Jerzy Danilewicz, Witajcie w Polsce. Powroty rodaków z Kazachstanu
Wśród 169 narodowości zamieszkujących stepy Kazachstanu, ponad 60 tysięcy mieszkańców stanowili Polacy wysiedleni w 1936 roku przez Stalina z obszarów ówczesnej ukraińskiej SRR. Powroty do Polski miały dla nich słodko – gorzki posmak. Jednakże nigdy nie żałowali swoich decyzji.
„Kazachstan nie chciał ich wypuścić do ostatniego dnia”, takimi słowami wstępu Autor rozpoczął swoją publikację. Recenzowana książką bowiem stanowi wspomnienia rodzin polskich, które z pokolenia na pokolenie próbowały pogodzić swój los w odległych zakątkach Kazachstanu z tęsknotą za ojczystą ziemią i tradycją. Część z nich odważyła się marzenia o powrocie do Polski urzeczywistnić. I tutaj Autor w kolejnych rozdziałach czyni ze swych bohaterów książki niejako jej współautorami, którzy relacjonują swoje wspomnienia. Powrót do ukochanego miejsca kojarzy nam się z czymś radosnym, pozytywnym. Niestety dla niektórych rodzin repatrianckich jak Dworeckich, Popławskich czy Wanów pierwsze miesiące po powrocie do Polski były bardzo trudne. Ciekawym aspektem poruszanym przez Autora jest kwestia spojrzenia na problematykę powrotów Polaków do ojczyzny pod kątem pomocy państwa. Trudności ze znalezieniem mieszkań dla rodaków, pracy itd. Warto podkreślić, że chcąc wrócić do kraju polskie rodziny musiały udowodnić swoją polskość poprzez znajomość języka polskiego i historii. Dla niektórych stanowiło to wyzwanie, gdyż nierzadko rodziny żyjące w Kazachstanie z czasem zaczęły się mieszać narodowościowo. Niektórzy całkowicie zaprzestali mówić po polsku. Ponadto można rzec, że kwestia powrotów rodaków do kraju na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat została zaniedbana przez władze.
Podsumowując, recenzowana książka jest poruszającym „pamiętnikiem”, w którym Autor ujął historię kilku pokoleń Polaków, którzy powrócili do Polski. Dodatkowo książkę wzbogacają czarno-białe fotografie repatriantów z ich prywatnych zbiorów. Relacje zamieszczone w niej czyta się z dużym zaciekawieniem.
Wydawnictwo: Muza.
Ocena: 5/6
Ewelina Kazienko