Strug. Miarą wszystkiego jest człowiek. Biografia polityczna | Recenzja

Anna Kargol, Strug. Miarą wszystkiego jest człowiek. Biografia polityczna

Literat, demokrata i socjalista, legionista, piłsudczyk, pacyfista, parlamentarzysta, wolnomularz, współtwórca i działacz wielu instytucji, pomysłodawca ważkich inicjatyw społeczno-politycznych” – pisze o Strugu Anna Kargol. Rzec by się chciało człowiek orkiestra. Taki, a nawet szerszy, portret Tadeusza Gałeckiego serwuje nam jego najnowsza biografia.

No właśnie. Mamy biografię Andrzeja Struga (1871-1937), a tu o Tadeuszu Gałeckim… Pewnie wielu słyszało o pisarzu i socjaliście Strugu, ale nie wszyscy znają jego prawdziwe nazwisko. Zresztą i wówczas wielu znało Gałeckiego właśnie jako Struga, a i on sam chyba nie miał z tym problemu, skoro posługiwał się paszportem wydanym na pseudonim literacki. Ot, ciekawostka, o której wspomina autorka książki.

Szeroko charakterystyka bohatera, która otwiera książkę (i niniejszy tekst) zapowiada różnorakie aspekty życia Struga. Duże i trudne zadanie postawiła przed sobą Anna Kargol – opowiedzieć o człowieku, którego aktywności starczyłoby dla kilku osób. Ale trud wynika też z innego powodu: część cennych źródeł uległo zniszczeniu, co tworzy luki w życiorysie. Niemniej jednak autorka sięgnęła również do twórczości Struga – literatura stała się źródłem historycznym, bowiem jego utwory bazują na faktach i zawierają zbeletryzowany program polityczny autora.

Niemniej jednak autorka książkę ukończyła, a wiedzy o bohaterze mamy tyle, że i wcześniej pojawiały się jej publikacje o pisarzu. Recenzowana biografia Struga podzielona została na cztery chronologiczne rozdziały, podzielone na mniejsze, chronologiczno-problemowe części.

Anna Kargol od początku książki pokazuje Struga na tle ówczesnej rzeczywistości. Bohater idzie przez życie, a my widzimy panoramiczny obraz środowiska, w jakim działa, i oczywiście polityki. Dzięki temu podążamy od rodziny Gałeckich, przez szkołę, Instytut Rolnictwa i Leśnictwa w Puławach, X Pawilon Cytadeli Warszawskiej aż po zesłanie do Archangielska w 1897 r. z powodu nielegalnej działalności socjalistycznej w czasie studiów.

Po powrocie do Polski, sprzedaży majątku ojca, ślubie i wstąpieniu do Polskiej Partii Socjalistycznej Gałecki wyjechał z żoną do Krakowa, gdzie podjął studia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Tam, jak wskazuje autorka, wybierał różnorakie przedmioty – od filozofii po ekonomię. Pobyt w Galicji przyczynił się do głębszego zaangażowania w ruch socjalistyczny – Strug jest działaczem i publicystą. „August”, taki pseudonim przybrał Gałecki, nie wahał się wchodzić z spory z towarzyszami z partii, w tym z Józefem Piłsudskim, kiedy miał odmienne zdanie na jakiś temat.

Kargol opowiada o Strugu-socjaliście, wpisując jego poglądy oraz aktywność w kontekst zmian i różnic ideowych w polskim ruchu socjalistycznym. Redagując „Gazetę Ludową” Strug tworzył linię pisma, ustawiając się na lewym skrzydle partii. Autorka wskazuje, że ważnym elementem samookreślenia się Struga-socjalisty było opowiedzenie się nie tyle za narodowym powstaniem zbrojnym, ile za pracą nad masami, by te wzięły udział a antycarskiej rewolcie narodów imperium. Stało za tym przekonanie, że carat zmiażdży powstanie, tak jak w 1863 r., więc należy wpisać się w rosyjską rewolucję. I tu autorka wspomina o podobnej kwestii – Strug, jako redaktor „Gazety Ludowej” a zarazem twórca stanowiska socjalistycznego wobec kwestii chłopskiej, starał się przekonać chłopów do socjalizmu m.in. przez walkę z przekonaniem, jakoby socjaliści szykowali antycarską rebelię.

Problem umiejscowienia Struga gdzieś między PPS-owską lewicą a prawicą jest stałym powracającym elementem narracji. W czasie rewolucji 1905 r. Gałecki działał w Warszawie, wciąż walczył piórem z endekami. Z kolei gdy doszło do rozłamu w PPS, pisarz dołączył do PPS-Lewicy. Choć stanął po stronie „młodych”, to – jak pokazuje biografka – wcale nie wyzbył się poglądów niepodległościowych, walka o wolność kraju nadal była celem, ale drogę do jego osiągnięcia widział Strug gdzie indziej niż Piłsudski. Na dowód niepodległościowych poglądów Struga autorka przytacza fakt, iż wystąpił on z PPS-Lewicy, gdy partia wykreśliła ze swego programu postulat niepodległości kraju. Moment ten był też początkiem dryfu ku Piłsudskiemu i Frakcji Rewolucyjnej. Ilustracją zmiany kursu jest dla Anny Kargol m.in. zaangażowanie Struga w działalność wśród paryskiej Polonii, ale i praca na rzecz Towarzystwa Polsko-Tureckiego Badań nad Literaturą podjęta z polecenia Piłsudskiego.

Kooperacja z Ziukiem oraz wizja Piłsudskiego jako wodza polskiej irredenty doprowadziła do formalnego wstąpienia Struga do PPS-Frakcji Rewolucyjnej, ale i do organizacji paramilitarnej. To Kazimierz Sosnkowski miał nakłonić literata do przyłączenia się do Związku Walki Czynnej, co z kolei pociągnęło za sobą szkolenie w Strzelcu. I tu znowu otworzyły się przed Strugiem nowe drzwi – gdy odbywał szkolenie w Galicji, wybuchła I wojna światowa. Został 13. ułanem Władysława Beliny-Prażmowskiego, bił się dzielnie i został odznaczony. Dwa lata później przeszedł do pracy w cywilu na rzecz Naczelnego Komitetu Narodowego i podporządkowanego tej instytucji Narodowego Komitetu Zakopiańskiego.

Będąc nadal podporządkowanym Piłsudskiemu, Strug ruszył w 1917 r. do Warszawy, by dalej działać w konspiracji polityczno-wojskowej, mimo że chciał wrócić do wojska. W ten sposób trafia do Konwentu A i kierował akademickim kołem Związku Wolności, ponadto redaguje peowiackie odezwy oraz współpracuje z pismem „Rząd i Wojsko”. Z ramienia Konwentu rusza z misją do Kijowa i Moskwy. W odradzającej się Polsce Strug został wiceministrem propagandy w rządzie lubelskim Ignacego Daszyńskiego, a rok 1920 r. stał pod znakiem wojny i publicystyki.

Okres II Rzeczypospolitej to czas działalności Struga na forum jawnej polityki. Początkowo był piłsudczykiem, a zarazem wciąż działaczem PPS, stopniowo jednak przechodził na stronę opozycyjną. Anna Kargol kreśli powolną zmianę światopoglądu bohatera. Widzimy rozczarowanie Struga rzeczywistością i obozem piłsudczykowskim, a zarazem jego wolę obrony Komendanta. Gdy w 1928 r. został senatorem z ramienia PPS, w wyższej izbie parlamentu ścierał się z dawnymi kolegami z obozu piłsudczykowskiego, masonerii, ale i samym sobą – rewizja wiary w Marszałka była bowiem długa i trudna. Trudna, ale jednak udana, czego dowodem były choćby zeznania Struga na procesie brzeskim. Biografka wskazuje tu również na działalność literata w Lidze Obrony Praw Człowieka i Obywatela, gdzie propagował walkę z dyktaturą Piłsudskiego, a z drugiej strony prezentował się jako pacyfista.

Opowieść o Strugu, zarówno z okresu zaborów, jak i w Polsce niepodległej składa się z wielu nakładających się wątków. Choćby problem działalności politycznej wiąże się z pracą na rzecz organizacji tajnych: polityczno-wojskowych, politycznych, a także wolnomularstwa. W organizacji „Czysta Ręka 444” lewica spotykała się z endekami. Masoneria, z założenia apolityczna, również skupiała ludzi o odmiennych, nierzadko przeciwnych poglądach. Wolnomularstwo jest ważne też dlatego, że Strug był jedną z twarzy tego ruchu. Stał na czele wolnomularzy rytu szkockiego i musiał zająć stanowisko choćby wobec wydarzeń związanych z zabójstwem prezydenta Narutowicza oraz zamachem majowym. Strug utrzymywał także kontakty z masonami krajów zachodnich. Tego rodzaju działalność spotykała się z krytyką, choć nie była odosobniona. Tak samo zresztą jak odosobniona nie była przynależność czynnych polityków i żołnierzy do różnych tajnych organizacji działających m.in. w armii.

Działalność społeczna Struga to też m.in. Towarzystwo Tatrzańskie, Związek Literatów, środowisko byłych peowiaków oraz legionistów czy też praca w zarządzie Polskiej Organizacji Wolności. Problemy napotykane w czasie pracy i rozczarowanie rzeczywistością często przelewane były na papier, o czym autorka wspomina. Osobne fragmenty książki Kargol poświęciła na opisanie stosunku bohatera do kina i związki Struga z kinematografią zarówno od strony organizacyjnej, jak i twórczej, bowiem tworzył on scenariusze. Inny zaś fragment opowiada o stosunku Struga do mniejszości narodowych, prometeizmu i syjonizmu. Książka kończy się chorobą, śmiercią i pogrzebem Andrzeja Struga. Ale nawet organizacja ostatniej drogi nie obyła się bez problemów, co biografka opisuje. Hołd weteranowi, socjaliście i literatowi oddały jednak tłumy.

Strug. Miarą wszystkiego jest człowiek to biografia pretekstowa – mówi nie tylko o człowieku, ale też o epoce, środowisku w jakim się obracał. Czy to biografia polityczna? Nie tylko, choć w dużej mierze tak i zrozumiały jest ten dodatek w podtytule, zważywszy na fakt, że literatura jest tu narzędziem do poznania losów i przekonań bohatera, a nie przedmiotem analizy z punktu widzenia filologii polskiej. Działalność polityczna Gałeckiego-Struga przeplata i łączy się z literaturą, w której odbicie znalazły poglądy pisarza, jak i różne wizje polskiego socjalizmu. W książce znaleźć możemy wiele cytatów, a także elementy analizy literatury i wizerunku Piłsudskiego. Czytelnik otrzymuje więc opowieść o człowieku z krwi i kości na tle dziejów pokolenia walczącego o wolną Polskę.

Oficyna Wydawnicza Rytm

Ocena 5/6

Robert Witak

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*