W trakcie prac nad konstrukcją akweduktu w rzymskiej dzielnicy Casse Rosse, robotnicy dostali się do komory starożytnego grobowca. Obecni na miejscu archeolodzy odnaleźli wewnątrz szczątki ciał trzech mężczyzn oraz jednej kobiety, a także przedmioty związane z rytuałem pochówku i kości zwierząt złożonych w ofierze. Na podstawie odnalezionej monety grobowiec został wydatowany na okres między 335 a 312 rokiem p.n.e.
Na początku bieżącego miesiąca New York Times poinformował o odkryciu dokonanym przed kilkoma tygodniami przez włoskich archeologów asystujących przy pracach konstrukcyjnych akweduktu, prowadzonych w dzielnicy Casse Rosse położonej we wschodniej części miasta.
Jeden z robotników drążąc otwór w podłożu dostał się groty grobowca. Zgodnie z włoskim prawem na terenie budowy znajdowali się archeolodzy, gdyż planowane były prace ingerujące w warstwę podziemną. Dzięki temu mogli natychmiast przystąpić do pracy. Wewnątrz grobowca udało się odnaleźć szczątki czterech osób – trzech mężczyzn i kobiety. Mężczyźni byli w dość zaawansowanym jak na tamtą epokę wieku. Wszyscy mieli na pewno ponad 35 lat. Wieku kobiety jak dotąd nie udało się ustalić. Oprócz ciał, w grobowcu znaleziono także przedmioty związane z pochówkiem a także kości zwierząt złożonych w ofierze (dwóch królików oraz owcy lub kozy).
Najważniejszym z odnalezionych przedmiotów jest moneta. Na jej awersie znajduję się wizerunek Minerwy, natomiast jej rewers zdobi przedstawienie konia otoczonego legendą Romano. Moneta została wydatowana na okres między 335 a 312 rokiem p.n.e. Dzięki temu możemy w przybliżeniu wydatować grobowiec na koniec IV w. p.n.e. Istotne znaczenie mają również odnalezione w grobowcu strigile, przyrządy służące do usuwania potu i brudu z ciała. Były one używane przez atletów dlatego grobowiec został nazwany przez archeologów grobowcem atletów. Nazwa ma jednak jedynie charakter marketingowy, gdyż tak naprawdę zdają oni sobie sprawę, iż to mało prawdopodobne aby osoby w tym wieku były atletami. Strigila były używane również do mycia ciała. W grobowcu zostały umieszczone najprawdopodobniej jako narzędzie oczyszczenia.
Stefano Musco, archeolog i dyrektor naukowy wykopalisk, powiedział New York Timesowi, że grobowiec musiał należeć do kogoś dystyngowanego. Świadczy o tym skała, w której go wykonano – porowaty tuf wulkaniczny. Potwierdza to również fakt, iż dotąd nikt nie odważył się splądrować grobowca.
Szczątki ciał i artefakty zostaną zebrane i zabrane do laboratorium, gdzie zostaną poddane m.in. badaniom DNA, w celu odnalezienia powiązań genetycznych. Oprócz tego Alessandra Celant, paleobotanik z Uniwersytetu Rzymskiego La Sapienza, zebrała pyłek kwiatowy oraz fragmenty roślin z nagrobka. Posłużą one do rekonstrukcji flory i krajobrazu miejsca pochówku, a odtworzenia rytuału pogrzebowego. Wnętrze grobowca zostało także zmapowane skanerem laserowym. Po opróżnieniu grobowiec zostanie zaplombowany.
Wykopaliska wstrzymały pracę nad budową akweduktu w tym miejscu. W celu zminimalizowania strat finansowych robotnicy zostali przeniesieni na inny odcinek. Kierujący pracami Luca Lanzallone powiedział New York Timesowi, że zaistniała sytuacja pokazuję, że ważne prace publiczne i zabezpieczenie dziedzictwa kulturowego mogą iść w parze.
Źródło: nytimes.com, theolocal.it, smithsonianmag.com, archeology.org, realmofhistory.com
Fot. Wikimedia Commons
Damian Sideł