I Gdzieś daleko, na horyzoncie majaczy ciemny punkt. Przesuwa się wzdłuż granicy połyskliwej wody i jasnego piasku. Wzdłuż granicy… Kiedyś marzeniem było tak sobie iść, po zmierzchu, kiedy końmi przeorano plażę. Nie daj Boże, żeby ludzka stopa dotknęła świeżej bruzdy. Jeszcze chwila, a słońce skąpie się w Bałtyku. Punkt […]