Wakacje w Godzinę W. w „zamordowanym mieście”

Wczoraj Niemcy wystrzelili na Warszawę 10 wagonów amunicji… mogą wystrzelić 10 razy więcej a stolicy naszej i tak nie dostaną!” Stefan Starzyński we wrześniu 1939r.

Urlop tego roku spędziłam z córką w umiłowanej Polsce. Tak, w „umiłowanej”, bo tego słowa nie może tu zabraknąć. Ta podróż nie była dla nas zwykłą wycieczką krajoznawczą. Jechałyśmy do niezwykłego miasta – stolicy Polski, gdzie przed laty miała miejsce przerażająca rzeź naszych czasów.

Samolot, krótki lot i Warszawa/Modlin przywitały nas buchającym sierpniowym upałem.

19aPrzybyłyśmy złożyć hołd Warszawie. Uczcić 71. Rocznicę Powstania Warszawskiego, upamiętnić miejsca walk Polaków o wolność Ojczyzny, miejsca barykad, kanałów, pierwszych strzałów Powstania, akcji zbrojnych p/Niemcom, miejsc uświęconych krwią Polaków – ludności cywilnej przeznaczonej na „rozwałkę” – masowo eksterminowanej przez okrutnego okupanta. Godzina „W” i szlak walczącej Warszawy to znaki walk Polski Walczącej. Stąd każde „W-u” będzie teraz jak Warszawa walczy, jak wybuch jak wytrwanie. „W” jak rzeź Woli. „W” jak zryw ku wolności. „W” jak wakacje w Polsce, których nie miały dzieci bez dzieciństwa i oblężona ludność Warszawy podczas upalnego wybuchu sierpnia 44.

Żołnierze Wojska Polskiego Armii Krajowej, Powstańcy Warszawy, ochotnicy, harcerze z Szarych Szeregów i Dzieciaki – łącznicy, przelewający krew w walce z niemieckim najeźdźcą – to bohaterowie i wielka duma naszego polskiego Narodu. W nierównym boju walcząc na barykadach, oddawali życie za przyjaciół i towarzyszy broni. Zaciekle bronili Warszawy, stawali w obronie każdej ulicy i każdej kamienicy. Bohaterskim obrońcom należy się hołd pamięci, przekazywany z pokolenia na pokolenie.

Innymi nieszczęśliwymi bohaterami miasta byli bezbronni cywile. Jako prawdziwe ofiary okrutnej współczesnej wojny – nie poddali się. Silny był duch mieszkańców miasta. Zwracali się o pomoc do Boga i prosili w litaniach o wybawienie od rozstrzelania, zasypania, od pocisków… Bezustanny atak artyleryjski i bombowy – nie złamał ducha Narodu. Musimy o Nich pamiętać.

Warszawa tak jak i Polska są niezniszczalne. To wielka sprawa być z Narodu ludzi nieugiętych i niezłomnych bohaterów walczących do końca. Oni „nigdy przed mocą nie ugięli szyi.” Narodu choć zrozpaczonego, lecz nieustraszonego. Dozgonnie walczącego o Wolność i Polskość. Wartości: Bóg Honor i Ojczyzna na sztandarach – za które poświęcili swe życie, niech i nam spadkobiercom towarzyszą w codzienności. Naród taki jak nasz – odradzający się z gruzu i popiołów – niezwyciężony, nie może być piętnowany kłamstwami medialnymi. Dość już pedagogiki wstydu w Polsce i naokoło nas. Polacy nie muszą się wstydzić swojej historii a w zamian za to kreować wymyślony model „super heroes”, za amerykańskim przemysłem, nadmuchanych plastikiem „bohaterów” kreskówek komiksu Marvela. Naród nasz z realnych bohaterów wykuty, próbie ognia został poddany. Historia ukazuje, że złamanie takiej tkanki narodu przez wroga zawsze napotykało zbrojny opór i bezwzględne poświęcenie obrońców naszej Ojczyzny.

Pobyt w dzisiejszej Warszawie, która miała być zamordowanym miastem, budził na każdym kroku refleksje i rodził łzy…co „kapały na chodniki miejsc, gdzie [Powstańcy] oddali swoje życie…” [Radek Oy w Piąta Zero Zero]

Dzisiejszą Warszawę wzniesiono na niebotycznym grobowcu. Była zamordowana w 84%. Mogiły na mogiłach wśród gruzu co krok kryły ludzkie ciała, tworząc powstańcze cmentarze. Tak do niedawna kochający ludzie, cieszący się każdą chwilą życia i uśmiechający się do świata, na zawsze zniknęli z jego powierzchni. „To miłość [do Ojczyzny] śmiercią ich położyła w grobie…” Dziś uśmiechają się do nas z dokumentalnych pożółkłych fotografii, budząc podziw i zamyślenie.

Zwykli ludzie i Powstańcy Warszawy pozostający w oblężonym mieście pozostawili światu świadectwo prawdy o pierwszej ofierze wojny, która walcząc z honorem do końca, NIGDY się nie poddała z białą szmatą. Nigdy bezczynnie nie czekała, lecz chwyciła za broń.

22aRzeź Woli, która pochłonęła 40 tys. ofiar, eksterminacja Warszawiaków na Starym Mieście, gdzie Niemcy wymordowali 60 tys. mieszkańców Starówki, to dla nas Polaków do dziś wielki szok. To tragedia narodowa. Dla rodzaju ludzkiego pytanie: – Dokąd zmierzałeś ludu Europy? Okrucieństwo i odczłowieczenie tzw. rasy panów oraz krzyżacka bezbożność i buta sięgającą dna z napisem na pasach wojskowych – udawała religię „Gott mit uns.” Rasa ta bestialsko i bezlitośnie wyrzynała bezbronnych Warszawiaków: kobiety, starców, dzieci, a nawet niemowlęta – robiąc z nich żywe zapory – barykady… za którymi chowało się regularne barbarzyńskie wojsko niemieckie – atakując Powstańców. „Lata mijają a oni wciąż w naszej pamięci.” [Piąta Zero Zero]

Dzisiaj potomkowie okupantów – współtwórców III Rzeszy, kolejny raz muszą zmierzyć się z grozą historii II wojny światowej, którą rozpętali ich dziadkowie i grozą niezliczonych ofiar wojennych, które spadły na ich wypaczone sumienia. Nigdy więcej wojny, nigdy więcej zakłamywania faktów historycznych – krzyczą do dziś kamienie ostrzelanych warszawskich kamienic, przypominając okrutne oblicze wojny, wciąż żywe w ludziach pokolenia Kolumbów. Ograbiona, obrócona w popiół i gruz Warszawa wciąż nie doczekała się odszkodowania za zniszczenia wojenne od swego sąsiada. Do dziś nie powróciło do Ojczyzny nasze polskie złoto, które utknęło w brytyjskich sejfach, a z rosyjskich muzeów uświetnionych polskimi dziełami sztuki ze zrabowanej Polski nie wróciła nasza własność narodowa. Żyje jeszcze świadek, który jako jeniec i katorżnik widział puste wagony jadące do Polski, a wracające jako przepełnione zdobyczą polską, transportowaną w głąb Rosji.

Muzeum Powstania Warszawskiego to kolejne miejsce budzące pamięć i prowokujące do myślenia, gdy ogląda się powstańcze dokumenty. Lot wirtualnym samolotem nad ruinami stolicy ukazuje wstrząsający szkielet i śmierć miasta, jako wynik bombardowań Luftwaffe, by zrównać stolicę Polski z ziemią. Liczby poległych Warszawiaków robią kolosalne wrażenie.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*