Transylwania – jak wygląda zwiedzanie?
Transylwania to miejsce, wokół którego przez wieki narosło mnóstwo legend. Fascynują historyków, pisarzy i podróżników. Obecnie jest to obszar z jednej strony znany i chętnie odwiedzany przez turystów, z drugiej jednak zachowujący swoją duszę, nie dający się całkowicie pochłonąć komercji.
— Moja ziemia, Wołoszczyzna, niegdyś była rozstajem cywilizowanego świata, a teraz ten sam świat ma nas za zwykłych zbójów i zabiera swoje bogactwo gdzie indziej, pogrążając nas w coraz większej nędzy, ograniczając moją władzę, bo cóż znaczy książę jakiegoś zapyziałego biednego kraiku? Widzisz ten złoty kielich na ołtarzu? Za pięć lat zastąpię go innym, cięższym, wysadzanym najdroższymi klejnotami, a umieszczę nie w świątyni, tylko na rynku przy studni, tak żeby każdy mógł go dotknąć, a mimo to nikt go nie ukradnie.
— To niemożliwe.
— Klnę się na Boga, że do tego doprowadzę.
— Rubiny, szafiry, szmaragdy… —jął usłużnie wymieniać towarzysz obcokrajowca.
— Czara jak marzenie! Godna króla! A on ją tu wystawił, żeby mógł z niej korzystać byle
spragniony chłop?… — Podszedł, ujął naczynie w dłoń. — Ciężka, psiakrew. I nie przymocowana łańcuchem…
— Napijmy się — zaproponował miejscowy. — Woda smakuje z niej lepiej od najprzedniejszego wina, któregośmy dość się dzisiaj ożłopali.
— Zgoda, napijmy się!
Podsłuchujących doszły odgłosy siorbania i przełykania. Ion gestem ponaglił do odejścia, lecz Wład znów przytrzymał go za rękaw.
Właśnie ponownie przemówił Bułgar, zdawał się o niebo trzeźwiejszy niż przed paroma chwilami.
— Mógłbym za nią kupić pałac w Sofii… — Chrząknął z niedowierzaniem. — I naprawdę nikt jej
nigdy nie ruszył? Ani razu?
— Tego nie powiedziałem. Została skradziona, a jakże, i to nawet dwa razy. Za pierwszym razem stało się to zaledwie dzień po tym, jak hospodar umieścił ją przy studni. Nie było jej przez tydzień, a potem wróciła na swoje miejsce razem ze złodziejem i jego całą rodziną. Wokół studni wyrósł wtedy zagajnik tuzina pali. Za drugim razem zabrakło jej tylko przez noc. Nazajutrz własny ojciec wydał rabusia, tak że potrzebny był jeden pal, nie więcej…[1]
W taki sposób pisarz C.C Humphreys opisał legendę o kielichu w swojej książce „Wład Palownik – prawdziwa historia Drakuli”. Według niej, Vlad Tepes zaprowadził w Transylwanii taki ład, iż na studni stać mógł spokojnie kielich ze złota, z którego każdy mógł się napić, jednak nikt nie odważył się go ukraść.
Dziś w miejscowości Sighisoara w środkowej Rumunii, miejscu narodzenia słynnego Palownika, podziwiać możemy ozdobną studzienkę, na której również stoi kielich – chociaż dziś już nie ze złota, a do studzienki przymocowany jest sznurkiem, przypomina jednak o historii Vlada i jego rządach.
Miejscowość Sighisoara wygląda dokładnie tak, jak można sobie wyobrazić Transylvanię i miłośnicy podróży o charakterze historycznym z pewnością zostawią w niej kawałek serca.
Jedną z możliwości dostania się do niej jest pociąg z miasta Kluż-Napoka. Sighisoara przywita nas klimatyczną stacją kolejową, z której przejść można do głównej części miasta, po drodze podziwiając przepiękne cerkwie.
Atrakcją miasta jest dom, w którym urodził się Vlad Tepes – w jego okolicach znaleźć można mnóstwo pamiątek różnej jakości (polecam te wykonane ręcznie z drewna!), związanych z legendą Drakuli i kulturą Rumunii, a w samym budynku działa restauracja.
Kolejną z atrakcji jest zabytkowa wieża zegarowa, powstała w XIV wieku. Miała ona za zadanie obronę głównej bramy do miasta. Majestatyczna budowla mierzy ponad 60 metrów wysokości. Odwiedzić warto również muzeum, w którym znajdziemy takie eksponaty, jak drzewo genealogiczne Vlada Tepesa, średniowieczne miecze, czy nawet wielką kolekcję opakowań zapałek z różnych okresów.
Miejscowe kawiarnie oferują lokalne potrawy, można również zamówić szklaneczkę brandy.
Jednak największe wrażenie miasto robi po zmroku – szczególnie z punktów widokowych, z których można je podziwiać. Pomnik Vlada o srogim spojrzeniu wydaje się przypominać, że jego duch wciąż krąży ponad Transylvanią.
Jako ciekawostkę można podać, iż podczas spaceru po mieście spotkamy różnej maści koty, które nie boją się obecności człowieka – z pozoru nieistotna informacja, dla wielu jest sygnałem, że w mieście mieszkają i odwiedzają je tylko dobrzy ludzie. Czy to prawda, przekonać się można odwiedzając osobiście Sighisoarę.
Zainteresowani historią Vlada mogą również zobaczyć zamek w Bran – średniowieczną budowlę, wzniesioną w celu pełnienia funkcji punktu obronnego. Oficjalnie uchodzi on za zamek Drakuli, jednakże według podań Vlad nigdy w nim nie zamieszkiwał, a powiązanie budowli z jego postacią rozpoczęło się poprzez autorstwa Brama Stokera.
Miasto Brasov zaś stanowi istotny punkt na mapach turystów odwiedzających ten rejon Rumunii – miasto zachwyca niezwykłym klimatem, widokami oraz restauracjami z tradycyjnym, rumuńskim jedzeniem.
Na uwagę zasługuje również Muzeum Pierwszej Rumuńskiej szkoły, znajdujący się na terenie kościoła św. Mikołaja. Była to pierwsza szkoła na terenie Rumunii, w której językiem nauczania był język rumuński. Miejsce prowadzone jest przez ludzi z prawdziwą pasją, a przewodnik cierpliwie tłumaczy każde słowo na język angielski, jeżeli w oprowadzanej grupie znajduje się chociażby jeden zagraniczny turysta. Dla entuzjastów historii, miejsce godne polecenia!
Jak zostało wspomniane, jedna z dróg do Sighisoary wiedzie przez miasto Cluj-Napoca, historyczną stolicę Siedmiogrodu. W mieście tym znajduje się Muzeum Etnograficzne Transylwanii, które oferuje istne przenosiny w czasie.
Muzeum zostało ufundowane w roku 1922, a oficjalną działalność rozpoczęło w 1923 roku i jest pierwszym rumuńskim muzeum będącym jednocześnie programem naukowym, nad którym pracują najlepsi specjaliści epoki.
Częścią muzeum jest ekspozycja na świeżym powietrzu, gdzie podziwiać można budynki przeznaczone do codziennego użytku, przywiezione z różnych części Rumunii. Trafimy tutaj między innymi na 19 wieczne instalacje hydrauliczne, czy też kościół datowany na rok 1773. Zobaczyć można, w jaki sposób budowano i dekorowano domy, wokół których luzem przechadzają się konie i osiołki – stali mieszkańcy ekspozycji.
Godziny, w których można odwiedzić muzeum można sprawdzać na stronie muzeum. Godziny te zmieniają się w zależności od pory roku.
Transylwania z pewnością pozostanie w sercu każdego, kto interesuje się turystyką o charakterze historycznym. Niezwykły klimat tego rejonu warto poczuć na własnej skórze.
Maria Rawiak, urodzona w 1992 roku, obecnie w trakcie studiów. Jednym z zainteresowań są podróże w miejsca związane z historią oraz poznawanie lokalnych kuchni. Wśród ulubionych celów podróży znajdują się Ukraina oraz Rumunia.
Bibliografia
Literatura:
- C.C Humphreys, Wlad Palownik. Prawdziwa historia Drakuli, Wrocław 2009.
Fotografie: Maria Rawiak
[1] C.C Humphreys, Wlad Palownik. Prawdziwa historia Drakuli, Wrocław 2009, s. 137.