Mogło by się wydawać, że każdy akt wandalizmu, czyli dewastowania przestrzeni publicznej, zasługuje na surową naganę. Tymczasem okazuje się, że jedno z polskich miast napisy o treściach: „Tu byłem Heniek”, „Kazik kocha Jolkę”, traktuje jako… zabytki.
Mowa o odnalezionych w legnickiej Akademii Rycerskiej napisach na parapecie uczelni, które odkryto podczas prac remontowych. Okazuje się, że wydrapane tam nazwiska mają już… 300 lat. Choć von Wienskowski i jego koledzy przed stuleciami pewnie z duszą na ramieniu drapali swoje nazwiska w parapecie, to dziś mogliby być dumni ze swojego dzieła.
Damian Bączkiewicz