Powrót Mussoliniego

W kwietniu 1946 roku światowe media obiegła informacja o kradzieży zwłok Benito Mussoliniego. O zuchwałym czynie rozpisywały się wszystkie popularne dzienniki. Opinia publiczna na całym świecie z zaciekawieniem przyglądała się całej sprawie. Wieści o wykradnięciu szczątków włoskiego dyktatora dobiegły też do kraju nad Wisłą. Temat bardzo szybko podchwyciły polskie gazety.

Włoski dyktator, uznawany za ojca faszyzmu, zakończył swój żywot w dosyć tragicznych okolicznościach. Po schwytaniu 28 kwietnia 1945 roku, wraz ze swoją kochanką Clarą Petacci, został rozstrzelany przez członków włoskiej partyzantki komunistycznej. Ciało faszysty zostało przetransportowane do Mediolanu, gdzie doszło do publicznego zbezczeszczenia zwłok, zawieszonych na haku przy jednej z okolicznych stacji benzynowych. Wszystko to miało miejsce w obecności rozradowanego tłumu włoskich obywateli, którzy w ten sposób przywitali koniec pewnej epoki w historii Włoch. 3 maja 1945 roku ciało Duce zostało pochowane w nieoznaczonym grobie na cmentarzu w Mussacco. Cała uroczystość została przeprowadzone nader skromnie. Tak miała się zakończyć historia życia jednego z przywódców państw Osi. Jak jednak pokazał czas, nie było mu dane zaznać spokoju.

Nogę zostawili

Do kradzieży doszło w kwietniu 1946 roku, niecały rok po śmierci Duce. Złodzieje dostali się na teren cmentarza po wyważeniu tylnej bramy. Chociaż miejsce pochówku było oficjalnie tajemnicą, sprawcy doskonale wiedzieli, gdzie szukać zwłok. Wykorzystując otaczającą ich nocną aurę, sprawnie rozkopali grób i zaczęli przygotowywać się do transportu nieboszczyka. Dla ułatwienie zwłoki zostały zawinięte w materiał (w jednej z gazet użyto określenia „zasłona”). Wszystko szło zgodnie z planem do momentu, kiedy zostali zaskoczeni przez nadchodzącego stróża cmentarnego. Spłoszeni, spanikowali i chcieli jak najszybciej uciec ze swoim „łupem”. Zrobili to jednak zbyt chaotycznie, bo jak się okazało, gdy zabierali zwłoki dyktatora zapomnieli o jego prawej nodze, która została w trumnie. Reszta ciała zniknęła wraz ze sprawcami. Ci zaś, jak relacjonowała prasa, mieli odjechać w stronę Gallarate (prowincja Varese), niewielkiego miasteczka, znajdującego się trzydzieści kilometrów na północny zachód od Mediolanu. Tam ślad za nimi urwał się, a wraz z nimi zniknęły zwłoki Mussoliniego. W wykopanym grobie miała zostać pozostawiona kartka o następującej treści: jesteś już nareszcie z nami, o duce! Okryjemy Cię różami!.

Tęsknota za Duce

Podejrzeń oraz przypuszczeń co do genezy i przebiegu całej sprawy nie brakowało. Prawie każdy miał swoją wersje wydarzeń. Jak przekazywano, sprawa mogła mieć związek z ulotkami, które od pewnego czasu były rozprowadzane po Mediolanie. Ich treść propagowała pogląd, że nawet człowiek pokroju Mussoliniego zasługuje na prawo do normalnego pogrzebu. Pisano w nich, iż należy on do historii, a wobec tego ma prawo do pogrzebu. Napoleon również doprowadził Francję do wielkiej klęski, a jednak nikt nie kwestionuje mauzoleum w gmachu Inwalidów.

Sprawa kradzieży zwłok Mussoliniego trafiła do kącików satyrycznych ówczesnych gazet Źródło: 'Naprzód Dolnośląski', nr 69 z 1 V 1946.)
Sprawa kradzieży zwłok Mussoliniego trafiła do kącików satyrycznych ówczesnych gazet Źródło: 'Naprzód Dolnośląski’, nr 69 z 1 V 1946.)

Nie był to jedyny incydent świadczący o sympatii części Włochów do swego byłego przywódcy. Prawie w tym samym czasie, w stolicy Italii, w ręce wymiaru wpadł agitator antyrządowy, który głosząc swoje poglądy prezentował przechodniom olbrzymią fotografię Duce. W kwietniu 1946 roku, dziennik „Pionier” podawał, że do haka na stacji benzynowej, gdzie rok wcześniej zawisnęło ciało Mussoliniego, ktoś doczepił wiązankę czerwonych dalii udekorowanych wstążką z napisem dla duce najwierniejszy. Podobne nastroje zintensyfikowała przypadająca kilka dni później rocznica śmierci dyktatora, która dla grupki wiernych zwolenników Mussoliniego stała się okazją do zamanifestowania swojego poparcia dla faszystów.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*