Prawdziwym skarbem można nazwać małą figurkę, która 55 lat temu trafiła do jednej z rodzin mieszkających w Edynburgu. Jest rok 1964, właściciel jednego z antykwariatów kupuje mierzącą prawie 9 cm, zrobioną z kła morsa figurkę za 5 funtów, jest przekonany, że robi świetny interes i chowa przedmiot do szuflady. Po jego śmierci trafia ona do jego córki i syna, który decyduje się oddać figurkę do wyceny. Znalezisko okazuje się częścią figur szachowych pochodzących z średniowiecza, tzw. szachów z Lewis i dziś może być warta milion funtów.
Szachy z Lewis są jednym z najwspanialszych znalezisk szachowych na świecie. Odnalezione je na początku XIX wieku w ławicy piasku na zachodnim brzegu wyspy Lewis znajdującej się w archipelagu wysp zachodnich. Niestety nie zachowała się relacja z okoliczności jakie towarzyszyły ich odkryciu, wiadomo jedynie, że znaleziono je w małej komorze zbudowanej z kamienia, na głębokości 4,5 metra poniżej poziomu piasku.
Historycy
spierają się co do pochodzenia tego zestawu szachów,
najprawdopodobniej pochodzi on z Norwegii, gdzie w Trondheim
znaleziono podobno wyroby tamtejszych rzemieślników z XII wieku. W
tamtym okresie całe Hybrydy Zachodnie jak i większość szkockich
wysp należała do wikingów. Dlatego wielu historyków uważa, że
szachy zostały ukryte lub zagubione na wyspie Lewis podczas
transportu z Norwegii do nordyckich kolonii. Dotychczas odnaleziono
93 figury, które tworzyły 4 lub 5 pełnych zestawów lecz tylko dwa
z nich są w tej chwili kompletne. W
sumie szachy z Lewis składają się z 8 królów, 8 królowych,16
gońców,15 koni, 12 wież i 19 pionków. Większość szachów
wyrzeźbionych jest z kłów morsa, niektóre zrobiono z zębów
wieloryba.
Wszystkie figurki, z wyjątkiem pionków, przedstawiają
ludzkie postaci.
Królowie siedząc na tronach, trzymają miecze na kolanach, Na zwór
Królów na tronie siedzą Królowe, podpierając dłońmi posępne
twarze. Goniec przybrał postać biskupa, trzymającego biblię i
pastorał, Laufer natomiast jest rycerzem na małym koniu, dzierżącym
włócznie oraz tarczę. Wieża ma postać dumnie wyprostowanego
rycerza z dużą tarczą. Ciekawym jest fakt, że prawie wszystkie
postaci z figur posiadają smutne twarze, z wyjątkiem trzech wież w
całym zestawie, które przedstawione są jako berserkowie, którzy
byli nordyckimi wojownikami i na ich wzór gryzą tarcze z dzikością
w oczach. Po raz pierwszy szachy zaprezentował Roderick Ririe, na
zebraniu Towarzystwa Antykwariuszy Szkocji 11 kwietnia 1831 roku.
Wkrótce potem 10 figur kupił Kilpatrick Sharpe, który potem
znalazł jeszcze jedną figurę. Jego kolekcję wykupił Lord
Londesborough, który w 1888 roku sprzedał je Towarzystwu
Antykwariuszy Szkocji. Potem 11 figur przekazano Królewskiemu Muzeum
w Edynburgu. Pozostała część składająca się z 67 figur i 11
pionków sprzedano Muzeum Brytyjskiemu w Londynie. Szachy z Lewis to
zabytek, który przedostał się do popkultury inspirując twórców
dziecięcych filmów jakim był „Wiking i książę” lub „Harry
Potter”, gdzie jeden z głównych bohaterów rozgrywa partie
szachów, których wygląd przypomina figury znalezione w Lewis. Ich
wzór posłużył nawet firmie LEGO do zaprojektowania jednej z serii
klocków.
Jedną z figur, o tak bogatej historii, kupił anonimowy właściciel antykwariatu w 1964 roku, płacąc 5 funtów, które są odpowiednikiem dzisiejszych 100 funtów.
– Mama zawsze zdawała sobie sprawę z jego wyjątkowości. Myślała nawet, że ma magiczne właściwości.. Przez lata trzymała figurę w specjalnym opakowaniu w szufladzie. Wyjmowała ją tylko od czasu do czasu – mówi cytowany przez brytyjski dziennik The Guardian syn, który postanowił zanieść ten przedmiot do wyceny. O ocenę wartości figurki poproszono sławny londyński dom aukcyjny Sotheby’s.
Aleksander Kadar, który jest ekspertem domu aukcyjnego Sotheby’s z niedowierzaniem opowiada o całej sytuacji: „Rodzina przyniosła przedmiot do wyceny. Dzieje się to praktycznie, każdego dnia, nasze drzwi zawsze są otwarte. Jesteśmy wzywani na dół do specjalnego pokoju, nigdy nie wiemy z czym mamy do czynienia. Często przedmioty przyniesione do wyceny nie są nic warte”. Tym razem było inaczej, choć figurka była zniszczona a przedstawiający ją żołnierz stracił lewe oko, ekspert zorientował się co za skarb trzyma w rękach.
-Moja szczęka opadła, kiedy zrozumiałem z czym mam do czynienia. Krzyknąłem: „ O mój boże, to jedna z figurek z Lewis!”
Cała procedura potwierdzania autentyczności trwała jeszcze pół roku, ale wszelkie wątpliwości zostały rozwiane a pierwsze wnioski potwierdzone. To naprawdę część szachów z Lewis.
Ekspert wycenił przedmiot na milion funtów mówiąc-można śmiało powiedzieć, że milion funtów zmieni życie jego właściciela. Jak twierdzi Pan Kadar, na świecie pozostaje jeszcze nie odnalezionych trzy lub cztery figurki – może minąć kolejne 150 lat za nim „wypłyną”-dodaje.
Aukcja odbędzie się w Londynie 2 Lipca, przedmiot może zostać sprzedany kolekcjonerowi lub za odpowiednią opłatą trafi do muzeum.
Źródła: bbc.com
Piotr Podsiadłowski