Nekromancja jest tak bardzo niebezpieczna, że nawet w światach, w których rzeczywiście istnieje, bardzo często jest zakazana. I choć w naszym – tym jedynym prawdziwym – świecie na szczęście nie istnieje, to jest profesja, której do tej zakazanej magii całkiem blisko. A ciągle są tacy, którzy odważają się ją uprawiać. Tacy prawdziwi nekromanci!
Teza, że historycy są współcześni nekromanci, jest stwierdzeniem, które można interpretować na różne sposoby, ale w ogólnym sensie oznacza to, że historycy zajmują się przeszłością, która jest już martwa i nieodwracalna, podobnie jak nekromanci zajmują się martwymi ciałami.
W tym felietonie chciałbym pokazać Ci jakie są podobieństwa między pracą historyka a praktyką nekromancji i to jakie konsekwencje płyną z tej analogii. Przełom października i listopada oraz to, że upamiętniamy wtedy zmarłych w różnych formach jakoś tak mnie nastroiło. A zatem do rzeczy!
Prawdziwi nekromanci – podobieństwa
Po pierwsze, jedni i drudzy zajmują się przeszłością. Tak jak nekromanci w tworach popkultury, tak i historycy w rzeczywistości „bawią” się tym czego już nie ma. Przy tym czasami muszą rozgrzebać to i owo. I czyż nie tak właśnie jest w naszym wypadku? Przecież historycy na ogół w swojej pracy częściej – znacznie częściej zajmują się umarłymi niż żywymi. A czasem nawet ich badania nad tymi, których już nie ma, wpływają na tych, którzy jeszcze żyją. Po za tym nikt tak często jak historycy nie przywołuje różnych aspektów minionej rzeczywistości. Widzisz już to podobieństwo?
Po drugie, zarówno nekromanci, jak i historycy próbują odkryć tajemnice z przeszłości. Nekromanci szukają informacji na temat umarłych, a historycy badają przeszłość, aby zrozumieć, dlaczego i jakie wydarzenia miały miejsce. W obu przypadkach chodzi o potrzebę odkrycia i zrozumienia czegoś, co stracone. I o ile w wypadku nekromantów, w jakimkolwiek fantastycznym świecie ta działalność zazwyczaj ma określony cel − związany z przemocą. To u historyków w realu działanie to ma zazwyczaj związek z pokojem. Choć przecież też nie zawsze.
Po trzecie, obie tak bardzo przecież specjalistyczne profesje poszukują sposobów na komunikację z przeszłością. Nekromanci starają się nawiązać kontakt z duchami zmarłych, a historycy podejmują konkretne działania by odtworzyć sytuacje, które już się wydarzyły. Sprawić by przeszłość była żywa i „skontaktować się” z nią przez materiały źródłowe i artefakty. Cel obu też przecież wydaje się podobny − uzyskanie lepszego zrozumienia tego co było!
Zasadnicze różnice
Jednak analogia między historykami a nekromantami ma swoje ograniczenia. Nekromancja w światach fantastycznych i nieprawdziwych, w których występuje jest postrzegana jako praktyka magiczna, która ma nawiązać kontaktu z umarłymi i wykorzystać ich do własnych celów nekromanty. W przeciwieństwie do nekromantów, historycy nie wierzą w możliwość nawiązania bezpośredniego kontaktu z przeszłością lub odrodzenia jej bohaterów. Historia jest badana przez pryzmat źródeł, dokumentów, archeologii, z których badacze odtwarzają lub próbują odtworzyć obrazy przeszłości. Ale tak samo jak nekromanci czasami naruszają przy tym prywatność a nawet krzywdzą obiekty swoich badań. Bo przecież pobudki historyków też nie zawsze są szlachetne!
Taka jest moja opinia na powyższy temat!
Dziękuję Ci, że zapoznałeś się z nią do końca. Pamiętaj, że masz pełne prawo się z nią nie zgadzać. Dlatego zachęcam Cię do dyskusji. W sekcji komentarzy możesz podzielić się własnymi sądami. Zapraszam do wymiany poglądów!