W Szczecinie powstanie pomnik poświęcony węgierskiej rewolucji 1956 roku. Stanie na placu obok dawnego sowieckiego konsulatu przy ul. ks. Skargi 14. Dziś teren ten należy do szczecińskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej i mieści się tam Oddziałowe Biuro Edukacji publicznej IPN.
Powstanie węgierskie 1956, nazywane dziś często rewolucją 1956, wybuchło 23 października 1956 i trwało do 10 listopada 1956, kiedy to zostało ostatecznie stłumione przez zbrojną interwencję armii sowieckiej. Było ono próbą zdobycia wolności przez naród węgierski i uwolnienia się spod sowieckiej dominacji.
Węgrzy bacznie obserwowali wszelkie ruchy niepodległościowe w sowieckim obozie, więc po powstaniu robotników w czerwcu 1956 w Poznaniu i po wyborze Władysława Gomułki na pierwszego sekretarza PZPR wbrew woli Moskwy i bez sowieckiej inwazji, wewnątrzpartyjna opozycja zaczęła mieć nadzieję, na podobny, bez sowieckiego udziału, przebieg wydarzeń w swoim kraju. Znacznie dalej niż nadzieje wewnątrzpartyjnej opozycji sięgały wolnościowe roszczenia studentów, głównie na uniwersytecie technicznym w Budapeszcie. Domagali się oni wolności obywatelskich, demokracji parlamentarnej i narodowej niepodległości.
22 października 1956 r. rozkolportowali oni ulotki ze swoimi żądaniami się w instytucjach, zakładach pracy i na innych uniwersytetach. Próbowali również bezskutecznie skłonić węgierskie radio do odczytania ich oświadczenia. Wszyscy węgierscy opozycjoniści chcieli też pomszczenia krzywd wyrządzonych narodowi w czasie rządów Macieja Rakosi’ego. Był on I sekretarzem KP Węgier w latach 1947-56. W tym czasie na Węgrzech było trzy razy więcej więźniów politycznych niż w Polsce przy trzykrotnie mniejszej liczbie ludności i faktycznym braku podziemia zbrojnego.
Studenci budapesztańskiej politechniki uzyskali zgodę na manifestację początkowo dla poparcia żądań poznańskich robotników, ale ich cele sięgały znacznie dalej, wyrażały dążenia większości węgierskiego społeczeństwa, które masowo wzięło udział w manifestacji.
Studencki wiec zakończył się na placu Bema, gdzie odczytano petycję do władz. Ale wciąż przyłączali się do niego kolejni uczestnicy. Setki tysięcy ludzi pomaszerowało pod parlament, a większość udała się pod rozgłośnię radiową, by skłonić lektorów do odczytania listy żądań. Zamiast poparcia z budynku radiostacji otworzono ogień do demonstrantów, ale zaraz potem żołnierze oddali broń i zajęto budynki radiowe. Przed parlamentem ok. 300 000 ludzi żądało wolności słowa i poglądów, wolnej prasy, wolnych wyborów i pełnej niezależności od ZSRR, jak również nominacji Imre Nagya na szefa rządu. Sam Nagy wezwał demonstrantów do spokoju i rozejścia się i został niespodziewanie jeszcze tej samej nocy przez KC węgierskiej partii robotniczej powołany na premiera. Ale jednocześnie Sowieci rozpoczęli interwencję militarną czego domagał się Ernő Gerő, sekretarz partii i Biuro Polityczne. Imre Nagy też. Jeszcze tego wieczoru demonstranci obalili pomnik Stalina, stojący na placu Bohaterów.
24 października powstanie rozszerzyło się na dalsze miasta. Zakładano rady pracownicze, narodowe i rewolucyjne, ogłoszono strajk generalny, wydano pierwsze niezależne gazety, ale do 28 października nie udało się powstańcom opanować ani jednego ważnego obiektu. Do Budapesztu weszło 6 tysięcy żołnierzy sowieckich, 200 czołgów, węgierska służba bezpieczeństwa i armia. Na Węgry przybył Anastas Mikojan i Michał Susłow z ramienia BP KPZR oraz gen. Iwan Sierow z KGB.
25 października I sekretarzem partii został Janos Kadar, ale żołnierze Wydziału Bezpieczeństwa Państwa zaczęli strzelać do tłumu zebranego przed parlamentem. Zabito wtedy ponad 100 osób. Imre Nagy domagał się wycofania wojsk sowieckich, sformował nowy rząd i ogłosił
rozwiązanie sił bezpieczeństwa, a ich funkcjonariuszy internował. Armia Węgierska na polecenie rządu wstrzymała działania przeciw powstańcom. Armia Radziecka na prośbę rządu węgierskiego też zawiesiła akcję militarną, a 30 października Nagy ogłosił koniec systemu jednopartyjnego i powołał niekomunistycznych ministrów. Powstańcy rozbili Budapeszteński Komitet Partyjny i zlinczowali ok. 30 spośród 80 jego obrońców. Sowieci chcieli rokowań, ale jednocześnie przygotowywali atak zbrojny na Węgry. Biuro Polityczne KPZR większością głosów sprzeciwiło się interwencji zbrojnej na Węgrzech. Uwolniono z więzienia kardynała Józefa Mindszenty’ego.
31 października ostatnie oddziały sowieckie opuściły Budapeszt i wycofały się na 20 kilometrów od miasta. 1 listopada Imre Nagy ogłosił neutralność i wystąpienie z Układu Warszawskiego. Zażądał też wycofania wojsk sowieckich oraz poprosił ONZ o zagwarantowanie neutralności Węgier.
Wtedy Biuro Polityczne KPZS podjęło decyzję o interwencji zbrojnej. Chruszczow uzgadniał ją z państwami komunistycznymi, Chinami, Federacją Jugosławii i Polską. W międzyczasie wicepremier Janos Kadar ogłosił powstanie nowej partii – Węgierskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej utworzonej w miejsce rozwiązanej Węgierskiej Partii Pracujących, a potem zniknął i okazało się, że pod eskortą oficerów KGB poleciał do ZSRR.
3 listopada w godzinach wieczornych w Moskwie podstępnie aresztowano delegację węgierską wraz z ministrem obrony Pálem Maléterem, która przybyła na rozmowy dotyczące wycofania wojsk sowieckich z terytorium Węgier, a w Szolnoku, utworzono marionetkowy Węgierski Rewolucyjny Rząd Robotniczo-Chłopski z Janosem Kádárem na czele, który poprosił ZSRS o pomoc w stłumieniu „kontrrewolucyjnego powstania”.
4 listopada o świcie nastąpiło wznowienie interwencji na Węgrzech z udziałem broni pancernej. Brało w niej udział 58 tysięcy żołnierzy. Spadochroniarze sowieccy opanowali lotniska, bez walki zajęto gmachy parlamentu i ministerstwa obrony narodowej. W oddziałach armii węgierskiej przywróceni zostali dowódcy usunięci przez powstańców, a ci którzy poparli powstanie – aresztowani. Imre Nagy z kilkoma członkami swojego rządu po wystąpieniu radiowym schronił się w ambasadzie jugosłowiańskiej. Zacięte walki trwały do 10 listopada, choć ich rezultat był z góry znany, gdyż powstańcy byli gorzej uzbrojeni i pozbawieni centralnego dowodzenia, a armia węgierska – zdezorganizowana aresztowaniem ministra obrony narodowej i niechętną walce postawą większości kadry oficerskiej – praktycznie nie stawiała zorganizowanego oporu. Rozbrojono 35 tysięcy żołnierzy i powstańców. W wyniku walk od 23 października zginęło po węgierskiej stronie 2500 osób, głównie w czasie walk w Budapeszcie, ponad 20 tysięcy aresztowano lub internowano, a ok. 200 tysięcy osób uciekło z kraju do Austrii i Jugosławii. Pozostające na Węgrzech rozbite oddziały powstańcze po 10 listopada przeszły do podziemia lub próbowały organizować partyzantkę. Straty materialne wyniosły 220 mln forintów, co stanowiło ok. 25% rocznego dochodu narodowego Węgier. Wg archiwów sowieckich zginęło lub zaginęło 740 żołnierzy i oficerów, zaś 1540 odniosło rany – ponad połowa z nich poległa w październiku. 7 listopada do Budapesztu przybył nowy rząd Kadara i przejął władzę. Został też oficjalnie uznany przez państwa zachodnie.
Jeszcze do końca 1956 trwały sporadyczne potyczki zbrojne i strajki. Na rozkaz rządu zostali aresztowani, skazani i straceni Imre Nagy i wielu innych przywódców rewolucji, w sumie ok. 230 osób. Do 1963 Kadar w ramach kolejnych amnestii ułaskawił większość politycznych więźniów, byłych uczestników rewolucji.
Cały blok sowiecki, a Polacy głównie z zapartym tchem śledzili wydarzenia na Węgrzech. Polacy pamiętający niedawne starcia z Warszawie i Poznaniu organizowali zbiórki darów dla braci Węgrów, żywność, leki, a przede wszystkim krew dla rannych. Do stacji krwiodawstwa zgłosiło się wtedy ponad 11 tysięcy ochotników, otwarto wiele dodatkowych punktów. PCK wysłało na Węgry 44 tony leków, materiałów opatrunkowych i innych artykułów pierwszej potrzeby 15 samolotami. Ile pojechało ciężarówek, nawet policzyć nie można. Szacowano, że pomoc Polaków miała wartość ponad 2 mln ówczesnych dolarów amerykańskich, czyli znacznie więcej niż pomoc udzielona przez rząd USA. W całym kraju powstawały komitety pomocy, poszczególne miasta, w tym Szczecin, gdzie zorganizowano pomoc dla Csepel, jednej z budapesztański dzielnic.
W Szczecinie 10 grudnia 1956 roku przed konsulatem sowieckim znajdującym się przy ul. Piotra Skargi odbyła się demonstracja, a manifestanci domagali się m.in. uwolnienia z więzienia Imre Nagy’a i usunięcia Janosa Kadara. Wznoszono hasła „Ręce precz od Polski i Węgier”, przegoniono pracowników konsulatu, a także konsula. Manifestanci zostali szybko usunięci z budynku przez KBW i milicjantów. Szczecinianie oddawali krew, zbierali dary i pieniądze, które za pośrednictwem Polskiego Czerwonego Krzyża trafiły właśnie do mieszkańców dzielnicy Budapesztu – Csepel. Wartość tej pomocy przekroczyła 1 mln ówczesnych złotych.
W ubiegłym roku Rada Gminy XXI Dzielnicy Budapesztu – Csepel na pamiątkę tych wydarzeń podjęła decyzję o zamiarze wzniesienia w Szczecinie pomnika upamiętniającego rewolucję i walkę o wolność w 1956r. Węgrzy sami zaprojektują i wykonają ten pomnik za własne pieniądze.
Pracownicy urzędu miasta w Szczecinie potwierdzili, że inicjatywa postawienia pomnika wyszła od Węgrów. 20 stycznia 2014 roku Rada Gminy Miasto Szczecin podjęła uchwałę o wyrażeniu zgody na budowę pomnika. Odsłonięcie pomnika planowane jest na 23 października 2016 r., w 60-tą rocznicę wybuchu powstania.
Już w grudniu 2011 r. odsłonięto w Szczecinie tablicę upamiętniającą pomoc szczecinian dla Węgrów podczas tamtych wydarzeń 1956 r. Na tablicy, która zawisła na murze okalającym obecną siedzibę Oddziału IPN w Szczecinie, wspomniano przede wszystkim tych, którzy w tamtych dniach przekazywali Węgrom dary.
mkm