Na początku lat sześćdziesiątych XIX wieku sympatycy świata starożytnego, jako pierwsi rozpoczęli badania nad miejscem wiecznego spoczynku w województwie podlaskim. Prace jednak przerwano aż do roku 2009, natomiast dopiero latem bieżącego roku wznowiono wykopaliska, dzięki wsparciu studentów Instytutu Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego, wolontariuszy oraz pomocy finansowej ze strony Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Białymstoku.
Archeolodzy w Sasinach odkryli dziesięć megalitycznych grobowców sprzed tysiąca lat, których krawędzie wyznaczają ogromne kamienie, ważące niekiedy ponad pół tony (groby typowe dla Mazowsza). W środku prostokątnych konstrukcji znajduje się kilka warstw bruku kamiennego, który przykrywał ciała zmarłych, w tym przypadku ciała chrześcijan, umieszonych najczęściej w drewnianej trumnie lub okrytych całunem. Kształtem przypominają one neolityczne nagrobki. „Większość z odkrytych przez nas grobowców była częściowo zniszczona, mimo to rezultaty badań okazały się bardzo interesujące. Znajdujące się w nich pochówki nie zostały bowiem naruszone” – powiedział Polskiej Agencji Prasowej kierujący pracami dr Michał Dzik z IA UR.
Na badanym cmentarzysku, leżącym we wschodniej części Polski, od XI do XIII wieku chowano okolicznych mieszkańców, zarówno wywodzących się z nizin społecznych, jak i należących do elity, zatem nie przestrzegano podziałów klasowych. Podobnie rzecz się tyczy obowiązujących wówczas obrządków żałobnych, wspólnych dla wszystkich. Uwagę jednak przykuwa nietypowa forma grobowców, zupełnie nie wskazująca na pochówek wyznawców Kościoła chrześcijańskiego. Badacze tłumaczą to efektem rozwoju lokalnych zwyczajów pogrzebowych, bądź upatrują w tym następstwo rozprzestrzenienia się owej formy za sprawą osadników Mazowsza, a nawet wojowników o skandynawskim rodowodzie.
Archeolodzy odkryli także pozostałości po obyczajach pogrzebowych, związanych z okresem przedchrześcijańskim, jak choćby palenie ognisk w obrębie grobu, czy umieszczanie przy zmarłym potłuczonych naczyń oraz licznych kosztowności.
Małgorzata Wołoch
Źródło: naukawpolsce.pap.pl