Składane w ofierze i zjadane. Jak Majowie traktowali psy?

O mieszkańcach półwyspu Jukatan, znanych nam bardziej jako Majowie, ciągle dowiadujemy się czegoś nowego. Niedawne odkrycia wykazały, że posiadali oni psy. Hodowali je i handlowali nimi już 2500 lat temu.

Były trzymane w domach, uczestniczyły w polowaniach, składane w ofierze bogom lub zjadane. Tego odkrycia dokonała dr Ashley Sharpe, antropolożka ze Smithsonian Tropical Research Institute w Panamie. Przeprowadzała analizy chemiczne szczątków kostnych zwierząt, które znalazła w ruinach majańskiego miasta Ceibal znajdującego się w Gwatemali.

Kobieta badała je w latach 2012–2014 z zespołem profesora Takeshi Inomaty, archeologa z University of Arizona w Tucson. Inomaty kierował badaniami w ramach Projektu-Ceibal.

Według badaczki podczas kolonizacji Ameryk ludzkie oswoili kilka zwierząt, w tym kawie domowe, lamy i indyki. Gdy przeszli z Syberii na Alaskę, przynieśli ze sobą tylko psa.

Badania genetyczne pokazują, że większość współczesnych psów w obu Amerykach pochodzi z europejskiego importu pokolumbijskiego, jednak jest kilka ras, które zachowały swoje starożytne pochodzenie. Chodzi mianowicie o Chihuahua z Meksyku i Ameryki Środkowej.

Dr Ashley Sharpe opublikowała studium w „Proceeding of the National Academy of Sciences” i pokazała w nim, że Majowie, ludzie Mezoameryki, rozkwitający między VIII wiekiem p.n.e. a X wiekiem n.e., handlowali psami na duże odległości oraz składali je w ofierze. Majowie mieli też trzymać wielkie koty: jaguary lub pumy. Je także w celach religijnych.

Doktor zbadała około 25 000 kości zebranych w okolicach Ceibal. Razem z zespołem zidentyfikowała kości jelenia o białym ogonie, pekari, dwóch gatunków indyków, dużych kotów, oposa, tapir i psów. Przypominają one współczesne Chihuahua.

Zespół poddał 78 kości dwóm rodzajom analizy izotopowej. Najpierw przyjrzeli się składowi węgla. W roślinach stosunek 12 C do 13 C zależy od tego, która z dwóch form fotosyntezy (C3 lub C4) jest wykorzystywana przez roślinę. Rośliny C4 mają więcej 13 C niż C3. Współczynnik ten jest następnie przekazywany zwierzętom, które jedzą omawiane rośliny, umożliwiając odgadnięcie diety tych zwierząt od cząsteczek w ich szczątkach.

Na wolności tylko około 5% roślin używa C4, ale nie jest tak w przypadku upraw. W szczególności kukurydza, główne zboże w Ameryce prekolumbijskiej, wykorzystuje fotosyntezę C4. Prekolumbijscy ludzie mieli zatem kości wzbogacone w 13 C. Jak odkryła dr Sharpe, wszystkie 26 próbek psów w Ceibal miało wartości 13 C dwukrotnie większe, niż u jeleni, pekari, tapirów i oposów.

Węgiel nie jest jedynym przedmiotem zainteresowania archeologów. Stront także pomógł w badaniach. Podobnie jak jądra węgla, stront ma dwa stabilne izotopy. W przeciwieństwie do węgla, stosunek tych izotopów w żywych rzeczach odzwierciedla lokalną geologię, a nie fotosyntezę. Analiza strontu dr Sharpe w zębach zwierząt wykazała, że ​​dwa psy nie urodziły się i nie były wychowywane na miejscu. Jeden przybył z wyżyn w pobliżu dzisiejszej Gwatemali, oddalonej o prawie 200 km. Drugi pochodził z miejsca u podnóża gór, a inne dowody wskazują na szlak handlowy z wyżyn do Ceibal. Psy, których to dotyczyły, pochodziły z obszaru ceremonialnego.

Psy te były w jakiś sposób wyjątkowe. Do tego był izotopowo anomalny, wielki kot, który najwyraźniej był karmiony zwierzętami (być może indykami), które same żywią się kukurydzą. Może były tylko zwierzętami kapłanów lub stanowiły część jakiegoś rytuału? Jeśli tak było, nie jest jasne, czy były one przedmiotem czci lub poświęcenia.

Źródło: economist.com

Fot.: domena publiczna

Nicola Chwist

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*