Wolny jak taczanka na stepie… Nestor Machno z Hulajpola

W jednej z piosenek T.Love zatytułowanej Wolny jak taczanka na stepie Muniek Staszczyk śpiewa o wynalazku rewolucji w byłym imperium carów, który obok pociągu pancernego stał się symbolem wojny domowej w Rosji. Pędzące konie zaprzęgnięte do wozów z ustawionymi na nich kulomiotami Maxima „konarmii” Budionnego były nie lada problemem dla polskich żołnierzy w czasie wojny w 1920 roku; zostały one szybko i z sukcesem przyjęte na wyposażenie kawalerii. Mało kto wie, że nie był to wynalazek czerwonoarmistów, lecz przywódcy ukraińskich anarchistów – Nestora Machno, który wokół swej rodzinnej wioski Hulajpole stworzył tak zwane Wolne Terytorium. Ta anarchistyczna republika chłopska dysponowała bitną, a przede wszystkim świetnie zorganizowaną armią, która zadawała klęski zarówno czerwonym, jak i białym wojskom rosyjskim, a także Niemcom, Austriakom i petlurowcom. Jej wódz i organizator przeszedł do historii i legendy jako idol anarchistów, wybitny wojskowy taktyk, wynalazca taczanki i… nałogowy pijak.

Jeśli chodzi o legendę, Nestor Machno tworzył ją już od najmłodszych lat. Nie wiedzieć czemu utrzymywał, że urodził się 28 października 1889 roku, gdy w księgach parafialnych cerkwi w Hulajpolu odnotowano datę jego urodzin 26 października 1888 roku. To przekłamanie później uratowało mu życie.

Ojciec Machny, Iwan Rodionowicz, zmarł z przepicia, gdy syn miał niespełna rok. Nestor od najmłodszych lat zmuszony był do ciężkiej pracy: najpierw jako parobek, a później niewykwalifikowany robotnik w hucie żelaza. Dodatkowo przez całe życie borykał się z kalectwem – nie miał od urodzenia jednego płuca.

Nestor Machno
Nestor Machno

W czasie rewolucji 1905 roku wziął udział w strajkach, a jesienią tego roku przystąpił do działającej w Hulajpolu grupy anarchistów. Początkowo nie chciano go przyjąć z powodu pijaństwa i nadmiernej gadatliwości, lecz w końcu jego rewolucyjna żarliwość przeważyła nad ułomnościami charakteru i Machno stał się jednym z najskuteczniejszych wykonawców „eksów” („sprawiedliwych ekspropriacji”), czyli grabieży bogatych. Za swą działalność został kilkakrotnie aresztowany, a w 1909 roku za zabójstwo naczelnika policji został skazano go na śmierć. Dzięki sfałszowaniu matryki, karę śmierci zmienono mu na dziesięć lat katorgi, bowiem według podanej przez niego daty urodzin, brakowało mu kilka miesięcy do osiągnięcia pełnoletności (21 lat).

Wybuch rewolucji lutowej w 1917 roku okazał się dla niego szczęśliwym zrządzeniem losu. Opuścił więzienie i wrócił do Hulajpola, gdzie utworzył oddział zbrojny. Na czele swych żołnierzy walczył z okupacyjną armią austro-węgierską, a następnie niemiecką. Z miejsca zyskał za swą hojność wśród okolicznych chłopów wielką popularność, lecz dla wrogów był nieprzejednany i okrutny. Wiosną 1917 roku Machno ożenił się ze swą ukochaną, Nastią Wasiecką, która czekała na niego, gdy siedział w więzieniu. Jego miłość do Nastii była tak wielka, że jego współpracownicy i przyjaciele zaczęli obawiać się, czy nie porzuci dla niej zupełnie pracy rewolucyjnej i ostatecznie zmusili jego młodą żonę do potajemnego wyjazdu z Hulajpola. „Bat’ko”, jak nazywali go jego towarzysze, bardzo przeżył zniknięcie ukochanej i zaczął swoim zwyczajem pić na umór. Jednak po pewnym czasie rzucił się ponownie w wir polityki i wojny. Gdy w 1918 roku w wyniku układu brzeskiego Ukraińska Republika Ludowa znalazła się pod okupacją niemiecką, Machno wysłał do walki z Niemcami anarchistycznych partyzantów. W czerwcu wyjechał do Moskwy, gdzie spotkał się z „bogiem anarchistów”, księciem Piotrem Kropotkinem, a następnie został przyjęty na audiencji przez Włodzimierza Lenina. Machno wspominał, że Lenin wziął go po ojcowsku za rękę i posadził w fotelu, ale wódz rewolucji – jak się później okaże – nie oczarował do końca wodza Czarnej Gwardii.

W lipcu 1918 roku Machno wrócił do Hulajpola i ponownie stanął na czele antyniemieckiej partyzantki, która operowała od Dniepru po Morze Azowskie. We wrześniu rozbił Austriaków w bitwie o wieś Dibriwki, a następnie rozgromił oddziały atamana Petlury w rejonie Dniepropietrowska. Wojsko Bat’ki, zwane oficjalnie Rewolucyjną Powstańczą Armią Ukrainy (machnowców) – RPAU(m), a nieoficjalnie od swych anarchistycznych czarnych sztandarów Czarną Gwardią z niewielkiego oddziału walczącego z Austriakami i Niemcami, rozrosło się do wielotysięcznej armii. Machno pokonując po kolei wszystkich wrogów, podporządkował sobie ogromne terytorium na południu Ukrainy i Rosji. W Hulajpolu powstały autonomiczne komuny rolnicze, które produkowały duże ilości żywności, wywożonej następnie do wielkich miast (najbardziej znana była komuna imienia Róży Luksemburg). Machno ściągnął do miasta czołowych anarchistów, zaczął wydawać gazetę „Put k swobodie” („Droga do wolności”) i powołał Komisję Kulturalno-Oświatową. Planował także otwarcie szkół wzorowanych na „Escuela Moderna” („Nowoczesna Szkoła”) Francisco Ferrera. Bat’ko nienawidził ziemiaństwa i fabrykantów, ale nie darzył też sympatią bolszewików. Jego hasła: „Precz z komisarzami!”, „Precz z Czeką – nową carską ochraną!” wzbudzały entuzjazm wśród wyzwolonych chłopów. W czasie działań zbrojnych kazał rozstrzeliwać bez pardonu tak białych, jak i czerwonych. Jednocześnie w jego sztabie rozdawano chłopom pieniądze bez żadnych pokwitowań, a Bat’ko, mając w pamięci swoje ciężkie dzieciństwo, osobiście dbał o to, by w sierocińcach na terenie przez niego kontrolowanym było pod dostatkiem jedzenia. Do tej mozaiki okrucieństwa i hojności dochodził jeszcze jeden element – alkohol. Machnowcy „bili i pili”, a przykładem świecił im ich wódz. Trzecia żona Machny (drugą była krótko w 1917 roku radiotelegrafistka Tina), Galina Kuźmienko, zanotowała w dzienniku: Bat’ko i dzisiaj się upił. Włóczył się pijany po ulicy z harmoszką i tańczył… Co drugie słowo przeklinał. Jak się zmęczył, zasnął. Znamienne jest to, że w armii Machny można było nie wykonać rozkazu podanego pod wpływem alkoholu.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*