Ustawa degradacyjna pozbawia stopni wojskowych członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i daje możliwość pozbawienia takich stopni osób i żołnierzy rezerwy, którzy „pełniąc funkcje służbowe lub zajmując stanowiska dowódcze kierowali działaniami mającymi na celu zwalczanie polskiego podziemia niepodległościowego w latach 1943-1956, albo uczestnicząc w tym okresie w zwalczaniu polskiego podziemia niepodległościowego, dokonywali drastycznych czynów”.
Tzw. ustawa degradacyjna była dość długo przygotowywana; na żadnym etapie Kancelaria Prezydenta nie zgłaszała zastrzeżeń; z wcześniejszych wypowiedzi prezydenckich urzędników można było wnioskować, że zostanie ona podpisana – twierdził we wtorek szef KPRM, Michał Dworczyk.
W piątek, 30 marca, prezydent Andrzej Duda ogłosił, że wetuje tzw. ustawę degradacyjną.
Dworczyk pytany o to, kiedy prezydent Duda uprzedził premiera Mateusza Morawieckiego o zamiarach zawetowania ustawy odpowiedział: Wszyscy dowiedzieli się o tej decyzji w piątek. Nie wiem, czy wcześniej miała miejsce jakaś oddzielna rozmowa.
Według niego weto było zaskoczeniem dla wszystkich. Wcześniejsze wypowiedzi urzędników kancelarii skłaniały do myślenia, że ustawa zostanie podpisana. Na żadnym z etapów przygotowań nie były formułowane zastrzeżenia.
Prezydent mówił, że ma jednoznaczne poglądy na osoby budujące aparat opresji, ale jego sprzeciw budzi pozbawienie stopni wszystkich członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, w tym także gen. Mirosława Hermaszewskiego. Według prezydenta Andrzeja Dudy – Stawia ich to w gorszej sytuacji niż stalinowskich oprawców, którym przysługuje tryb odwoławczy.
Miał też spostrzeżenia wobec przepisów o odebraniu stopnia wojskowego osobom nieżyjącym. W przypadku, jeśli nie ma rodziny lub instytucji, która przystąpiłaby do postępowania ws. odebrania stopnia wojskowego osobie nieżyjącej, nie jest zapewniona w inny sposób reprezentacja interesów takiej osoby.
Źródła: dzieje.pl, tvn24.pl
Nicola Chwist