26 września br. Podczas poszukiwań w Cieplicach koło Torunia, Arkadiusz Krij, członek Grupy Historyczno Eksploracyjnej WELES z Małej Nieszawki z pomocą wykrywacza metali natrafił na skarb datowany na przełom epoki brązu i wczesnej epoki żelaza.
Znalezisko to ponad 150 wyrobów z brązu składających się na fragment ogłowia. Przedstawiciel Grupy WELES, Arkadiusz Wyrzykowski powiedział Grupa kończąc poszukiwania wracała na miejsce zbiórki i podczas przejścia, nie wyłączając wykrywacza metali, pojawił się interesujący i głęboki sygnał. Po stwierdzeniu, że może być to zespół zabytków intencjonalnie tu zdeponowanych wydobycie zostało natomiast przerwane, a teren uporządkowany i zamaskowany. Został powiadomiony niezwłocznie wójt i konserwator zabytków oraz przydzielony nam strażnik leśny. Tego dnia znaleziony został również w innym miejscu grot Włócznu, obiekt jest w trakcie ustalania datowania i pochodzenia.
Daria Wyrostkiewicz, kierownik działu archeologicznego nadgoplańskiego Muzeum Wojny i Pokoju oraz członkini Grupy WELES poinformowała Miejsce skarbu było pilnowane przez kilka dni przez członków grupy poszukiwawczej. Kilka dni temu w tajemnicy, przy kooperacji Grupy WELES, archeologa, konserwatorów zabytków z WZK skarb został metodycznie wydobyty i udokumentowany m.in. za pomocą techniki 3D, zdjęć i rysunków archeologicznych.
Odnalezione artefakty są pierwszymi tego rodzaju znaleziskami na terenie Środkowo-Wschodniej Europy. Skarb był zawinięty w liście (najprawdopodobniej łopianu), a potem umieszczony w skórzanym worku i zakopany w piaszczystej wydmie, w okolicach Wisły. Badacze przypuszczają, że depozyt został ukryty z zamysłem wydobycia go w późniejszym czasie. Na odnalezione przedmioty składają między innymi dwie trójotworowe pobocznice i ornamentowane trzy tarczki (falery) oraz zrobione z blachy i drutu, rurkowate i pierścieniowate części uprzęży. Na podstawie tych szczegółów można stwierdzić, że ogłowie było bardzo zdobne. Razem z uprzężą w worku znaleziono siekierkę tulejkowatą.
Arkadiusz Wyrzykowski, współzałożyciel grupy WELES powiedział Jest to niewątpliwie skarb – depozyt, który ktoś schował celowo ok. 2,5 tysiąca lat temu. Zabytek na światową skalę, unikalny i rzadki. Na uwagę zasługuje też fakt, że prawdopodobnie udało się zachować na zabytkach materiał biologiczny z tamtych czasów. Próbki zostały pobrane i przekazane do badań i analiz. Jest to niewątpliwie sensacja archeologiczna oraz dobry przykład współpracy detektory stów ze środowiskiem konserwatorów zabytków i archeologów, pomimo wciąż mocno niedoskonałego – mówiąc delikatnie – prawodawstwa w Polsce.
Wygląd końskiego ogłowia, dla badaczy jest dowodem na sięgające aż po toruńsko-bydgoskie zakole Wisły wpływy nomadów (prawdopodobnie Scytów) wśród ludności kultury łużyckiej. Należy mieć na uwadze, że na obszarze Kujaw i południowo-zachodniej części ziemi chełmińskiej znalezione zostały części broni i ozdoby scytyjskie. Spośród znalezisk najcenniejsze są grociki broni łuczniczej odnalezione w obecnym Czarnowie (dawniej Kamieniec), a także zausznice i kolczyki odkryte na cmentarzysku w Małej Kępie.
Te artefakty mogą być śladem zdarzeń, do których prawdopodobnie mogło dochodzić między lokalną ludnością a przybyszami z odległych stron. Szacuje, się że zdarzenia te mogły mieć miejsce we wczesnej epoce żelaza (VI w. p.n.e.) to znaczy w czasach aktywności nomadów lub podobnych grup (np. Neurów), które charakteryzowały się osiadłym trybem życia, jednakże mających wspólne cech z pierwsza grupą (używających podobnych narzędzi, broni i ozdób).
Skarb z Cieplic powinien być badany i interpretowany w kontekście innych znalezisk ze scytyjskiego grodziska na Podkarpaciu. Artefakty znalezione pod Toruniem zostaną poddane szczegółowym, interdyscyplinarnym badaniom przez zespół złożony z prehistoryków, archeometalurgów, konserwatorów oraz przedstawicieli nauk przyrodniczych.
W celach wystawienniczych zostanie wykonana kopia znalezionego ogłowia.
Źródła: archeolog.pl,
Fot: Arkadiusz Wyrzykowski
Gabriela Żok