jak np. historia parafii w Rzeczycy, lecz te nie zachowały się do naszych czasów.
Opis obyczajów… to utwór przekazujący historię kulturową Rzeczypospolitej za rządów drugiego z Sasów na polskim tronie. Z kolei Pamiętniki… zawierają głównie historię polityczną, przede wszystkim za Stanisława Augusta Poniatowskiego.
Po Jędrzeju Kitowiczu mamy jeszcze jedno źródło. Służąc u Ostrowskiego korespondował z Michałem Lipskim, dzieląc się z nim zasłyszanymi nowinami. Do tych listów dołączał tzw. gazetki rękopiśmienne, które są zwierciadłem nastrojów, obaw i nadziei społecznych w burzliwych latach 1771-1776.
Jako, że Kitowicz wychodził z założenia, iż „gazeta nie jest ewangelią”[2] i można w niej zapisać każdą informację, nawet niepewną, o ile starczy miejsca, znajdujemy tam najróżniejsze wiadomości – od rzekomych pretensji wielkiego mistrza Zakonu Krzyżackiego do zaboru pruskiego, czy pogłoski o unii litewsko-kurlandzko-szweckiej, do bardziej rzeczywistych doniesień, np. o proteście posłów Franciszka Jerzmianowskiego, Franciszka Wilczewskiego i Antoniego Dezyderego Biesierskiego na sejmie rozbiorowym.
Zachowały się również niektóre listy Kitowicza do bliskich, a także innych osób, m.in. do Józefiny Zarembiny oraz kilka dokumentów z nim związanych.
Jędrzej Kitowicz – ostatnie lata życia
Po II rozbiorze Rzeczyca znalazła się w zaborze pruskim. Na krótką chwilę tereny te wróciły pod władzę Polaków podczas insurekcji. Powrót Prusaków zwiastował represje. W 1796 roku państwo przejęło dobra kościelne wraz z zapisami dewocyjnymi i dziesięcinami. Rekompensatą miało być 50% dotychczasowych dochodów.
Sędziwy już Kitowicz wkroczył na drogę sądową w walce o prawo do pobierania dziesięcin, lecz bez skutku. W wyniku tej sytuacji musiał ograniczyć wydatki do tego stopnia, że zwolnił wikarego Wojciecha Przybyłowicza, lecz dzięki swojej gospodarności, dalej żyło mu się w Rzeczycy dobrze. Nie skorzystał więc z propozycji Stanisława Rutkowskiego, męża jego siostrzenicy Józefy, aby opuścił swe probostwo i przeniósł się do Przesławic lub Warszawy.
Zamierzał nadal wywiązywać się ze swych duszpasterskich obowiązków. W 1799 roku napisał testament, w którym podał instrukcje gdzie i jak ma zostać pochowany, w zależności od tego, przy których funkcjach kościelnych śmierć go zastanie.
W dokumencie przyznał również, że Opis obyczajów… oraz Pamiętniki… uważał na tamten czas za dzieła niedokończone. Zmarł 3 kwietnia 1804 roku w Rzeczycy przeżywszy 75 lat, pięć miesięcy i osiem dni. Pochowany został tam, gdzie wskazał, „za wielkim ołtarzem”[3], lecz wcześniej niż sobie tego życzył, bowiem już 5 kwietnia.
O co chodziło?
Otóż Kitowicz zastrzegł, że ma zostać pochowany dopiero wtedy „gdy ciało moje zacznie swędem swoim obrażać nosy żyjących”[4]. Obawiał się pochowania żywcem, dlatego chciał, aby była pewność, że już nie żyje. Czuwający nad pochówkiem ksiądz Franciszek Sokołowski, augustianin, postanowił nie czekać na przyjazd rodziny i dalszy rozkład zwłok. Te zaś zmieniły miejsce spoczynku w latach 90. XIX wieku – złożono je w nowej części cmentarza w związku z rozbudową kościoła w Rzeczycy.
Bibliografia
Źródła:
- Korespondencja i gazetki rękopiśmienne Jędrzeja Kitowicza z lat 1771-1776, oprac. i wyd. T. Ciesielski, S. Górzyński, F. Wolański.
- Kitowicz J., Pamiętniki, czyli Historia polska, oprac. i wstęp P. Matuszewska; komentarz Z. Lewinówny.
Opracowania:
- Dąbrowski W., Kitowicziana rzeczyckie, „Pamiętnik Literacki”, LI, 1960, 4, s. 473-477.
- Kostkiewiczowa T., Z. Goliński (red.), Pisarze polskiego oświecenia, t. I, Warszawa 1992.
- Majewski W., Jędrzej Kitowicz a konfederacja barska, „Napis. Pismo poświęcone literaturze okolicznościowej i użytkowej”, VII, 2001, s. 323-337.
[1] J. Kitowicz, Pamiętniki, czyli Historia polska, oprac. P. Matuszewska, s. 473.
[2] Tenże, Korespondencja i gazetki rękopiśmienne Jędrzeja Kitowicza z lat 1771-1776, oprac. i wyd. T. Ciesielski, S. Górzyński, F. Wolański, s. 258.
[3] Tamże, s. 69.
[4] Tamże, s. 68.
Damian Lichocki