Lista Mocy | Recenzja

Fundacja „Integracja”, Lista Mocy

„Nie ma kaleki, jest człowiek”– mawiała prof. Maria Grzegorzewska, twórca, czy może lepiej zabrzmi- twórczyni polskiej pedagogiki specjalnej, która całą swą karierę naukową, badawczą i większość życia poświęciła pracy z osobami niepełnosprawnymi. To i jemu podobne spojrzenie zmieniło sposób patrzenia na ludzi ze specjalnymi potrzebami. Bo i niepełnosprawni wiele wnieśli do Polskiej historii! I o tym opowiada właśnie „Lista mocy”, książka wydana przez Fundacji „Integracja”.

Ilu w historii było wyjątkowych Polaków? Wielu! Bardzo wielu a Ci, którzy w tym momencie przychodzą nam na myśl to przecież nie wszyscy nasi wyjątkowi rodacy. A ilu wśród nich było niepełnosprawnych? Bardzo wielu. Nawet więcej niż powszechnie nam się wydaje. O stu z nich opowiada najnowsza książka wydana sumptem Fundacji „Integracja”.

„Lista mocy”, bo taki tytuł nosi recenzowana pozycja, opowiada o 100 wyjątkowych postaciach z ostatnich stu lat naszej państwowości. Właśnie od 1918 roku. Jest edycją specjalną wydaną z okazji stulecia niepodległości, kolejną pozycją rocznicową. Inną jednak niż wszystkie inne, które dotąd ujrzały światło dzienne.

A opowiada o postaciach niezwykłych z bardzo wielu dziedzin życia społecznego, naukowego, publicznego a nawet ze świata sportu. Jej bohaterowie są tak różni jak różne są postacie niepełnosprawności. A sposób ich przedstawienia bardzo ciekawy, acz moim zdaniem troszkę encyklopedyczny i momentami zbyt uproszczony. Kogo możemy tam spotkać podczas czytania? Czasem po prostu jest to postać, której akurat w tym miejscu się spodziewaliśmy, ale czasami spotkamy też postać, o której nigdy nie pomyśleliśmy, jako o niepełnosprawnej. A jednak! Zatem na „Liście mocy” czytelnik znajdzie żołnierzy, pisarzy, malarzy, polityków, lekarzy i duchownych. Każda ich krótka biografia to opowieść niezwykła o zmaganiu się z własnym ciałem, umysłem, czasem też psychiką. Opowieść o ludziach, którzy się nie poddali i dlatego osiągnęli sukces– mierzony bardzo różnymi wartościami.

I taka też jest chyba największa zaleta tej pozycji. „Ku pokrzepieniu serc” tych, którzy sami każdego dnia muszą toczyć taką samą, ciężką walkę.

„Lista mocy” nie ustrzegła się też wad. Wspomniana już skrótowość opisów mnie osobiście bardzo razi w oczy. Tak samo jest zresztą z materiałem, na jakim książka została wydana. Może innym czytelnikom papier kredowy odpowiada, ale ja po prosty nienawidzę czytania na „tym czymś”!

Wydawnictwo: Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji

Ocena recenzenta: 5/6

Dawid Siuta

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*