Pomysły na Polskę
W siedemnastym stuleciu – stuleciu wojen – jak pisali historycy – bezpieczeństwo Rzeczypospolitej było ciągle zagrożone. Dlatego też Jerzy Zbaraski (Jerzy był najbogatszym magnatem na Kresach i jednym z najbogatszych magnatów w Rzeczypospolitej) martwił się o bezpieczeństwo kraju. W 1626 roku ostrzegał króla, że Małopolska nie obroni się przed wrogami – wojskami księcia siedmiogrodzkiego, Turków i hospodara mołdawskiego, którzy chcieli wykorzystać atak Szwedów na Rzeczpospolitą. Zbaraski był przeciwny włączeniu do wojny polsko-szwedzkiej (wojna o ujście Wisły w latach 1626-1629) wojsk Habsburgów i finansowaniu ich z kasy państwowej. Uważał, że właściwa organizacja obrony, zatrudnienie inżynierów i zorganizowanie oddziałów kirasjerów (ciężkozbrojnej jazdy w zbrojach z płyt metalowych) w zupełności wystarczy, aby skutecznie bronić się przed Szwedami. Cesarz mimo to wsparł króla kilkoma tysiącami żołnierzy, które pod Człuchowem przedefilowały przed panami polskimi. Uważano, że wojska te pomogą szybciej pokonać króla szwedzkiego, Gustawa Adolfa. Jednak zachowanie wojsk cesarskich oburzyło Polaków. Pustoszyły one zwłaszcza dobra ludności cywilnej, wybierając sobie pożywienie i zajmując domy mieszkalne na kwatery noclegowe. Cesarz niemiecki – Ferdynand II chętnie pomagał Polsce, licząc na to, że w ten sposób powstrzyma Szwedów przed wkroczeniem do Niemiec. Książę Jerzy uważał, że król Zygmunt Waza powinien opłacić zaciągnięte wojska z własnych pieniędzy.
Zbarascy byli spadkobiercami ogromnej fortuny ojca, powiększonej jeszcze o dobra ich matki, księżnej Anny Czetwertyńskiej. Kiedy w 1627 roku zmarł Krzysztof, koniuszy wielki koronny, Jerzy bardzo przeżył śmierć brata. Krzysztof był bowiem przyjacielem, powiernikiem oraz sojusznikiem swojego brata. Był także kandydatem na hetmana. W kazaniu pogrzebowym ksiądz Fabian Birkowski przytaczał słowa umierającego Krzysztofa: „Przepraszam wszystkich, których rozgniewałem; proszę aby mi było odpuszczone”. Jerzy odziedziczył dobra zmarłego brata.
Niechęć króla sympatia szlachty i marzenia o koronie
Król Zygmunt Waza, człowiek o skrytej i nieufnej osobowości, nie darzył Zbaraskich sympatią, celowo pomijał ich przy rozdawnictwie najważniejszych stanowisk w kraju. Jerzy Zbaraski uważał, że król powinien ze swojej własnej szkatuły pokrywać część wydatków państwa, nie prowadzić wojny ze Szwecją i nie mieszać się do wojny trzydziestoletniej. Jako kasztelan krakowski (pierwszy senator) cieszył się za to ogromnym poważaniem wśród szlacheckiej braci, która podchwytywała jego pomysły i tezy zawarte w wielu traktatach publicystycznych.
Książę Jerzy – jak wspominałem – był przeciwnikiem ogromnych wpływów zakonu jezuickiego, państwa wyznaniowego i rzecznikiem tolerancji religijnej. Sprzeciwił się choćby skazaniu Samuela Bolestraszyckiego, szlachcica kalwińskiego z ziemi przemyskiej, na 6 miesięcy wieży za przetłumaczenie dzieła heretyckiego pt. Heraklit, które zostało potępione przez biskupa przemyskiego Achacego Grochowskiego i które kat spalił na rynku przemyskim (sam Bolestraszycki uciekł na Węgry).
Jerzy, zresztą podobnie jak i Krzysztof, nigdy się nie ożenił, oskarżano go o swobodny tryb życia. Ponoć sam marzył dla siebie o koronie królewskiej. W najlepszym wypadku gotów był poprzeć kandydata spoza rodziny królewskiej, był także zwolennikiem zniesienia tzw. elekcji viritim (obierania kandydata jeszcze za życia urzędującego króla). Życie jednak sprawiło, że nie doczekał śmierci króla Zygmunta Wazy, umierając w lipcu 1631 roku.
Otruty przez kobietę
O okolicznościach śmierci księcia Jerzego Zbaraskiego opowiada Walerian Nekanda-Trepka w słynnej „Księdze chamów”. Jak utrzymuje autor popularnej księgi „fałszywych szlachciców” książę Zbaraski został po prostu otruty. W latach trzydziestych siedemnastego stulecia działali w Krakowie fałszerze monet – niejacy Szembekowie (którzy prawdopodobnie wyłudzili też szlachectwo). Przywozili oni do Krakowa ze śląskiej mennicy fałszywe orty. Jeden z Szembeków namawiał księcia Jerzego, „aby sobie skarbu przyczynił” na korzystnej wymianie, za każdy czerwony złoty oferowali mu osiem fałszywych. Zbaraski postanowił skończyć z fałszerzami, jednak oni „namówili jedną panią, która bywała u księcia, żeby mu dodała trucizny”. Jerzy Zbaraski zmarł 29 lipca 1631 roku.
Arkadiusz Bednarczyk
Bibliografia:
Anusik Z., Kasztelan krakowski Jerzy ks. Zbaraski (1574-1631). Szkic do portretu antyregalisty, „Przegląd Nauk Historycznych” 2010, R. IX, nr 1.
Anusik Z., Karkocha M., „Sławnej pamięci senator niezrównany”. Ideowe i artystyczne przesłanie kaplicy i pomnika książąt Zbaraskich przy kościele Dominikanów w Krakowie, [w:] Fundator i mecenas. Magnateria Rzeczypospolitej XVI–XVIII wieku, red. E. Dubas-Urwanowicz i J. Urwanowicz, Białystok 2011, s. 99–131.
Dobrowolska W., Młodość Jerzego i Krzysztofa Zbaraskich, „Rocznik Przemyski”, T. 7, 1926-27.
Nekanda-Trepka W., Liber generationis plebeanorum („Liber chamorum”), cz. 1 (Wstępy wydawców i tekst), wyd. W. Dworzaczek, J. Bartyś, Z. Kuchowicz, red. W. Dworzaczek, Wrocław-Warszawa-Kraków 1963, s. 546.
Przeważna legacyja Krzysztofa Zbaraskiego od Zygmunta III do sułtana Mustafy. Wyd. R. Krzywy, Warszawa 2000.
Targosz K., Polski wątek w życiu i sprawie Galileusza „Galileo Galilei e il Mondo Polacco Bronisława Bilińskiego z uzupełnieniami, „Zagadnienia Filozoficzne w Nauce”, XXXII/2003.
Wójcik Z., Historia powszechna XVI-XVII w., Warszawa 1995.
Zdjęcia Arkadiusz Bednarczyk
Kościół Dominikanów w Krakowie
Nagrobki Jerzego i Krzysztofa Zbaraskich
Nawet tutaj autorzy nie umieją odciąć się od politycznych sporów wykorzystując każdą okazje do politycznych aluzji? Żałosne i smutne…