Zbrodnia i śmierć z miłości

Zbrodnia i śmierć z miłości |Recenzja

Renata Kuryłowicz, Zbrodnia i śmierć z miłości. Historie zakochanych morderców i kanibali

Na polskiej scenie True Crime Renata z Worka Kości wyrobiła już sobie całkiem solidną markę, między innymi świetnym podcastem Zbrodnie bez cenzury. Rok 2025 przyniósł czytelnikom jej książkowy debiut. Tylko, czy Zbrodnia i śmierć z miłości jest na tyle dobra, co wspomniane wyżej podcasty autorki?

Co wiadomo o Renacie z Worka Kości?

Renata Kuryłowicz, bo tak brzmią prawdziwe personalia autorki jest z wykształcenia historyczką sztuki, ale też świetną specjalistką w zakresie kryminologii i kryminalistyki. Przez pewien czas była także wydawczynią książek Johna Grishama i Stephena Kinga. Warszawiacy znają dobrze Worek Kości, otwarty przez nią w 2017 roku cocktail-bar, a zarazem ,,dom kultury kryminału i burleski”.

Renatę mogliśmy już także poznać z jej serii podcastów, Zbrodni bez cenzury. W końcu, Kuryłowicz podjęła także próbę napisania swojej pierwszej książki – która całkiem niedawno trafiła na półki księgarni.

Co znajdziemy w środku książki Zbrodnia i śmierć z miłości?

Na wstępie zanim jeszcze wyłuskam kilka słów o strukturze, objętości i zawartości, trochę słów o szacie graficznej. Choć zazwyczaj nie zaczynam recenzji od tej kwestii, tu jednak nie da się jej zostawić na później. Najzwyczajniej się nie da, szczególnie gdy spojrzy się na oprawę i okładkę.  Dobór czcionek, kolorystyki, rozmieszczenie tytułu, podtytułu, ba, nawet umieszczenie nazwisk sprawców i sprawczyń, których znajdziemy na kartkach książki.

Kwestia grafiki posuwa się nawet dalej. Nie sposób nie wspomnieć o cudnych stronach tytułowych rozdziałów z gazetami powiązanymi ze sprawami, czy też choćby o tak małym detalu jak numeracji stron. Nawet przez takie subtelne drobiazgi, wprowadzenie w klimat rozważań staje się tylko formalnością. Wszystko na papierze o naprawdę cudnej jakości. Wystarczy tylko spojrzeć, i czytelnik już dobrze zdaje sobie sprawę, co znajdzie, gdy tylko otworzy książkę.

Przechodząc płynnie do rozkładu jazdy, jaki został czytelnikowi zaserwowany, zjawiają się wśród kolejnych plusów pierwsze minusy. Zbrodnia z miłości rozdzielona została na dziewięć szczególnych części, od zbrodni z namiętności i szaleństwa we dwoje (czyli par morderców), przez sprawy nekrofili romantycznych czy lust killers, po zbrodnię dla ukochanej osoby i zabójstwo z własnej miłości. Nie zabrakło także kilku słów o śmierci naturalnej z miłości, czyli o słynnym syndromie złamanego serca. Bardzo zróżnicowany podział, zróżnicowane studia przypadków, niestety jednak objawiło się to także w sporych różnicach w objętości.

Oczywiście, chwała autorce za połączenie zarówno analizy psychologicznej jak i miejscami analizy prawnej w niektórych rozdziałach, case studies same w sobie również dobrze obrazują omawiane aspekty, jednakże każdy rozdział w swojej strukturze wydaje się wyglądać zupełnie inaczej, miejscami wytrącając czytelnika z rytmu. Domyślam się oczywiście przyczyny takiego stanu rzeczy, ale często brakuje balansu, gdy w jednym rozdziale wydaje się być wszystko wyważone, w innym dominuje psychologiczna analiza, a w jeszcze innym po kilkuzdaniowym wprowadzeniu już pora na przyjrzenie się samym sprawom kryminalnym…

Autorka jednak wynagradza ten kłopot dwiema dobrymi rzeczami. Pochwalić należy styl w jakim Kuryłowicz przedstawia nam szczegóły niekiedy najbardziej drastycznych zbrodni na tle uczuciowym. Jakimś sposobem, miejscami w dość podcastowo-brzmiącej manierze, uczyniła  sprawy wstrząsające, często jedne z najbardziej brutalnych, możliwymi do łatwego przyjęcia i przeczytania. Nie brakuje detali, nie brakuje makabry, ale na szczęście nie położyła na to zbyt dużego nacisku. Pozostaje też przy tym jak najbardziej neutralna – nie opowiada się po żadnej ze stron, stara się natomiast zrozumieć, co dokładnie doprowadziło do zbrodni i dlaczego sprawy potoczyły się właśnie tak, jak się stało.

Dobór samych spraw do studium przypadków również zasłużył moim zdaniem na kilka dobrych słów. Mamy ich naprawdę spore zróżnicowanie, zarówno pod względem geograficznym, jak i w kwestii ram czasowych. Znajdziemy opowieści o sprawach zaledwie sprzed kilku lat, jak i o sprawach z lat 30 XX. wieku, czy choćby sprawy romantycznych nekrofili, sięgające do nawet XVIII wieku…

Natrafimy na sprawy z polskiego podwórka, jak choćby słynną Zytę Woroniecką, z Francji lub Anglii jak Jean-Claude Romanda czy Twilight Killers, Johna Emila Lista z USA, Juana Domingo Perona z Argentyny, czy nawet wietnamczyka Le Vana lub Michaiła Popkowa z Rosji. Niejaką podróż po świecie zbrodni otrzymuje czytelnik, i naprawdę dobrze, że nie została zaplanowana ona w osi choćby tylko jednego kraju.

Pochwalić również należy bibliografię, choć nie będącą nadzbyt w typie opracowania naukowego. Prędzej nazwałbym tą sekcję czymś w rodzaju angielskiego ,,for futher reading” czy ,,dla bardziej dociekliwych”. Jednakże dobór pozycji w niej zawartych jest naprawdę bardzo dobrej jakości. Autorka więc zostawiła tu otwarte drzwi dla czytelników bardziej zainteresowanych naukową stroną zbrodni.

Jakieś ostatnie słowa?

Przyznaję się bez bicia. Uważam, że literacki debiut udał się Kuryłowicz naprawdę świetnie. Choć z paroma małymi niuansami, Zbrodnia i śmierć z miłości jest naprawdę dobrą pozycją dla każdego miłośnika true crime. Przytoczone sprawy szokują, miejscami obrzydzają.

Autorka jednak nie dość, że podchodzi do nich w odpowiedni sposób, nakreślając wcześniej tło psychologiczne tego rodzaju zbrodni, to jeszcze pisze o tym w tak świetnym stylu, że czytelnik jednak choćby nawet do reszty przepełniony odrazą, jest wystarczająco kuszony, by przewrócić następną stronę. I jeszcze następną. Pozostaje nam, czytelnikom, czekać tylko na kolejne pozycje autorki. Po takim debiucie, oczekiwania w zasadzie mogą tylko rosnąć…


Wydawnictwo Literackie
Ocena recenzenta: 5/6
Jakub Rogiński

Comments are closed.