Tajny Referat Mieczysława Rakowskiego

Po dziesiątym zjeździe PZPR do pierwszej ligi polityków rządzących krajem zaczął powracać Mieczysław Rakowski. W PZPR uważany był za przedstawiciela skrzydła reformatorskiego otwartego na zmiany zapoczątkowane przez Michaiła Gorbaczowa w ZSRR. Usunięty na boczny tor życia politycznego przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego wicemarszałek sejmu i szef Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie robił wszystko by wrócić na salony , o czym wiedziała cała polityczna Warszawa.

W takich okolicznościach po nieudanym X zjeździe partii Rakowski przystąpił do pisania analizy traktującej o konieczności wprowadzenia zmian w całej strukturze i formacji socjalistycznej w PRL. Prace nad opracowaniem „Uwag dotyczących niektórych aspektów politycznej i gospodarczej sytuacji PRL w drugiej połowie lat osiemdziesiątych”trwały od czerwca do października 1987r. i wkrótce potem zostały przedstawione do wglądu najpierw gen. Jaruzelskiemu, a potem innym członkom Biura Politycznego.[1] 

Dokument opracowany przez Rakowskiego można rozpatrywać osobno jako jednostkową analizę sytuacji społeczno- politycznej opracowaną przez ważnego aktora wydarzeń politycznych rozgrywających się nad Wisłą po 1980r, ale można widzieć w tym referacie element większej całości: planu przemian ustrojowych przygotowywanego przez I sekretarza PZPR gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Faktyczny szef państwa, czyli pierwszy sekretarz PZPR, już w 1986r stworzył kilka nieformalnych ośrodków analitycznych zajmujących się problemami gospodarczymi, politycznymi i społecznymi. Do najważniejszych zaliczyć można tzw. „Zespół Trzech”, w skład którego weszli: Jerzy Urban, Stanisław Ciosek i Władysław Pożoga.[2]Grupę tych ludzi można określić jako pion polityczno- partyjny szefa PZPR. Raporty zespołu opracowywane były podczas długich narad w Wili MSW w podwarszawskiej Magdalence i następnie po redakcji trafiały na biurko gen. Jaruzelskiego. [3] Raporty te zawierały nie tylko analizę bieżących wydarzeń politycznych, ale także prognozy na przyszłość i warianty rozwiązania impasu politycznego i ekonomicznego, w jakim znalazł się PRL. Podobne sugestie pojawiały się w opracowaniach innych grup zajmujących się wspomnianą wyżej wspomnianą tematyką.

Posiedzenie Komitetu Centralnego PZPR. w 1981. Od lewej Mieczysław Rakowski, Stanisław Olszowski, Wojciech Jaruzelski, Stanisław Kania wówczas I sekretarz PZPR Fot Jan Morek – Uważam Rze

Istotne znaczenie miały także analizy Grupy Operacyjno – Sztabowej kierowanej najpierw przez kierownika Wydziału Informacji KC PZPR Józefa Łazarza, a później przez majora Wojciecha Garstkę. Ośrodek ten działał w ramach MSW i dysponował znaczną wiedzą o zjawiskach społecznych i politycznych mających miejsce w PRL. Po latach szef tej komórki MSW tak ją charakteryzował : „W grupie byli, wybrani przez mnie osobiście, wybitni przedstawiciele […] tzw. departamentów liniowych MSW plus pewne jeszcze zaplecze organizacyjne. […] jako mieszana grupa resortowo- partyjna mieliśmy prawo, również w naszych analizach, odwoływać się do ogólnej oceny sytuacji i ocenialiśmy również sytuację tego podmiotu gry politycznej w Polsce, jakim […] była partia”. [4] Bardzo ważną rolę w opracowywaniu analiz ekonomicznych i politycznych odgrywał także Departament I MSW, kierowany wówczas przez gen. Zdzisława Sarewicza. Ośrodek ten de facto był agendą wywiadu cywilnego PRL i zajmował się rozpracowywaniem Klubu Paryskiego. Szczególną wagę analitycy tego ośrodka przywiązywali do kwestii zadłużenia PRL wobec banków zachodnich. Wspomnieć tu jeszcze należy o opracowaniach Zespołu Studiów i Analiz kierowanych przez osobistego doradcę Jaruzelskiego, majora Wiesława Górnickiego[5] i raportach analityków Grupy Operacyjnej „Wisła”, która zajmowała się między innymi kontrwywiadem politycznym. O ile raporty opracowywane przez Górnickiego nie odgrywały szczególnie istotnej roli w podejmowaniu decyzji przez Jaruzelskiego, to działalność „Grupy Operacyjnej Wisła” w tym zakresie stała się szczególnie istotna po 1985r, kiedy Gorbaczow doszedł do władzy i raporty z Moskwy stanowiły dla Jaruzelskiego źródło informacji na temat przebiegu pierestrojki w ZSRR jak i ocen Kremla dotyczących reform systemu socjalistycznego w Polsce. [6] Jak na tym ogólnym tle wyglądały oceny systemu politycznego i ekonomicznego w Polsce Ludowej opracowane przez Mieczysława Rakowskiego? Wicemarszałek Sejmu PRL w przeciwieństwie do analiz sporządzanych przez służby specjalne i doradców Jaruzelskiego pisał swoje „Uwagi…” z uwzględnieniem odbiorcy zewnętrznego, o czym może świadczyć używanie frazeologii marksistowskiej w tekście, a także fakt, że autor nie zachował pełnego obiektywizmu w rozważaniach nad funkcjonalnością systemu socjalistycznego w Polsce A.D 1987, podkreślał np. ideowe czynniki, które skłoniły go do opracowania takowego dokumentu. W swoich dziennikach politycznych Mieczysław Rakowski przyznaje otwarcie, że: „ W międzyczasie dokument stał się w warszawskim establishmencie powszechnie znany. Zna go również Kościół i opozycja. Trafił także do dziennikarzy zachodnich i zapewne wschodnich oraz do ambasad[…]”[7]

Opatrzenie tekstu gryfem poufności było najlepszą rekomendacją zaznajomienia się z tezami tekstu najszerszych kręgów politycznych i intelektualnych zarówno w kraju, jak i zagranicą. [8] Po latach Rakowski w rozmowie z Dariuszem Wilczakiem przyznał, że tekst opracowania miał przeznaczenie głównie propagandowe:

DW: Tłumaczył pan dość oczywistą prawdę:” Dotychczas stosowane przez formację socjalistyczną metody budowy ładu gospodarczego i socjalistycznych stosunków ekonomicznych przestały być skuteczne”. Tak pan pisał w 1987r

MFR: Nie tylko to. Cały elaborat miał 60 stron. Było w nim wiele uszczypliwości do Główczyka, którego miałem dość jako kierownika propagandy. Jaruzelski to przeczytał i poprosił, żebym wyczyścił tekst z takich, jak to określił „wycieczek personalnych”. I słusznie mi to poradził. W październiku mu to oddałem w poprawionej wersji, a on obiecał dać na Biuro Polityczne.

DW: Pan to pisał specjalnie dla Jaruzelskiego?

MFR: Wie pan, ja to pisałem i dla niego i dla siebie. Traktowałem to jako materiał poufny, mając gwarancję, że za chwilę tekst będą miały wszelkie ambasady. I tak właśnie się stało. Ambasador Simons po latach, powiedział mi: „czytaliśmy ten dokument z wypiekami na twarzach”.

DW: Dokument trafił do Biura?

MFR: Wtedy się mówiło, że „został postawiony na Biuro”. I rzeczywiście został, ale dopiero w lutym 1989 roku. Dyskusja była taka, że każdy mówił swoje, ale sam dokument nie był przedmiotem dyskusji. To też trochę panu pokazuje stan ducha ówczesnej ekipy kierowniczej. Bo powinni byli zająć się tym co tam napisane. [9]

Propagandowe przeznaczenie tekstu nie oznaczało, że tekst referatu Rakowskiego był pozbawiony merytorycznych uwag i wniosków, które można było wykorzystać w reformowaniu socjalizmu w PRL. Tekst MFR dzieli się na sześć bloków tematycznych z których każdy opisuje wybrany fragment życia społecznego, partyjnego i politycznego PRL.

Pierwsza część „Uwag…” poświęcona jest krytycznej analizie systemu socjalistycznego w Polsce, ale i w całym obozie Sowieckim. Rakowski zdecydowanie negatywnie odnosi się do ładu ekonomicznego opartego na marksistowskich fundamentach ekonomii. Kryzys gospodarczy w Polsce według MFR miał oczywiście swoją lokalną specyfikę, jednak w istocie w różnych formach dotyczył całej formacji socjalistycznej. Szczególnie mocno, i to kilka razy autor podkreślał dystans dzielący kraje realnego socjalizmu od gospodarek kapitalistycznych.[10] Zacofanie technologiczne i słaba wydajność pracy nie pozwalała na zaspokojenie stale rosnących aspiracji społeczeństw socjalistycznych. Chęć polepszenia bytu jednostek i całych społeczności wynikała też z względnej możliwości konfrontowania poziomu życia na Zachodzie z szarą rzeczywistością w kraju. Według Rakowskiego dzięki upowszechnieniu środków masowej komunikacji, takich jak radio czy telewizja, przeciętny zjadacz chleba kapitalizm utożsamiać mógł z dobrobytem i postępem technicznym. Wyrazem tak pesymistycznej oceny rzeczywistości komunistycznej przez przeciętnych zjadaczy chleba mogło być proste porównanie:„ Wszelkie znamiona cywilizacji materialnej jak radar, nylon, stilon, video, telewizor, magnetowid, dżinsy i hot-dogi i wiele innych dał światu Zachód. Nasza formacja w śród pojęć kursujących w języku międzynarodowym, upowszechniła jak dotychczas dwa terminy, które ją symbolizują – sputnik i kazaczok. Pierwszy jest bardzo odległy od codzienności, drugi tańczą w lokalach paryskich.”[11] Socjalizm według Rakowskiego w sensie gospodarczym oparty na fundamentach ekonomiki stalinowskiej nie mógł w dalszej perspektywie utrzymać się w takiej formie.

Świadomość konieczności wprowadzenia reform wynikała także z refleksji, że socjalizm jako alternatywna forma rozwoju ludzkości przestał być zagrożeniem dla kapitalizmu. Państwa Zachodu według Rakowskiego nie musiały obawiać się, że zaraza komunizmu może na nowo stać się atrakcyjna dla konsumpcyjnych społeczeństw zachodnich.[12] Pesymistyczną ocenę sytuacji gospodarczej pogłębiało porównanie Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej (RWPG) z Europejską Wspólnotą Gospodarczą (EWG). MFR dostrzegł powolny i fasadowy w istocie rozwój powiązań gospodarczych w ramach wspólnoty socjalistycznej. RWPG de facto była organizacją sztuczną w rozumieniu Rakowskiego, choć autor nie powiedział tego wprost. Stwierdził natomiast, że powiązania między poszczególnymi krajami socjalistycznymi są słabe, wynikać to miało z zacofania poszczególnych krajów bloku w przeszłości, strukturalnych barier oddzielających państwa wspólnoty, takie jak cła, kordony graniczne itp. , a także znacznymi dysproporcjami pomiędzy liderem bloku – ZSRR, a całą resztą państw tworzących tą organizację ekonomiczną.[13] Opis słabości RWPG potęgowały porównania Rakowskiego do dynamicznie rozwijającej się EWG: „Co zaś tyczy się wspomnianych wyzwań, to warto wspomnieć, że w 1992 roku, a więc za pięć lat, kraje EWG całkowicie zniosą istniejące między nimi granice. Znikną komory celne, paszporty etc. Europa Zachodnia wejdzie w jakościowo nową fazę rozwoju.” [14] Na tym tle RWPG wypadała raczej blado z swoją biurokracją i paternalistycznymi tonami płynącymi z Moskwy.

Kolejna część memorandum Rakowskiego dotyczyła ocen sytuacji wewnętrznej w PRL, autor opracowania opisał w dość dosadny sposób podstawowe problemy, z jakimi musieli wówczas zmagać się ludzie każdego dnia. „ O wszystko trzeba prosić, zabiegać i jakże często sięgać do kieszeni, bowiem łapówkarstwo jak rak toczy narodowy organizm.” [15] Do pasma utrudnień, z jakimi musiał borykać się obywatel PRL-, MFR dodał wszechwładzę dolara, powstanie czarnego rynku i spekulację deprawującą społeczeństwo. Frustracja społeczna, złość spowodowana niemożnością rozwiązania najzwyklejszych potrzeb bytowych może w ocenie MFR zaowocować wybuchem społecznego niezadowolenia, porównywalnego z tym, jakie miało miejsce w 1980r.

Rakowski w tym miejscu zaznacza, że możliwość rozwoju negatywnego scenariusza wydarzeń dla PZPR uprawdopodabnia się, ponieważ w wiek produkcyjny wkracza nowe pokolenie, które nie pamięta wydarzeń z okresu stanu wojennego. Dodatkowo takie postrzeganie rzeczywistości wzmacnia fakt, że w perspektywie podjęcia akcji strajkowej przez zrewoltowaną młodzież i robotników, Związek Radziecki może podjąć decyzje o wstrzymaniu poparcia dla PZPR i de facto przeciąć węzeł zależności wiążący Moskwę z Warszawą.[16] Na tak przygotowanym gruncie marazmu społecznego i chorób trawiących socjalistyczną gospodarkę Rakowski przystąpił do ataku na premiera Messnera.

Profesor ekonomii i były rektor Akademii Ekonomicznej w Katowicach stał się wdzięcznym celem ataków Rakowskiego. W 1985r wicepremier Rakowski spodziewał się nominacji na stanowisko szefa rządu, ale decyzją Jaruzelskiego został odsunięty od tego zaszczytu i przesunięty na mało ważne stanowisko wicemarszałka sejmu i szefa Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie PRL. Upadek Rakowski odebrał bardzo osobiście, a każdą możliwość skrytykowania swojego bezpośredniego adwersarza z lubością wykorzystywał. Syntetyczne i analityczne opracowanie „Uwag..” trąci dość widoczną niechęcią Rakowskiego do partyjnego adwersarza. Tajny Raport był bowiem doskonałą okazją do wyrażenia swojego zdania o obecnym szefie rządu, zwłaszcza, że jak wspomniano dokument był skierowany do szerszego grona odbiorców. Rakowski w swoim krytycznym raporcie dla Jaruzelskiego wytknął Messnerowi wszystkie błędy i potknięcia w rządzeniu, nawet te które nie były jego winą. Dla Rakowskiego rząd Messnera nie włączył się w aktywne działania mające na celu likwidację skutków kryzysu ekonomicznego. W odbiorze społecznym drugi etap reformy gospodarczej tożsamy był z ciągłym podnoszeniem cen. Rakowski stawia w tym miejscu pytania – dlaczego tak się stało? Rząd Messnera w ocenie byłego redaktora naczelnego „Polityki” nie podjął żadnych działań w środkach masowego przekazu, aby wyjaśnić opinii publicznej obiektywne czynniki, które zmuszają władzę do podjęcia takich kroków. Dezorientację i brak wiary w realność uzdrowienia gospodarki pogłębiało upowszechnienie w mediach różnych wariantów programu wdrażania drugiego etapu reformy gospodarczej, przedstawianego przez uczonych i praktyków życia gospodarczego co dodatkowo pogłębiało chaos informacyjny.

Obok oficjalnych podwyżek cen Rakowski zarzucił także prowadzenie działań mniej jawnych, gdzie ceny poszczególnych produktów rosły, ale bez oficjalnego ich ogłoszenia. [17] Nieudolna polityka rządu kierowanego przez Messnera wywołała według Rakowskiego negatywne skutki polityczne w postaci protestu oficjalnych związków zawodowych, czyli OPZZ. Postawa związkowców przyczyniała się co prawda do skanalizowania niezadowolenia społecznego, bo kierownictwo Związku zagroziło nawet strajkiem, to jednak suma summarum efekt medialny był taki, że polityka ekonomiczna władz sprowadza się jedynie do zwiększania ucisku ekonomicznego narodu w postaci podwyżek cen. Rząd, na czele którego stał Zbigniew Messner, w znacznym stopniu pozbawiony czynnika politycznego, wprowadził do gospodarki model zarządzania administracyjnego. Technokraci z Messnerem na czele nie potrafili opanować sztuki skutecznej komunikacji z społeczeństwem, co na pewno wpłynęło na spadek zaufania do rządu ale i do partii. [18] Likwidacja Komitetu ds. współpracy z związkami zawodowymi miała być kolejnym błędem szefa rządu, ponieważ spór między organizacją pracowników a rządem od razu został przeniesiony na szczebel ministerialny i to rząd był bezpośrednio odpowiedzialny za rozładowanie napięcia społecznego i negocjacje z OPZZ. Oskarżenia pod adresem Messnera nie kończyły się jednak na krytyce polityki społecznej, dla Rakowskiego równie istotne było wskazanie błędów władz w sposobie reformowania gospodarki. Przede wszystkim chodzi tu o wdrażanie planu drugiego etapu reformy gospodarczej. Rakowski opisując politykę gospodarczą ekipy Messnera stwierdził, że: „w listopadzie 1985r nowo mianowany premier w swoim exposé pośrednio uzasadnił celowość zniesienia urzędu pełnomocnika ds. reformy gospodarczej dowodząc, że za reformą odpowiadają się wszystkie organa administracji państwowej, a nie specjalnie powołane po temu jednostki, a w półtora roku później okazało się, że potrzebny jest aż wicepremier od spraw reformy.” [19] W dalszej części tekstu autor opracowania dodał, że wobec mizernych efektów takiej polityki powołano nawet specjalnego ministra ds. reformy gospodarczej, ale i to nawet nie przyniosło spodziewanych efektów. Sadowski, czyli wicepremier od spraw reformy z specjalnymi uprawnieniami nie zrewolucjonizował prac rządu, bo w istocie nie mógł tego zrobić bez zgody Jaruzelskiego.

Rozrost biurokracji, nieuzasadniona liczba wicepremierów zajmujących się tylko i wyłącznie problemami ekonomicznymi, niedocenianie wagi i znaczenia dialogu z środowiskami nauki i kultury, to kolejne słowa krytyki płynące pod adresem Messnera: „Mamy obecnie pięciu wicepremierów zajmujących się gospodarką i ani jednego od nadbudowy”.[20] Zarzucił w końcu urzędującemu premierowi, że właściwie zmarnował wysiłek i cały dorobek rządu Jaruzelskiego, w którym Rakowski pełnił funkcję wicepremiera. W istocie całościowa ocena rządów od 1985r była dla Messnera miażdżąca, menadżeryzm i zarzuty stawiane ekipie technokratów prowadziły oczywiście do wniosków, że w Alejach Ujazdowskich powinny nastąpić zmiany personalne, i to w szybkim czasie, by opanować rozkład państwa wywołany przez kryzys ekonomiczny i społeczny.

W analizie Rakowskiego nie mogło oczywiście zabraknąć odniesienia do pozycji Kościoła Katolickiego w Polsce. W ocenie Rakowskiego Kościół w PRL stał się alternatywną siłą polityczną dysponującą wystarczającym autorytetem moralnym zdolnym do konstruowania własnej polityki wobec rządu. Wniosek ten nie był oczywiście odkrywczy w swej istocie ponieważ już od początku wprowadzenia sowieckich porządków w Polsce KK był dla nich jedyną poważną alternatywą. To Kościół właśnie był enklawą wolności i niezależności w totalitarnym państwie. Uwagi Rakowskiego dotyczące KK odnosiły się przede wszystkim do rosnącej roli politycznej w połowie lat osiemdziesiątych, w wielu przypadkach hierarchowie publicznie zabierali głos w kwestiach polityki społecznej i ekonomicznej. Tendencja ta narastała zwłaszcza w okresie kryzysu gospodarczego. Tak stało się również w przypadku podwyżki cen, którą zafundował społeczeństwu rząd. Episkopat Polski wydał oświadczenie, w którym wprost określił konieczność przedstawienia społeczeństwu strategii wychodzenia z kryzysu. W oczach Rakowskiego mocna pozycja KK była jak najgorszą wiadomością dla partii i rządu komunistycznego. Dla kogo dziś bardziej pracuje czas, dla nas, czy dla Kościoła?- pyta Rakowski. [21] Dynamicznie rozwijające się duszpasterstwo akademickie, rosnąca sieć placówek kulturalnych fundowanych i kontrolowanych przez Kościół, Polak na Tronie Piotrowym, działalność ekstremalnego odłamu kleru, wszystko to jasno wskazywało, że w KK stał się de facto i de iure konkurencyjną siłą polityczną wobec PZPR. W takiej sytuacji według Rakowskiego kard. Glemp mógł sobie pozwolić na bardziej elastyczną postawę wobec władz. Wybór takiej taktyki wynikał według Rakowskiego z oceny stanu stabilności systemu komunistycznego w Polsce. Dla JP II i kard. Glempa socjalizm jest przejściową formą ustrojową i wystarczy tylko spokojnie czekać, aż władza komunistów zostanie obalona, lub po prostu rozpadnie się. [22]

Koncyliacyjna postawa władz wobec KK nie sprawdziła się, w ocenie Rakowskiego Kościół mimo wielu zabiegów przedstawicieli PZPR o wyhamowanie działalności księży ekstremistów nic w tym kierunki nie zrobił – jak jątrzyli tak jątrzą – dalej pisał Rakowski. Skoro historyczna polityka kompromisu forsowana przez Jaruzelskiego, a opracowana przez Zespół Trzech, nie zdaje egzaminu, należało opracować jakieś alternatywne rozwiązania patowej sytuacji.[23] Rakowski nie daje jednoznacznych recept, zaznacza jedynie, że partia powinna zaostrzyć ton wypowiedzi wobec KK, a nie jedynie ograniczać się do spotkań z przedstawicielami Kościoła i wymianą dokumentów między rządem a Episkopatem. Rakowski stwierdził też, że polityka wielkiego kompromisu z Kościołem jest odbierana przez aktyw partyjny z zdziwieniem i niedowierzaniem, przez wiele lat bowiem KK uważano za głównego wroga socjalizmu i PZPR, a teraz wyciąga się w stronę księży i Episkopatu rękę wyciągniętą na do zgody. Zarzut ten kierowany był właściwie pod adresem I sekretarza PZPR, a nie szefa rządu.

Obok Kościoła coraz poważniejszym zagrożeniem dla PZPR jest również opozycja antysocjalistyczna. Zorganizowany opór różnych środowisk nastawionych wrogo do socjalizmu stał się w ocenie Rakowskiego trwałym elementem krajobrazu politycznego PRL. Głównym celem opozycji antysystemowej na obecnym etapie rozwoju jest uznanie prawnej akceptacji istnienia tych organizacji. Życzliwie za takim rozwojem wydarzeń opowiadać się miały środowiska intelektualne, nawet nie deklarujące bezpośredniego zaangażowania w działalność antypaństwową.[24] Rakowski w swojej analizie dowodzi, że opozycja w drugiej połowie lat osiemdziesiątych jest jakościowo inna od tej, którą zwalczano w latach 70. Poprawiły się przede wszystkim warunki działania, oraz możliwości budowy podziemnych wydawnictw i ludzi związanych z ruchem opozycyjnym. Jakościowy i ilościowy przyrost i rozwój opozycji antysocjalistycznej pozwala jej nie tylko myśleć o poważnym osłabieniu pozycji PZPR w społeczeństwie, ale nawet o obaleniu ustroju. Mimo widocznych podziałów ideowych i politycznych, braku programu pozytywnego dla kraju, opozycja na tym etapie rozwoju wcale nie musi obawiać się spadku poparcia – dowodził Rakowski. To od rządu społeczeństwo oczekuje podjęcia działań antykryzysowych, opozycji wystarczy tylko krytyka poczynań władz. Pomoc Zachodu i KK również umacnia opozycję na pozycjach już zdobytych i pozwala pozytywnie myśleć o przyszłości, zwłaszcza, że: „Liczne doświadczenia wskazują, że weszliśmy w etap niezwykłych wprost zmian w formacji socjalistycznej i to co dziś wydaje się być niemożliwe, jutro lub po jutrze może być możliwe. Gdyby ktoś dziesięć lat temu oświadczył, że KPZR otworzy fazę przemian, które kolejny sekretarz generalny nazwie rewolucyjnymi , to nikt by w to nie uwierzył. A jednak…”[25]

Oznaczało to, że na sytuacja w ramach wspólnoty socjalistycznej stała się na tyle płynna, że obecnie nie ma pewności do dalszego rozwoju wydarzeń, również w stosunku do opozycji. Rakowski w dalszej części tekstu konstatuje, że Polsce w wyniku takiego rozwoju sytuacji utworzył się swoisty trójkąt pomiędzy Partią, Kościołem a opozycją, wyjściem z tego impasu w jaki wpadła partia i rząd, jest kontynuacja taktyki dzielenia opozycji, a także stosowanie konfiskat, nękania czołowych postaci opozycji przez używanie środków administracyjnych – kolegia, a także poszerzenie walki na froncie propagandowym przez odpowiednie użycie środków masowego przekazu. Rakowski proponuje również używanie środków politycznych przy zwalczaniu środowisk nastawionych negatywnie do ustroju i władz partyjnych. Przede wszystkim chodzi tu o izolowanie tzw. ”politycznego jadra” opozycji przez takie działania jak np. powołanie Rady Konsultacyjnej, wydawanie Res-Publiki, oficjalnie, a nie w drugim obiegu. Rola Rady Konsultacyjnej miała polegać na tym, że w ramach tego ciała zabierać głos będą osoby czynnie zaangażowane w działalność opozycyjną takie jak np. Lech Wałęsa.

Fot. PAP

Rakowski przywołuje w tym miejscu przykład Siły – Nowickiego, który również kontestował ustrój, a mimo to znalazł się w składzie Rady Konsultacyjnej przy Przewodniczącym Rady Państwa. Decydując się na wybór takiego rozwiązania partia według Rakowskiego powinna wcześniej przygotować propagandowy grunt przed ogłoszeniem takiej informacji po to, żeby aktyw nie doznał szoku, bowiem przez lata nawet po zniesieniu Stanu Wojennego Wałęsa był traktowany przez władze jako osoba prywatna, a nie potencjalny partner do rozmów. Manewr z kooptacją do Rady ludzi opozycji opracował również Zespół Trzech, tutaj więc analitycy Jaruzelskiego byli z sobą zgodni.[26] Rakowski w okresie konstruowania swego gabinetu starał się powielić tę taktykę i zaprosił kilku przedstawicieli opozycji do swego rządu, zresztą w tym wypadku również bez pozytywnego rezultatu.

Ostatnim przedmiotem analiz Rakowskiego była partia komunistyczna, PZPR powinna zmienić formułę swojej działalności, stać się partią nowoczesną pozbawianą garbu stalinowskiego – fundamentu, na którym została zbudowana. PZPR w latach osiemdziesiątych nie była partią, która mogłaby sprostać wymaganiom skrzeczącej i trudnej dla socjalizmu rzeczywistości. Rakowski negatywnie ocenia ideowość aktywu partyjnego, który właściwie już nie wierzy w możliwość, że kryzys zostanie zażegnany dzięki partii. Inercja i marazm to właśnie cechy, które charakteryzują stan ducha szeregowych członków PZPR. Lekiem na taki stan rzeczy ma być przeprowadzenie gruntownych zmian w organizacji samej partii i jej aktywu członkowskiego. Przede wszystkim wraz z planowanymi zmianami w gospodarce, gdzie de facto miało dojść do odbudowy mechanizmów rynkowych, partia również powinna się przeobrazić. PZPR w nowej sytuacji nie musiałaby już brać bezpośredniej odpowiedzialności za to, co będzie się dziać w sferze ekonomii, pozbędzie się w ten sposób garbu administracyjnego ciążącego na niej od lat pięćdziesiątych, a co za tym idzie odpowiedzialność i kierowane pod adresem zarzuty o nieudolność w sprawowaniu kontroli nad gospodarką stracą rację bytu. Komplementarnym postulatem dopełniającym formułę przemian w partii był plan oddzielenia rządu od PZPR. Rakowskiemu chodziło o uniezależnienie premiera i rady ministrów od ciał kierowniczych w KC. Formuła, w myśl której – „partia kieruje a rząd rządzi” miała odejść do przeszłości. Partia w nowej rzeczywistości powinna też przywiązywać większą wagę do pracy ideowo-wychowawczej w szeregach swoich członków, nowa partia w nowej rzeczywistości potrzebować będzie zupełnie na nowo ukształtowanego aktywu. Rakowski pyta w swoim tekście, ilu członków PZPR zna program partii uchwalony na X zjeździe czy nawet fundamentalny tekst dla marksistów – Manifest Komunistyczny? Oczywiście były to pytania retoryczne wskazujące jedynie na to, że większość członków PZPR wstępuje do partii z oportunizmu, a nie z powodów ideowych.[27] W nowych czasach siermiężny styl partyjnej nowomowy miał ulec zmianie, PZPR miała stać się na nowo atrakcyjną siłą polityczną przyciągającą do siebie nie tylko młodzież, ale i środowiska twórcze, intelektualistów. Realizacja tych celów miała zależeć od aktywnego włączenia się w reformowanie systemu sekretarzy wszystkich szczebli partii w regionach. To oni według Rakowskiego powinni każdego dnia starać się tak pracować, by przyciągać do PZPR nowych ludzi z różnych środowisk – zwłaszcza intelektualistów i autentycznych przywódców klasy robotniczej w regionach.

Zreformowana partia powinna być na tyle atrakcyjna by pokazać, że kierownictwo PZPR ma wizję rozwoju kraju i potrafi stworzyć perspektywy życia i rozwoju także przed młodym pokoleniem. Rakowski w swym analitycznym opracowaniu wystąpił jako polityk odwołujący się nie tylko do poparcia skrzydła reformatorskiego, ale także do środowisk intelektualnych i artystycznych z którymi zawsze miał dobry kontakt. Memorandum przekazane Jaruzelskiemu było swoistym manifestem reform, jakie powinna przejść partia jak i cały kraj. Przekazanie tekstu opracowania szerszemu gronu odbiorców miało pokazać, że Rakowski znowu wraca do politycznej gry na samym szczycie władzy. Poza wspomnianym tajnym referatem, ważną rolę odgrywały inne wystąpienia Rakowskiego. Warto zwrócić uwagę na wystąpienie popularnego Fraka wygłoszone na posiedzeniu KC w dniu wyboru na członka Biura Politycznego. Słowa Rakowskiego wywołały wtedy nawet pewne poruszenie i opór u Górnickiego, który z treścią przemówienia zapoznał się jeszcze przed formalnym wygłoszeniem przez autora. [28] Wystąpienie nowego członka Biura Politycznego było w pewnym sensie echem tez opracowanych w Tajnym Referacie, autor podkreślał wprawdzie niezachwianą pozycję PZPR w systemie sprawowania władzy, jednak nie stronił od krytycznych ocen rozwoju sytuacji w partii i w kraju: „ Musimy wpracować model rządzenia skutecznie uwalający partię od administrowania, bo przecież w takim duchu byliśmy wychowywani przez dziesięciolecia. Do tej pory nie udało się nam dokonać klarownego rozgraniczenia między partią , a ściślej jej intencjami i władzą państwową i gospodarczą.” [29] W stosunku do opozycji antysocjalistycznej zaszokował audytorium następującymi stwierdzeniami: „Co zaś się tyczy przeciwników politycznych, których przyjęło się określać jako opozycję, to musimy stwierdzić, że nie ma pełnej jasności w tej sprawie. Na różnych spotkaniach padają pytania w rodzaju: A właściwe to dlaczego nie chcecie się zgodzić na istnienie partii opozycyjnej? Czy tylko PZPR gwarantuje dojście do socjalizmu? Pytań takich nie unikniemy. Są oczywiście siły antyustrojowe, antypezetpeerowskie, o wyraźnie destrukcyjnym awanturniczym charakterze. Ale są też różnego rodzaju oponenci i z prawa i z lewa. Nasze oceny muszą być wnikliwe, różnicujące. Jeżeli chcemy mieć partię walczącą, to trzeba wypracować strategiczną linię wobec naszych przeciwników politycznych. Członek partii, a szczególnie jaj aktywista, musi wiedzieć, na jakim gruncie może stać dziś i jutro.” [30]

Było to jasne nawiązanie do propozycji zawartych w „Tajnym Referacie” z tą różnicą, że tym razem w jaśniejszej i bardziej dobitnej formie zostały one postawione na Biurze Politycznym, w dalszej części wystąpienia Rakowski odniósł się do sytuacji w PZPR, stwierdził tam, że: „Partia – jeśli można tak powiedzieć – pozbierała się, ale nie przyswoiła sobie jeszcze tej dynamiki działania, bez której trudno mówić o rzeczywistych sukcesach w pozyskiwaniu serc i umysłów ludzi. W wielu organizacjach partyjnych tętno życia partyjnego bije bardzo słabo. Jeśli można mówić o aktywności znacznej części członków partii, to znajduje ona głównie wyraz w krytyce władzy. Nie znikła też całkowicie z naszego życia partyjnego starannie przemyślana reżyseria, formalizm i wiele innych praktyk, które zupełnie nie mieszczą się w znanej formule: partia ta sama, ale nie taka sama. Odnosi się wrażenie, że brakuje szerszych horyzontów niż te, wynikają z dnia dzisiejszego.”[31] Przemówienie z 15 grudnia 1987r, które zaakceptował Jaruzelski, było deklaracją programu zmian zaproponowanych przez MFR już znacznie wcześniej, zawierało ono ostrzeżenie przed możliwymi zagrożeniami czyhającymi na partię z strony środowisk niezależnych, ale i program ich zwalczania przy użyciu środków politycznych, a nie siłowych. Zarazem można było w nim doszukać się aspektów kontrowersyjnych – przynajmniej dla niektórych członków partii, gdzie MFR proponował podjęcie dialogu z niektórymi kręgami opozycji antysocjalistycznej. Rakowski postulował przeprowadzenie strukturalnych reform w partii, po to, by PZPR na nowo stała się dominującą siłą na arenie krajowej jak i międzynarodowej. Wejście Rakowskiego do Biura Politycznego było wyraźnym sygnałem z strony Jaruzelskiego, że w przyszłości pozycja byłego wicepremiera nadal będzie wzmacniana. Rakowski nie był co prawda również i wtedy pozytywnie postrzegany w dogmatycznych i centrowych kręgach partii, to jednak większość ludzi uważała go za przedstawiciela skrzydła reformatorskiego. Powrót Rakowskiego do BP był wiec również w znacznym stopniu podyktowany potrzebami wizerunkowymi.

Znany na świecie dziennikarz, publicysta, doktor nauk humanistycznych, mający dobre kontakty szczególnie w Republice Federalnej i w USA miał być symbolem, że odnowa i przebudowa w polskim wydaniu są wiarygodnym kierunkiem, w którym zmierzają władze PRL-u. Tajny Referat w tym kontekście i potem roszady kadrowe na szczytach władzy miały w oczach Zachodnich sfer politycznych i biznesowych tylko to potwierdzać. Z jednej strony więc analityczne opracowanie Rakowskiego jest pewnym fragmentem szerszej całości, bo zostało opracowane dla Jaruzelskiego, właśnie po to, by porównać wnioski, propozycje reform i argumentację Rakowskiego z innymi analitykami pracującymi dla I sekretarza PZPR. W 1987r opracowania zespołu trzech, Górnickiego, Garstki, a w końcu również Rakowskiego miały pomóc Jaruzelskiemu znaleźć wyjście z trudnej sytuacji w jakiej znalazła się partia i państwo. Skostnienie struktur partyjnych, brak wiary aktywu w reformy skłoniło gen. Jaruzelskiego do szukania rozwiązań politycznych poza partią. W taki właśnie sposób ekipa Jaruzelskiego działała w czasie Stanu Wojennego kiedy do koordynowania działań politycznych i wojskowych zajmowała się grupa polityków i wojskowych w ramach tzw. Dyrektoriatu i Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Ten sam sposób Jaruzelski starał się zastosować w 1986r. kiedy poza oficjalnymi organami PZPR i rządu tworzył wokół siebie grupę analityków, której zadaniem było opracowanie alternatywnych scenariuszy wyjścia z patowej sytuacji. W tym kontekście rola, jaka została przypisana opracowaniu Rakowskiego, uzupełniała opracowania wspomnianych zespołów, z drugiej jednak strony miała funkcje propagandowe. Do grona kierowniczych kręgów partii wchodził reformator z propozycjami radykalnych przemian strukturalnych w gospodarce, partii komunistycznej i w zmianie stosunku do opozycji. To miało pomóc ekipie Jaruzelskiego w realizacji polityki zagranicznej, zwłaszcza po amnestii politycznej dla więźniów politycznych z 1986r. Jaruzelski zdecydował się realizować pragmatyczny scenariusz reform oparty bardziej na propozycjach zespołu trzech, to jednak plany Rakowskiego pozostawały jakby w odwodzie, ale mogły być wykorzystane w przyszłości. Uwagi dotyczące niektórych aspektów politycznej i gospodarczej sytuacji PRL w drugiej połowie lat osiemdziesiątych można nazwać tekstem programowym, na którym Rakowski oparł się w trakcie sprawowania urzędu premiera.

Daniel Wójcik

Przypisy:

[1] Jan J. Szczepański, Kadencja, Kraków 1989r, s. 144-153.
[2] Z, Siemiątkowski, Wywiad a władza. Wywiad cywilny w systemie sprawowania władzy politycznej PRL, Warszawa 2009, s. 345.
[3] M. Rakowski, Jak to się stało, Warszawa 1991, s. 96
[4] W. Garstka [ w:] Polska 1986-1989: koniec systemu. Materiały międzynarodowej konferencji, Miedzeszyn, 21-23 października 1999, t.2 : Dyskusja, red. A. Paczkowski, Warszawa 2002, s. 46.
[5] G. Sołtysiak, System doradców politycznych generała Wojciecha Jaruzelskiego. Historia Zespołu Studiów i Analiz 1984-1990, [w:] Kuchnia Władzy. Księga pamiątkowa z okazji 70 – tej rocznicy urodzin Andrzeja Garlickiego, red. Włodzimierz Borodziej, Jerzy Kochanowski, Warszawa 2005, s 310 – 325.
[6] A. Dudek, Rok 1989 w moskiewskich szyfrogramach, Biuletyn Pamięci Narodowej, nr 04/2004, s. 67-74.
[7] M. Rakowski, Dzienniki Polityczne 1987-1990, Warszawa 2005, s. 110-111.
[8] M. Rakowski, Jak się to stało…, s. 100.
[9] D. Wilczak, Mucha za szybą, Warszawa 1997, s. 72.
[10] M. Rakowski, Uwagi dotyczące niektórych aspektów politycznej i gospodarczej sytuacji PRL w drugiej połowie lat osiemdziesiątych, Warszawa 1988, s. 7.
[11] Ibidem, s. 8
[12] Ibidem, s. 9
[13] Ibidem, s. 11
[14] Ibidem, s.11-12
[15] Ibidem, s. 13
[16] Ibidem, s. 15.
[17] Ibidem, 16.
[18]Jaruzelski i inni członkowie jego ekipy znaczną wagę przywiązywali do badań nastrojów społecznych, oczywiście opracowania CBOS były znane i analizowane również przez Rakowskiego, por. A. Sułek, CBOS w latach osiemdziesiątych, [w:] Społeczeństwo i władza lat osiemdziesiątych w badaniach CBOS, s. 10.
[19] M. Rakowski, Uwagi dotyczące niektórych aspektów politycznej i gospodarczej PRL…, s. 20.
[20] Ibidem
[21] Ibidem, s. 23.
[22] Ibidem, 24
[23] [styczeń 1987], Memoriał Jerzego Urbana, Stanisława Cioska i gen. Władysława Pożogi dla gen. Jaruzelskiego pt. Propozycje niektórych posunięć na rok 1987, [w:] Okrągły stół. Dokumenty i materiały, red. Włodzimierz Borodziej, Andrzej Garlicki, Warszawa 2004, t. s. 55.
[24] M. Rakowski, Uwagi dotyczące niektórych aspektów politycznej i gospodarczej PRL…, s. 25
[25] Ibidem, s. 26
[26] Ibidem , s. 28.
[27] Ibidem, s. 32.
[28] ADH PRL, nr AT/ 0126/8, materiały nieuporządkowane, [ Wiesław Górnicki], Notatka służbowa, dotyczy: projektu wystąpienia MFR, 14 grudnia 1987.
[29] M. Rakowski, Dzienniki polityczne 1987- 1990, t. 10. s. 132.
[30] Ibidem, s. 133.
[31] Ibidem

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*