Kalendarium bitwy chocimskiej – 25 września 1621 roku
Dzień dwudziesty czwarty
Z samego rana rozpoczął się ostrzał polskiego obozu, który dopiero w godzinach popołudniowych przerwała ulewa. O godzinie 16 Turcy ruszyli do szturmu. Tym razem uderzono na lisowczyków, bramę litewską i lewe skrzydło. W polu były prawie wszystkie siły tureckie, a główną rolę w natarciu odgrywali sipahowie rumelijscy, Tatarzy oraz janczarzy. Obrońcy odpowiedzieli ogniem, który zaczął zbierać krwaw żniwo wśród napastników.
Turcy zajęli dawne pozycje obrońców i stamtąd ruszyli do natarcia. Lisowczycy pod silnym naporem zaczęli się chwiać i wielu Turków wdarło się na wały i ruszyło w głąb obozu. Lubomirski widząc to rzucił im na pomoc piechotę Bobowskiego oraz wielu ochotników z oddziałów koronnych. Posiłki poczęły się cofać, jednak po chwili piechota zebrała się i wsparta ogniem ruszyła do kontrnatarcia, które wyparło napastników.
W tym samym czasie janczarzy uderzyli na bramę litewską. Przed bramą znajdował się ukryty blokhauz, który był obsadzony przez setkę piechurów i kilka dział. Salwa ukrytych tam żołnierzy zbiła z tropu napastników i zmusiła do wycofania się. W tym momencie na cofających się janczarów wypadło kilka chorągwi jazdy kozackiej, które skutecznie wymusiły powrót napastników do swojego obozu. W tym dniu jeszcze Kozacy ponownie dokonali wypadu, zdobywając spore ilości bydła.
Podczas walk żołnierze Rzeczypospolitej dowiedzieli się o śmierci hetmana, podczas natarcia napastnicy krzyczeli „Wasz wezyr ne zywe!” Jednak to nie złamało ducha obrońców i nie wywołało efektu jakiego spodziewali się Turcy.
Pojawił się jednak kolejny problem, Litwini nie chcieli podporządkować się komendzie wodza koronnego i poszli do królewicza Władysława z prośbą o to aby on przejął opiekę nad wojskiem litewskim. Władysław zareagował szybko i począł przekonywać, iż służba pod komendą koroniarz nie jest ujmą tym bardziej, że jest on regimentarzem. Dodatkowo powiedział, że przybył tutaj nie po to by rozkazywać, ale słuchać komendy obu wodzów.
Litwini posłuchali królewicza i ustąpili uznając komendę Lubomirskiego, który wkrótce przekazał komendę nad wojskiem litewskim Aleksandrowi Sapieże.