Niemieckie kolonie na Pacyfiku

Niemieckie kolonie na Pacyfiku. Dążenia Cesarstwa Niemieckiego do kolonialnego imperium

Cesarstwo Niemieckie stosunkowo późno dołączyło do rywalizacji kolonialnej. Pomimo tego, decydentom tego kraju zależało na stworzeniu, wzorem Wielkiej Brytanii, imperium, nad którym nigdy nie zachodzi słońce. Plany te z braku odpowiedniego zaplecza i czasu nigdy nie zostały zrealizowane w pełni. Nie zmienia to jednak faktu, że Rzesza Niemiecka objęła w swoje posiadanie ziemie stanowiące sześciokrotność jej powierzchni. Oprócz Afryki, gdzie koncentrowała się niemiecka działalność kolonizacyjna, powstały także niemieckie kolonie na Pacyfiku – liczne wyspy oraz koncesje w Chinach stały się własnością i częścią cesarstwa.

W skrócie:

Niemiecki kolonializm

Utworzona w 1871 roku Rzesza Niemiecka szybko weszła na drogę imperializmu dzięki niezwykłemu rozwojowi gospodarczemu, cywilizacyjnemu, ekonomicznemu, militarnemu i demograficznemu. Dość szybko zaczęli także dochodzić do głosu ludzie, którym zamarzyły się Nowe Niemcy poza granicami Starego Kontynentu.

Tradycja odkrywania i badania nowych ziem miała w Niemczech długie konotacje. Niemieccy kupcy i poszukiwacze przygód już od XV wieku uczestniczyli w ekspansji kolonialnej prywatnie bądź pod egidą Hiszpanii oraz Portugalii, których wyprawy w znacznej mierze finansowane były przez wielkie południowoniemieckie domy kupieckie, takie jak Welserów, Fuggerów czy Imhoffów.

W XVI wieku pierwsza z rodzin kupieckich (Weslerowie) w zamian za pożyczki udzielone cesarzowi Karolowi V otrzymała w lenno niewielki skrawek ziemi na terenie obecnej Wenezueli, który nazwano Małą Wenecją. Kolonia nie przetrwała jednak nawet 30 lat. W kolejnym wieku miały miejsce dwie inicjatywy państwowe:

  • Kurlandia i Semigalia utworzyły kolonię u ujścia rzeki Gambia,
  • a Brandenburgia-Prusy niewielką kolonię w Zatoce Gwinejskiej, poszerzoną później o wysepkę na Karaibach oraz pewien obszar na wybrzeżu Mauretanii.

Obie inicjatywy również nie przetrwały próby czasu i aż do drugiej połowy XIX wieku Niemcy jako naród musiały czekać na swoje kolonie, choć już od zakończenia wiosny ludów w niemieckiej przestrzeni publicznej zaczęły się dyskusje na temat ekspansji kolonialnej w stronę tak egzotycznych kierunków, jak:

  • Palestyna,
  • Brazylia,
  • Madagaskar
  • czy Tajwan.

Po powstaniu Rzeszy Niemieckiej jej decydenci podzielili się na dwa odłamy – z jednej strony cesarz Wilhelm I i jego następcy byli gorącymi zwolennikami zbrojeń morskich i poszukiwania kolonii, z drugiej strony Otto Żelazny Kanclerz von Bismarck, który odżegnywał się od idei kolonializmu wszelkimi możliwymi sposobami, uważając, że centrum niemieckiej polityki zagranicznej powinno znajdować się w Europie.

Niemiecki kolonie i protektoraty w 1914 roku
Fot. Wikimedia Commons

W związku z tym forpocztą niemieckiego zaangażowania kolonialnego stali się kupcy i misjonarze, a dopiero później pod wpływem propagandy kolonialnej wspieranej wielkim kapitałem także państwo. Ostatecznie niemieckie imperium kolonialne objęło swoim zasięgiem 2% całej kuli ziemskiej, zamieszkanej, nie licząc Niemców, przez 14 milionów ludzi.

Główny nacisk ekspansji położony był w Afryce, gdzie Niemcy uzyskały protektoraty nad Afryką Południowozachodnią, Kamerunem, Togo oraz Afryką Wschodnią. Rzadziej pamięta się o tym, że także znaczne połacie Oceanii stały się niemieckimi Schutzgebiete. Wpływy Niemcy uzyskali również na Dalekim Wschodzie, gdzie udało im się zbrojnie wydzierżawić od Chin na okres 99 lat Zatokę Kiauczau oraz uzyskać kilka znaczących koncesji w miastach traktatowych.   

Zatoka Kiauczau

Zwiększone zainteresowanie Chinami w niemieckich kręgach handlowych i dyplomatycznych nastąpiło po otwarciu Makao i Kantonu dla handlu zagranicznego. Pierwsze firmy kupieckie z Niemiec, głównie z Bremy i Hamburga, założyły swoje filie w Chinach w latach 40. XIX wieku. Należały do nich przedsiębiorstwa Wilhelma von Pustau, Richarda von Carlowitz oraz Georga Theodora Siemssena.

Prusy w 1865 roku otworzyły w Chinach swój konsulat, choć niektóre z mniejszych niemieckich państewek uczyniły to już wcześniej. Nie bez znaczenia na postrzeganie Chin przez Niemców miała słynna wyprawa grafa Friedricha von Eulenburga, która oprócz Chin, z którymi nawiązała w imieniu Prus pierwsze stosunki dyplomatyczne, odwiedziła także Japonię i Syjam.

W 1877 roku liczba niemieckich przedsiębiorstw handlujących z Państwem Środka wzrosła do 41. Należały do nich także firmy zbrojeniowe na czele z Alfredem Kruppem i Wilhelmem Mauserem. Kontakty między Niemcami a Chinami nie ograniczały się jedynie do wymiany handlowej. Chińscy przedstawiciele dyplomatyczni i oficerowie w czasie swoich peregrynacji po Europie odwiedzali Niemcy, aby poznać nowinki technologiczne i sposób funkcjonowania armii oraz państwa.

Z kolei niemieccy wojskowi brali udział w próbach reform armii chińskiej. Po upadku powstania Tai Ping mocarstwa kolonialne zdobywały coraz większy wpływ na poszczególne aspekty życia w Chinach, czego najdoskonalszym przykładem stał się monopol kolejowy. Sześć państw w krótkim czasie zdobyło prawa do utworzenia i następnie zarządzania 19 koncesjami kolejowymi liczącymi łącznie ponad 10 tysięcy kilometrów torów.

Potęgi europejskie, Japonia i USA, w coraz większy sposób ingerowały w życie społeczne i gospodarcze Chin, co nazwano później braekup of China, czyli rozdarcie Chin. Co oczywiste, nie spotkało się to z ogólnym zadowoleniem społeczeństwa, które ostrze swej wrogości miało wkrótce skierować nie tylko wobec Zachodu i misjonarzy, ale i wobec panującej dynastii Tsing.

Niemieckie terytoria w Chinach
Fot. Wikimedia Commons

Po wojnie japońsko-chińskiej Rzesza Niemiecka otrzymała od rządu Chin prawo do dwóch koncesji – w Tiencin oraz Hankou, obecnej dzielnicy miasta Wuhan. W obu, na wzór francuskich czy angielskich, szybko powstały niewielkie dzielnice, które swoją zabudową przypominały miasteczka, jakie w owym czasie można było zobaczyć w Niemczech.

Wielu Niemców mieszkało i pracowało także w Pekinie, Szanghaju i Kantonie. Nie zaspokoiło to jednak rządu Cesarstwa Niemiec, a przede wszystkim marynarki wojennej, która dostrzegała potrzebę uzyskania bazy o strategicznym znaczeniu dla Wschodnioazjatyckiej Eskadry Krążowników.

Niemcy rozważali kilka lokalizacji, ale gdy 1 listopada 1897 roku w jednym z miast prowincji Szantung zamordowano dwóch niemieckich misjonarzy, cesarz Wilhelm II w ramach akcji odwetowej skierował flotę wojenną w rejon Zatoki Kiauczau – jednego z miejsc, które brano pod uwagę jako ewentualność na potrzeby założenia bazy marynarki.

Praktycznie bez walki zajęto obszar zatoki, a po kilkomiesięcznych pertraktacjach dyplomatycznych Niemcy wydzierżawili jej obszar na okres 99 lat. W sumie teren dzierżawy wyniósł 1112 km2. Kontrolę nad zatoką, w odróżnieniu od innych niemieckich kolonii, w całości uzyskał Reichsmarineamt, a gubernatorem miał odtąd być wyłącznie oficer marynarki.

Niemcy liczyli, że oprócz ważnego portu dalekomorskiego o strategicznym znaczeniu, zatoka Kiauczau stanie się tym, czym dla Brytyjczyków był Hongkong, a więc bramą do handlu z resztą Chin. Uzyskując dzierżawę, Niemcy zapewnili także sobie znaczne wpływy w jednej z ważniejszych prowincji Państwa Środka – Szantungu.

Tsingtau

Wraz z zajęciem Zatoki Kiauczau powstał najkosztowniejszy projekt ery niemieckiego kolonializmu – budowa tzw. Musterstadt, czyli wzorcowego miasta kolonialnego. Po wyburzeniu niewielkich wiosek rybackich wokół Zatoki Kiauczau Niemcy od zera rozpoczęli budowę miasta nazwanego Tsingtau.

Kosztów budowy miasta, portu oraz umocnień, które miały zapewnić mu bezpieczeństwo tak od strony morza, jak i lądu, najprawdopodobniej nigdy nie poznamy, gdyż część z nich została zręcznie ukryta w budżecie marynarki. Oficjalnie jednak na rozwój zatoki przekazano ponad 200 milionów marek niemieckich, co było w tamtych czasach sumą doprawdy ogromną. Tsingtau zaplanowane zostało jako nowoczesne miasto spełniające wszystkie współczesne wymogi urbanizacyjne, higieniczne i ekonomiczne.

Od podstaw zbudowano nabrzeże oraz stocznię, która dysponowała największym w Azji pływającym dokiem remontowym. Już w 1913 roku port znalazł się wśród 10 najważniejszych portów na wybrzeżu Chin. Ogromne kwoty inwestowano w powstanie systemu umocnień i redut, które miały ryglować dostęp do zatoki od strony lądu, a także strzec bazy marynarki i samego portu od strony morza.

Niemiecka misja kulturalna, która oficjalnie ogłoszono na początku XX wieku, z kolei wiązała się z powstaniem systemu szkolnictwa, w tym powstaniem niemiecko-chińskiej szkoły wyższej. Miasto dość szybko skanalizowano i oświetlono. Posiadało rozwiniętą bazę kulturowo-naukową. Ochraniał je garnizon złożony żołnierzy 3. Batalionu Morskiego.

Rozwój ekonomiczny dzierżawy daleki był jednak od przewidywań. Co prawda kilka inwestycji, głównie prywatnych, odniosło spory sukces (browar Germania, linia kolejowa Tsingtau-Jinan [Tsinan]), ale ogólny bilans nie prezentował się zadowalająco. Szczególnie poniżej oczekiwań było wydobycie węgla, z którym początkowo wiązano największe nadzieje. Z biegiem czasu okazało się jednak, że węgiel był niskiej jakości, a jego pozyskiwanie kosztowne i niewystarczające.

Niemiecki budynek w Tsingtau
Fot. Wikimedia Commons

Sytuacja Chińczyków na terenie dzierżawy była ciekawa. Zostali oni wyłączeni spod jurysdykcji chińskiej i odpowiadać musieli przed prawodawstwem niemieckim. Samo Tsingtau przeznaczone zostało dla Europejczyków, natomiast dla ludności rodzimej wybudowano kilka osiedli wokół, co tłumaczono względami higienicznymi.

Idea dualności objawiała się nie tylko w tym, ale także w oddzielnych rozporządzeniach prawnych, z których część dla Chińczyków miała znamiona rasistowskie. Chińczyków dotykała reglamentacja dóbr. Na porządku dziennym było stosowanie kar fizycznych, a liczba przewinień, za które mogli być oni ukarani, była bardzo długa. Należało do nich m.in. to, że rykszarze nie mogli pachnieć czosnkiem.

W 1913 roku wśród ponad 58 000 mieszkańców Tsnigtau było ponad 2000 Europejczyków, w tym 1855 Niemców oraz 2400 żołnierzy garnizonu.

Historia dzierżawy niemieckiej w Zatoce Kiauczau kończy się wraz z I wojną światową. Japoński Korpus Ekspedycyjny wspierany niewielkimi siłami armii brytyjskiej po prawie dwumiesięcznym oblężeniu zdobył miasto 7 listopada 1914 roku.

Droga do pacyficznych Schutzgebiete

Na czele niemieckiej ekspansji na Oceanii stali kupcy, misjonarze, uczeni, a także marynarze przedsiębiorstw żeglugowych, które początkowo brały udział w połowach wielorybów, a następnie w regularnym handlu oraz werbunku do pracy na plantacjach. Niewielkie inicjatywy prywatne w dość szybkim czasie urosły do wielkich ekonomicznych molochów, które czerpały głównie zyski z plantacji palm kokosowych i uzyskiwanej z nich kopry, czyli wysuszonego miąższu kokosów, który zawiera aż 70% tłuszczu.

Niemieckie firmy, takie jak Goddefroy&Sohn, a później także DHPG, Jaluit Gesellschaft, Robertson&Hernsheim i Kompania Nowogwinejska, zmonopolizowały handel ze znacznymi połaciami wysp mórz południowych, a pozycja niemieckich plantatorów oraz wielkich przedsiębiorstw była tak duża, że wkrótce również Rzesza Niemiecka zmuszona została do zainteresowania się tym regionem świata.

Od połowy lat 70. XIX wieku rząd wysyłał wyprawy badawcze oraz kanonierki na Pacyfik w celu zabezpieczenia swoich interesów handlowych. Przedsiębiorstwa, takie jak Goddefroy&Sohn, wysyłały z kolei na Pacyfik własne wyprawy, których zadaniem oprócz odkryć geograficznych było podpisywanie układów z wodzami tubylczymi i zajmowanie odpowiednich terytoriów pod dalszą ekspansję.

Jedną z najsłynniejszych stała się wyprawa doktora Otto Finscha na pokładzie niewielkiego statku Samoa, która odkryła 1000 mil wybrzeża Nowej Gwinei, rzekę Sepik oraz zabezpieczyła dla DHPG 200 tysięcy hektarów ziemi poprzez zakup lub układy z tubylcami. Pod wpływem wielkich przedsiębiorstw cesarz Wilhelm I 17 maja 1885 roku wystawił Kompanii Nowogwinejskiej tzw. Schutzbrief, co zapoczątkowało formalną działalność cesarstwa na Pacyfiku.

Początkowo liczono, że państwu uda się scedować prawa zarządzania nad obszarami ochronnymi na inicjatywy prywatne jedynie przy parasolu ochronnym państwa, co wiązałoby się ze znikomymi kosztami poniesionymi przez rząd. Kompania Nowogwinejska uzyskała prawa do północno-wschodniej części Nowej Gwinei, części Wysp Salomona oraz Archipelagu Bismarcka, z kolei Jaluit Gesellschaft przejęło władzę administracyjną nad Wyspami Marshalla.

W 1899 roku Niemcy odkupili od Hiszpanii Karoliny, Mariany i Wyspy Palau za pięć milionów dolarów. Niewiele wcześniej przejęli także niewielką wysepkę Nauru, na której po kilku latach odkryto olbrzymie pokłady fosfatów. Ostatnim terytorium, nad którym Niemcy roztoczyli swoją władzę, stało się Samoa, zwane perłą wód południowych.

Droga do zajęcia Samoa była długa i kręta, naznaczona rywalizacją z Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi, która groziła wybuchem międzynarodowego konfliktu, a także wojnami domowymi między rywalizującymi ze sobą, a wspieranymi przez poszczególne mocarstwa, lokalnymi rodami. Ostatecznie 17 lutego 1900 roku po układach z Anglią i USA Niemcy oficjalnie przejęli władzę nad Samoa. 

Ostatecznie Cesarstwo Niemieckie zajęło obszar o powierzchni ponad 240 tysięcy km2 zamieszkanych przez, jak wyliczano, 450 tysięcy mieszkańców. Potocznie Niemcy nazywali Kaiser Wilhelmsland (Nowa Gwineę) wraz z Archipelagiem Bismarcka oraz Wyspami Salomona starymi protektoratami, natomiast Mariany, Karoliny, Wyspy Palau i Marshalla, Nauru i Samoa – nowymi.

Niemieckie kolonie na Oceanie Spokojnym

Panowanie niemieckie nad Oceanią charakteryzowało się inną intensywnością niż nad posiadłościami w Afryce czy w Chinach. Odległość od Niemiec, niewielkie fundusze, niedostępność interioru, minimalna liczba personelu administracyjnego, brak oddziałów Schutztruppe to tylko niektóre z czynników wpływających na losy oceanicznych kolonii.

Osadnicy, plantatorzy, misjonarze, ludzie interesu oraz administratorzy musieli się borykać z codzienną nudą, chorobami tropikalnymi, atakami tubylców i nieprzyjaznym klimatem. Wkrótce okazało się również, że idea pozostawienia tych obszarów pod zarządem prywatnych spółek handlowych nie ma racji bytu (najdłużej swoje prawa utrzymała spółka akcyjna Jaluit Gesellschaft, która zarządzała Wyspami Marshalla aż do 1906 roku).

Już 1 kwietnia 1899 roku rząd Rzeszy Niemieckiej wypowiedział umowę Kompanii Nowogwinejskiej i przejął zarządzanie, a wraz z nim finansowanie niemieckiej Nowej Gwinei.Rozwój ekonomiczny i administracyjny poszczególnych terytoriów różnił się od siebie. Najlepiej rozwijał się obszar wokół Rabaul i Herbertshöhe na Półwyspie Gazelle na wyspie Neu Pommern (obecnie Nowa Brytania) w Archipelagu Bismarcka, wyspa Nauru po odkryciu na niej złóż fosfatów, a także Samoa.

Podstawą ekonomiczną i gospodarczą istnienia kolonii był system plantacyjny, który obejmował uprawy palm kokosowych, kauczuku, bawełny i kawy. Oprócz tego eksportowano pióra egzotycznych ptaków, fosfaty z Nauru i Angaur, niewielkiej wysepki Wysp Palau oraz owoce morza.

Niemiecki Pan kolonialny w Togolandzie
Fot. Wikimedia Commons

Osadnictwo europejskie na wyspach było niewielkie. Znaczne obszary, mimo nominalnej władzy, znajdowały się poza kontrolą niemieckiej, stosunkowo nielicznej administracji (szczególnie miało to miejsce w Nowej Gwinei).

Stosunki z tubylcami przedstawiały się z reguły dość neutralnie, przy czym nie bez znaczenia był fakt postrzegania tubylców, szczególnie tych z Samoa, za stojących na wyższym poziomie rozwoju i bliższych Europejczykom niż ich odpowiedników z Afryki.

Duży wpływ na w miarę pokojowe i bazujące na wzajemnym szacunku kontakty miały postacie wieloletnich gubernatorów (Albert Hahl – Kaiser Wilhelmsland, Wilhelm Solf – Samoa) oraz niższych urzędników administracyjnych (Georg Fritz – Mariany), których polityka opierała się na znacznie większym niż w Afryce poszanowaniu obcych kultur i próbach takiego ukierunkowania ekspansji ekonomicznej, nawet mimo oporów części plantatorów i osadników, aby wdrożyć tubylców w system gospodarczy.

Oczywiście nie obywało się bez objawów wrogości, morderstw, ekspedycji karnych i otwartych rebelii (powstanie na Ponape w latach 1910-1911). W porównaniu jednak z niemieckimi koloniami w Afryce pacyficzne obszary ochronne były niezwykle spokojnym miejscem.

Rozwój niemieckich kolonii na Pacyfiku był mocno ograniczony poprzez odległości i niskie subsydia rządowe, a także brak zorganizowanego ruchu osadniczego, któremu często sprzeciwiali się sami gubernatorzy, argumentując, że koszty utrzymania na tak odległych od macierzy wyspach to niezwykle droga inwestycja.

Mimo utrudnionych kontaktów pomiędzy Rzeszą a jej koloniami, na Oceanie Spokojnym tzw. wyspy władzy na poszczególnych wyspach były zelektryfikowane, dysponowały stałym połączeniem morskim z innymi terytoriami, a w późniejszym okresie pojawiły się nawet samochody (na Nauru). Do miana miasteczek mogły śmiało aspirować takie miejscowości jak:

  • Rabaul,
  • Herbertshöhe
  • czy przede wszystkim Apia, stolica Samoa.

Były to miejsca, gdzie wśród wyglądających na wskroś europejsko budynków zacienionymi palmami szerokimi alejami przechadzali się ubrani na biało panowie, trzymając pod ramię kobiety w sukniach, które nie zważały na klimat i chmary owadów atakujących je z każdej strony. 

W krótkie dzieje niemieckiej obecności na Pacyfiku na stałe wpisała się cała galeria osobliwych postaci. Należeli do niej artyści, tacy jak ekspresjoniści Max Pechstein i Emil Nolde czy pisarz Robert Louis Stevenson.

Tylko w klimacie Pacyfiku do prawdziwej fortuny mogła dojść Emma Eliza Coe, zwana królową Emmą, córka amerykańskiego wielorybnika i samoańskiej księżniczki, która stała się najbogatszą kobietą Pacyfiku, a August Enhgelhardt mógł założyć nową religię, zwaną kokoforyzmem, obwołać się jej apostołem, a swoich wyznawców Zakonem Słońca i głosić, że do życia potrzeba jedynie nagości, promieni słońca oraz orzechów kokosowych.

Niemieckie kolonie na Pacyfiku praktycznie bez walki (poza epizodycznymi starciami wokół Rabaul na Archipelagu Bismarcka) dostały się w ręce ententy w pierwszych miesiącach trwania I wojny światowej. Krótki epizod niemieckiego władztwa na Pacyfiku w ogólnym rozrachunku był bez znaczenia dla niemieckiej koncepcji kolonialnej.

Pacyficzne kolonie nigdy nie uzyskały odpowiedniego znaczenia strategicznego ani ekonomicznego (choć trzeba oddać, że jedyną samofinansującą się kolonią niemiecką obok Togo do 1914 roku było Samoa), a ich zdobycie legitymowało się jedynie względami prestiżowymi i przez pryzmat propagandowy trzeba je z obecnej perspektywy oceniać.

Nic bowiem tak nie oddziaływało na umysły społeczeństwa jak kartki pocztowe z widokiem dalekich wysp i pięknych miedzianoskórych kobiet oraz podpisem, że ziemie te należą do Cesarstwa Niemieckiego. 


Bibliografia:

  • Behrendt P., Korzenie niemieckich sukcesów w Azji. Daleki Wschód w polityce kolonialnej Niemiec do roku 1914, Warszawa 2017.
  • Conrad S., Deutsche Kolonialgeschichte, München 2016.
  • Czapliński M., Biurokracja niemieckiego imperium kolonialnego, Wrocław 1985.
  • Die Deutschen und ihre Kolonien, Hrsg. H. Gründer, H. Hiery, Berlin 2018.
  • Fierla D., Powstanie bokserów 1899-1901, Warszawa 2007.
  • Graichen G., Gründer H., Deutsche Kolonien. Traum und Trauma, Berlin 2005.
  • Gründer H., Geschichte der deutschen Kolonien, Padeborn 2012.
  • Kotłowski T., Niemcy 1890-1945, Kraków 2008.
  • Lu M., Lu D., Historical views of Qingdao 1897-1914, Qingdao 2005.
  • Rodziński W., Historia Chin, Wrocław 1974.

  

Comments are closed.