Odnalezione zwoje były jednym z największym odkryć XX wieku. Znalezisko znad Morza Martwego uważane były za jedne z najstarszych istniejących zapisków biblijnych odkrytych kiedykolwiek. Natrafiono na nie w latach 40. ubiegłego wieku i od razu zainteresowali się nimi archeolodzy z całego świata.
W Waszyngtonie znajduje się muzeum w całości poświęcone biblii. Wspomniane wcześniej fragmenty papirusów zostały przez nie zakupione. Tydzień temu muzeum za sprawą swoich ekspertów zorientowało się, że kolekcja 16 fragmentów zwojów okazała się fałszywa. Jak podaje amerykański portal “TheGuardian”, kolekcja amerykańskiego filantropa Steva Greena jest prawdopodobnie podróbką zrobioną ze starej skóry służącej do wyrobu butów. Niestety z powodu sytuacji spowodowanej przez COVID-19 naukowcy musieli zaprzestać badań owych fragmentów z uwagi na bezpieczeństwo swoje I pracowników muzeum.
Przed epidemią przeprowadzono jednak podstawowe badania w zakresie obrazowania z przekształceniem odbicia (RTI), obrazowaniem wielospektralnym (MSI) oraz wieloma technikami mikroskopowymi, w tym mikroskopię z podczerwienią I rentgenowską mikroskopię fluorescencyjną
– Po szczegółowych badaniach, analizach obrazowych i naukowych stwierdziliśmy, że żaden z fragmentów zwojów znajdujących się w kolekcji Muzeum, nie jest autentyczny. Co więcej, każdy z nich to celowo wykonana w XX wieku fałszywka, które celem było naśladowanie autentycznych zwojów znad Morza Martwego – oświadczyła Colette Loll, założycielka Art Fraud Insights.
Diagnoza amerykańskich naukowców dołożyła kolejną rysę na wizerunku rodziny Greenów, którzy są kolekcjonerami zabytków z całego świata. Wystawa rzekomych fragmentów biblijnych została zdjęta I wycofana.
Gabriela Kotra
Źródło: kopalniawiedzy.pl
Fot. Wikimedia Commons