Minęło już ponad pół roku od momentu, gdy szwedzka grupa power metalowa – Sabaton – zagrała koncert w Warszawie. Zanim wykonali utwór 40:1, w którym opiewali bohaterskich obrońców „odcinka Wizna” z września 1939 roku, zostali bardzo mile zaskoczeni. Patrząc na twarze członków zespołu, można było nawet powiedzieć, że przeżyli szok. Tak naprawdę cały dzień był dla nich wielkim zaskoczeniem, zważywszy na wydarzenia, które miały miejsce. Może to początek innej jakości, nowego, lepszego wymiaru rozumienia wydarzeń sprzed lat…
W sobotnie przedpołudnie, 2 marca 2013 roku w Ministerstwie Obrony Narodowej zaczął się ruch, jak w normalny dzień tygodnia. Najpierw pojawili się przedstawiciele Stowarzyszenia „Wizna 1939” oraz Adam Sikorski z programu „Było… nie minęło. Kronika Zwiadowców Historii”. Po nich na salę niespodziewanie wszedł gen. Waldemar Skrzypczak, następnie przybyli członkowie formacji Sabaton. Po krótkim oczekiwaniu zapowiedziano pana ministra Tomasza Siemoniaka, który przywitał zaproszonych gości. Takiego składu w tym miejscu jeszcze nie było. Słowa wdzięczności wyrażone przez gospodarza MON dla tego zespołu za utwory o heroizmie polskiego żołnierza, pamięć o powstaniu warszawskim, to jest już inny wymiar patriotyzmu. Spotkanie odbyło się z inicjatywy członków Stowarzyszenia „Wizna 1939”, którzy ekshumowali zwłoki dowódców-obrońców „odcinka Wizna” oraz, z wielkim wysiłkiem, doprowadzili do uroczystego pochówku ich ciał.
Nie pamiętam, żeby doszło kiedyś do takiego spotkania: ministrowie z resortu siłowego, przedstawiciele organizacji społecznej kultywującej pamięć żołnierzy wojny obronnej 1939 roku, redaktor – niezłomny obrońca naszej pamięci historycznej oraz ekstrawagancko ubrani muzycy. Wydaje się, że to był skład raczej egzotyczny. Nic bardziej mylnego. Wszyscy razem pokazali, że można przełamywać stereotypy, „ożywiać” naszych narodowych bohaterów i nadać historii inny wymiar. Polacy są patriotami, pamiętają i szanują swoich żołnierzy, trzeba im tylko dać przekaz wolny od uprzedzeń i utartych frazesów. Spotkanie na takim szczeblu pokazało, że podejmując dialog, można bardzo wiele osiągnąć, a dialogi takie mają ogromną moc.
Spotkanie w Ministerstwie Obrony Narodowej zakończyło się wymianą upominków, a raczej symboli. Był kordzik i pamiątkowe ryngrafy ze strony ministra Tomasza Siemoniaka dla zespołu i Stowarzyszenia. Flagę z podpisami członków kapeli wręczył lider, Joakim Brodén na ręce ministra. Pamiątkowe zdjęcie mjr. Raginisa od Stowarzyszenia „Wizna 1939” także otrzymał minister Siemoniak. Liderowi grupy często brakowało słów. W momencie, kiedy dotknął autentycznych odłamków granatu, którym wysadził się dowódca obrony „odcinka Wizna”, trudno było o jakikolwiek komentarz. Wszyscy rozeszli się z wyrazami sympatii. To spotkanie było dopiero początkiem tego, co miało wydarzyć się wieczorem podczas koncertu…
W całym zamieszaniu związanym z przygotowaniem sobotniego wydarzenia widać było młodych, rozemocjonowanych ludzi i dało się wyczuć płynącą energię. Sami muzycy tak dynamicznie zachowywali się na scenie, że nawet nie zauważyli symptomów tego, co ich czekało. Niedługo przed wykonaniem utworu 40:1 (około godz. 22.30), muzycy zostali zaskoczeni wejściem na scenę przedstawicieli Stowarzyszenia „Wizna 1939” oraz Fundacji „Honor, Ojczyzna” im. Majora Władysława Raginisa. Nagrodzono ich specjalnym wyróżnieniem – statuetką przedstawiającą majora Raginisa owiniętego w biało-czerwoną flagę z napisem „Honor, Ojczyzna”. Była ona szczególnym dowodem wdzięczności za budzenie do życia historii.
„Dziękujemy” – głośno skandowało w sobotę w Warszawie kilka tysięcy fanów szwedzkiej grupy Sabaton, kiedy Dariusz Szymanowski wręczał im specjalną statuetkę „Honor, Ojczyzna”. „To za przypomnienie światu historii kapitana Raginisa i obrońców Wizny” – podkreślają pomysłodawcy nagrody, która wręczana będzie co roku osobom lub instytucjom wiernym dewizie oficera.
Skąd taka reakcja? Wyróżnienie wręczyli „przedstawiciele”, ale tak naprawdę w imieniu wszystkich fanów i sympatyków, którzy poprzez muzykę chcą i potrafią wyrazić swój patriotyzm i przywiązanie do pewnych tradycji. Trudno powiedzieć w tych momentach „Do zobaczenia”, ponieważ podobna sytuacja już nie będzie miała miejsca.
Pierwsza statuetka trafiła do zespołu Sabaton. Cyklicznie na przełomie września i października, poczynając już od tego roku, wyróżnienie przyznawane będzie osobom lub organizacjom, które w swoim działaniu kierują się wartościami reprezentowanymi przez majora Raginisa. Tak było w marcu, ale jak przewiduje koncepcja nagrody, przełom września i października są już za nami. Żeby więc wywiązać się z obietnicy, statuetki zostały przyznane ponownie. Pierwsza z nich była nagrodą, która czekała od momentu przyznania, na wizytę formacji Sabaton w Polsce.
Obecnie zostały przyznane dwa wyróżnienia. Jedno z nich trafi do Adama Sikorskiego, dziennikarza, historyka, który jest twórcą unikalnego programu „Było… nie minęło. Kronika zwiadowców historii”. W przypadku tego redaktora trudno już mówić o profesjonalizmie i wysokim poziomie merytorycznym. Adam Sikorski stał się legendą poszukiwań oraz odkrywania „żywej historii”. Przeniósł banalne postrzeganie niektórych tematów historycznych do niewyobrażalnego, pozytywnego poziomu odbioru. Postać nietuzinkowa, nieprzewidywalna, przy której wiedzę można poszerzać całymi epokami. Co sobotę prowadzi telewizyjne lekcje historii i wyciąga z odmętów zapomnienia wybitne postacie i wydarzenia.
Natomiast drugie wyróżnienie jest uhonorowaniem osoby nieżyjącej, ale takiej, której szczególne poświęcenie świadczy o nienagannej postawie moralnej i patriotycznej. Jest nią ppor. Jan Bołbott, obecny patron Legii Akademickiej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Jest to szczególna postać związana z obroną wschodnich rubieży II Rzeczpospolitej. Jako oficer-rezerwista wypełnił nie tylko swój obowiązek, ale także swoją decyzją dowódczą udowodnił jakie wychowanie odbierali żołnierze w przedwojennej Polsce. Bez kompromisu podjął decyzję o obronie przed Sowietami, pomimo niejednoznacznej sytuacji po 17 września 1939 roku. Świętość obrony Ojczyzny i obowiązek są dla żołnierza wszystkim. Tak właśnie żył i poległ ppor. Jan Bołbott.
W obu przypadkach osoby są wyjątkowe. Nie będę opisywał szerzej zasług wymienionych bohaterów, ponieważ idea jest taka, żeby to właśnie obserwator wydarzeń sięgnął do biografii. Żyjemy w czasach natłoku informacji i bezkresu komunikacyjnego. Nie zawsze idzie to w dobrych kierunkach, często wciąga tysiące ludzi w płytką, beznadziejną i szkodliwą komercję. Informacje ważne i ideały schodzą na plan dalszy. Zaczynamy wikłać się w tematy zastępcze, popularne i często proste w odbiorze i, zatracając się w tym, brniemy dalej i dalej. Zatrzymajmy się na chwilę i pomyślmy. Ideałem będzie włączenie się w podobne inicjatywy nawet swoją postawą, może czynem, pomocą. Dajmy świadectwo poziomu pamięci Polaka, jego postrzegania obecnej rzeczywistości przez pryzmat nauki płynącej z historii własnego narodu. Takie zamierzenia budzą pozytywne uczucia i wytyczają nowe kierunki. Bądźmy ich uczestnikami i wbrew wszystkiemu budujmy swoimi postawami inne, lepsze jutro.
Statuetki przyznaje Fundacja „Honor, Ojczyzna” im. Majora Władysława Raginisa przy wsparciu Stowarzyszenia „Wizna 1939”.
Bibliografia:
http://naszalomza.pl/index.php/home/wydarzenia-z-regioniu/item/305-podziekowania-dla-sabatonu
Więcej informacji, zdjęć oraz filmów można znaleźć na stronach i portalach społecznościowych:
http://vod.tvp.pl/audycje/historia/bylo-nie-minelo
https://www.facebook.com/pages/Stowarzyszenie-Wizna-1939/615669205144627
https://www.facebook.com/bylonieminelo?fref=pb&hc_location=profile_browser