Prusowie są współcześnie znani głównie z wyprawy misyjnej świętego Wojciecha oraz tego, że w XIII wieku ich ziemie zostały opanowane przez Zakon Krzyżacki. Stereotypowe wyobrażenie Prusa to dziki barbarzyńca. Za tą maską kryje się jednak bardzo ciekawa oraz nietypowa kultura, którą warto poznać, choćby ze względu, że lud ten zamieszkiwał część ziem współczesnej Polski o wiele dłużej od Słowian i wywarł znaczący wpływ na jej historię.
Zatem na prawym brzegu Morze Swebskie, obmywa siedziby ludów Estiów, którzy mają zwyczaje i strój jak u Swebów, język zbliżony do brytańskiego [1].Tak pisał pod koniec I w. n.e. Tacyt o Estiach, ludziach żyjącym nad Bałtykiem, odróżniających się od mieszkających dookoła Germanów. Jak można współcześnie stwierdzić, byli to Bałtowie, do których zalicza się omawianych tutaj Prusów i Jaćwingów, a także ich litewskich oraz łotewskich kuzynów. Dzięki bliskości ich kultur można w przypadku braku źródeł na temat jakiegoś aspektu życia codziennego Prusów wspomóc się źródłami litewskimi i łotewskimi, mogącymi przybliżyć jego obraz. Prusowie to jedni z ostatnich barbarzyńców Europy, którzy dopiero w XIII wieku ugięli się pod wpływem ekspansji cywilizacji zachodniej na wschód. Poniżej zostaną omówione ich zwyczaje, religia, prawa oraz zajęcia z naciskiem na elementy specyficzne i wyróżniające ich od innych ludów oraz na to, jak wszystkie warunki kulturowo-przyrodnicze umożliwiły przetrwanie tak bardzo zdecentralizowanej formie plemiennej, nieukształtowanie się feudalizmu, a także brak trwałego wejścia pod obce wpływy aż do podboju krzyżackiego. Głównym tematem jest jednak przybliżenie życia codziennego tej niegdyś żyjącej na terenie dzisiejszej Polski ludności.
Na ukształtowanie się sposobu życia Prusów ogromny wpływ miał obszar przez nich zamieszkany wraz z jego specyfiką, umożliwiającą im skuteczną obronę przed przeciwnikiem oraz dość dużą izolację kulturową, która pozwoliła utrzymać się niezwykle archaicznej strukturze społecznej. Od północy osłaniała Prusów przed wrogimi statkami Mierzeja Wiślana, a od południa wielkie pasmo bezludnych, bagiennych, podmokłych puszcz, przez które możliwa była przeprawa jedynie zimą, kiedy ziemia stawała się zamarznięta. Za wschodnią granicą omawianego obszaru mieszkały pokrewne plemiona litewskie, a na zachodzie Prusów ochraniała Wisła. Na dodatek nie tylko pogranicza były trudne do sforsowania, również wnętrze kraju nie było sprzyjające dla najeźdźcy. Gall Anonim pisał o położeniu Prus tak: Ziemia zaś owa tak pełna jest jezior i bagien, że nawet zamkami i grodami nie mogłaby być tak ubezpieczona [2].
Wszystkie te warunki spowodowały, że od VI wieku p.n.e. (kiedy ludy bałtyjskie opuściły tereny dorzeczy Dniepru oraz Wołgi i przeniosły się nad Bałtyk), aż do krzyżackiego podboju w XIII wieku Prusowie mogli żyć w umiarkowanym spokoju i nigdy ich byt nie był mocno zagrożony. Bałtowie są pewnym fenomenem wśród innych indoeuropejskich ludów barbarzyńskich. Podczas gdy Germanowie, Słowianie czy Celtowie odbywali ogromne wędrówki, czasem aż poza Europę, ludy bałtyjskie nie zapuściły się nigdy daleko od swoich terenów. Prusowie dzielili się na 11 plemion, jak napisał krzyżacki kronikarz Piotr z Duisburga: Terra Prussie in XI partes dividitur [3]. Terytorium każdego plemienia,określane przeważnie jako terra, czyli ziemia (chociaż te pojęcie nie zawsze pokrywało się z plemieniem ), dzieliło się na kilka lub kilkanaście terrul, czyli małych ziem, a w ich skład wchodziły najmniejsze jednostki osadnicze, czyli lauksy. Każde z tych terytoriów było w pełni niezależne, a uchwały wieców nie obowiązywały mieszkańców niereprezentowanego na wiecu regionu. W 1210 roku tylko część plemienia Pogezanów uznało zwierzchnictwo Danii, a cała reszta pozostała bez żadnych zobowiązań. Jak można zauważyć, plemię było organizacją dość luźną, opierającą się na wzajemnej solidarności wynikającej często z wierzenia we wspólne pochodzenie i pokrewieństwo. Najwięcej uwagi zostanie poświęcone lauksowi, najbardziej podstawowej jednostce podziału terytorialnego, jednocześnie najbardziej istotnej dla tematu artykułu. Zdecydowanie nie można nazwać go wioską. Na terenie Prus długo nie były znane uporządkowane osady, takie jak wsie zakładane na prawie niemieckim. Na terenie lauksu były bezładnie rozrzucone pojedyncze gospodarstwa. Poza gospodarstwami w każdym lauksie znajdował się święty gaj, a na obrzeżach budowano grody, w których mieszkańcy mogli się schronić w razie najazdu. Mieszkańcy lauksu zazwyczaj byli ze sobą spokrewnieni, a jeśli nie, to starali się jak najszybciej pozawierać ze sobą małżeństwa.
Artykuł składa się z więcej niż jednej strony. Poniżej znajdziesz numerację stron.
Bunkrów nie ma, ale też jest […]
Artykuł mi się podobał, ale mam małą uwagę dotyczącą bibliografii. Mianowicie autor „Barbarzyńskiej Europy”, prof. Modzelewski miał na imię Karol, nie Krzysztof.
Panie Mariuszu, proszę jeszcze raz zajrzeć do bibliografii. Imię autora napisane jest poprawnie. Pozdrawiam.