Wałbrzych: natknięto się na zapadlisko znajdujące się niedaleko 65 km linii kolejowej, czyli w miejscu, w którym prawdopodobnie ukryty był złoty pociąg. Pytanie tylko czy w tym miejscu mógł znajdować się tunel.
Jakiś czas temu wraz z Tadeuszem Słowikowskim, zajmującym się od ponad 50 lat sprawą złotego pociągu, odwiedziła to miejsce redakcja Gazety Wrocławskiej i tam zwrócono uwagę na tworzący się niedaleko dawnej bocznicy kolejowej do nieistniejącej obecnie fabryki porcelany „Książ” nasypu. Oprócz tego, że powiększał się z każdym dniem, to zaczął się także tworzyć od strony skarpy nasypu znajdującego się przy linii kolejowej nr 274-pod koniec tygodnia przybrało ono kształt łuku, który biegnie między linią kolejową Wrocław-Wałbrzych i dawną bocznicą. Najciekawszy przy tym jest fakt, iż zapadlisko nie utworzyło się w miejscu wykopalisk w okolicach 65 km, prowadzonych przez Spółkę XYZ, czyli można wykluczyć zapadanie się gruntu na skutek stabilizacji terenu. Istotne jest także to, że w sierpniu po tym terenie poruszały się używane przez ekipę poszukiwaczy „złotego pociągu” maszyny budowlane. W związku z tym nasuwa się pytanie dotyczące naruszenia w ten sposób terenu, który teraz pod naporem nasiąkniętej wodą ziemi zaczął się zapadać, choć według Słowikowskiego da się bardzo szybko wyjaśnić tą sprawę.
Źródło: gazetawroclawska.pl
Fot.: Nasyp kolejowy w Wałbrzychu, przygotowany do badania dotyczącego Złotego Pociągu. Zdjęcie wykonane z mostu przy ulicy Uczniowskiej w Wałbrzychu (źródło: Wikimedia Commons)
Agata Śródkowska