Od drugiej połowy XIX w. do pierwszej wojny światowej prym w historiografii europejskiej wiodła nauka niemiecka. Nie oznacza to jednak, że wypracowane przez nią narzędzia, m.in. metodologiczny model historii osnuty na doktrynie indywidualistycznego historyzmu, cieszyły się powszechną akceptacją. Kwestionowano go w samych Niemczech. Niemniej dzięki publikacji znamienitych dzieł we wszystkich dziedzinach, począwszy od metodologii, a na naukach pomocniczych kończąc, wypracowała sobie powszechne poważnie. Już pobieżny wgląd do Bibliografii Historii Polskiej Ludwika Finkla (1891) pozwala dostrzec trzy duże niemieckie wydawnictwa:
1) Monumentalne dzieło Geschichte der europäischen Staaten, zapoczątkowane przez Arnolda H. Heerena (1829), a obejmujące dzieje Anglii, Austrii, Bawarii, Belgii, Czech, Danii, Finlandii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Niderlandów, Państwa Kościelnego, Państwa Osmańskiego, Polski, Portugalii, Prus, Rosji, Saksonii, Szwajcarii, Szwecji, Toskanii, Westfalii, Wirtembergii, Włoch;
2) Allgemeine Geschichte in Einzeldarstellungen pod redakcją Wilhelma Onckena (od 1787 r.) przedstawiające historię powszechną od starożytnego Egiptu po czasy Wilhelma II;
3) Dwanaście tomów Allgemeine Weltgeschichte, które ukazały się w Berlinie pod opieką Heinricha T. Flathe’a[1].
Stanowcza przewaga niemieckiej nauki historycznej zaczęła spotykać się z dezaprobatą. Ambicje do reformy historiografii poprzez zbudowanie nowego modelu pojawiły się na przełomie XIX i XX w. we Francji. Wynikało to z niezmajoryzowanego charakteru nauki w tej części kontynentu, wciąż żywych w niej tradycji pozytywistycznych oraz istnienia metodologicznej refleksji nad dziejami, uprawianej wespół z filozofami. Szczególnie ostatnia zrodziła, nieprzyjętą w szerszych kręgach, koncepcję historii krytycznej postulowaną przez Antoine’a Augustina Cournota, a także koncepcję historii-nauki Paula Lacombe’a. Ujmowanie „faktów ludzkich” w aspektach nauki pozytywnej wywodziło się z anglosaskiej refleksji pozytywistycznej i idiologicznej tradycji indywidualistycznego historyzmu z Niemiec. Swoje pomysły Lacombe zawarł w L’Histoire considérée comme science (1894). Pomysł przeciwstawiania historii „wydarzeniowej” (narracyjnej) historią nauki w celu formułowania „faktów ogólnych” spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem przez m.in. filozofa Henriego Berra (1863-1954)[2].
Doktor Sorbony, wychowanek Ecole Normale Supérieure założył w 1900 r. periodyk „Revue de Synthése Historique” (od 1931 r. „Revue de Synthése”)[3]. Fakt ten pozostawałby bez większego znaczenia dla naszych rozważań, gdyby nie fakt, iż Berra w 1925 r. zawiązał w Paryżu Centre International de Synthése. Ośrodek organizował międzynarodowe spotkania zarówno o tematyce filozoficznej, jak i historycznej, na które przybywało wielu wybitnych uczonych. Notabene Berr gościł w Warszawie w 1934 r. na VII Międzynarodowym Kongresie Nauk Historycznych, gdzie przewodził sekcją „metody historycznej i teorii historii”[4]. Myśliciel przez całe życie pracował nad syntezą, pozwalającą na autentyczne wyjaśnienie. Miała ona dwa wymiary – synteza erudycyjna oraz synteza drugiego stopnia. Pierwsza z nich nie dotyczyła tylko „odtworzenia rzeczywistego życia”, lecz poparcie twierdzeń dowodami. Natomiast druga nawiązywała do historii nauki Lacombe’a i dążyła do „wyjaśniania”, przez co miała dawać człowiekowi możliwość modyfikowania świata. Berr podkreślał, iż zanim skonstruuje się syntezę, należy odnieść się do konkretnych wydarzeń, historii w celu zweryfikowania wartości hipotez[5]. Jednak, co istotniejsze, kardynalnym problemem syntezy historycznej było wyszukanie sposobu, a także zagadnienie przyczynowości w dziejach. Filozof podjął próbę pogodzenia dwóch sprzecznych koncepcji. Ostatecznie wyodrębnił trzy rodzaje relacji kauzalnych:
1) Relacja prostych następstw;
2) Relacja stosunków stałych;
3) Relacja wewnętrznych powiązań[6].
Uaktywnienie ich miało prowadzić do wskazania celu syntezy jako współdziałania i wzajemnego oddziaływania na siebie faktów przypadkowych, koniecznych, logicznych. Wydawca Revue de Synthése Historique, zachęcając do wszechstronnego tudzież wielopoziomowego oglądu, wyprzedzał program historii integralnej szkoły Annales.
Inspiracyjne znaczenie teorii syntezy Berra dla twórców kierunku nie należy do przypadków. W modernizacji historiografii niebagatelne znaczenie odegrała jego działalność redakcyjna, jak również organizatorsko-naukowa. Na stronnicach jego periodyku publikował m.in. Lucien Febrve, organizator ugrupowania. Pisząc o inspiracjach, nie sposób choć pobieżnie nie wspomnieć o Francois Simiandzie (1873-1935) oraz Erneście Labrousse’ie (1895-1988)[7]. Pierwszy z nich, ekonomista, działacz socjalistyczny, absolwent Ecole Normale Supérieure, nie angażował się w działalność uniwersytecką. Pod koniec życia wykładał historię pracy w Collége de France. Swoją działalnością wpłynął na powstanie i rozwój nadchodzącej Nowej Historii poprzez wskazanie jej konkretnego miejsca wśród nauk społecznych oraz wyrażenie ogólnej teorii społecznej aktywności gospodarczej[8]. Natomiast ekonomista, historyk Ernest Labrousse kierował „L’Humanité”, a w latach trzydziestych i badał problematykę cen, jak i przychodów w osiemnastowiecznej Francji, a z czasem kryzys gospodarczy w państwie w przededniu Wielkiej Rewolucji. Zgadzał się z twierdzeniami Simianda o cyklach długiego trwania, dostrzegając w nich społeczno-polityczne aspekty.
Zarówno Berr, Simiand czy Labrousse wznieśli podwaliny pod nowo krystalizujący się kierunek w dziejach historiografii europejskiej. Krytyczne tendencje wobec dotychczasowej nauki z przełomu XIX i XX w. stawały się coraz głośniejsze, czego przykładem była krytyka literata Paula Velérego. Jego słowa uderzały w tradycyjną historiografię wydarzeniową[9]. Ponadto pierwsza wojna światowa zweryfikowała błędy z przeszłości Francuzów. W atmosferze powszechnej krytyki tendencje modernizacyjne pobudziły na Uniwersytecie w Strasburgu „Annales”. Założyli je Lucien Febvre i Marc Bloch.
Lucien Febrve (1878-1956) kolejny wychowanek Ecole Normale Supérieure, stypendysta Fundacji Thiersa, urodził się w Nancy. W 1911 r. zdobył tzw. „wielki” doktorat na podstawie „wielkiej” tezy, a także „tezy uzupełniającej”[10]. Już kilka wcześniej publikował swoje teksty, jak i większe prace, np. „La Franche-Comté” w periodyku H. Berra. Od sierpnia 1914 r. do lutego 1919 r. przebywał na froncie, co przyniosło mu szereg odznaczeń i rangę kapitana[11].
Młodszy z założycieli, Marc Bloch, przyszedł na świat w Lyonie w rodzinie wybitnego historyka starożytności, późniejszego profesora Ecole Normale Supérieure i Sorbony Gustave’a Blocha[12]. Podobnie, jak poprzednik zdobył wykształcenie na zaszczytnej uczelni oraz ekskluzywne stypendium. Ponadto studiował na Uniwersytetach w Lipsku i Berlinie. Po skończeniu studiów odebrał nominację na profesora historii w liceum w Montpellier oraz rok później w Amiens. Działania wojenne przerwały prace nad doktoratem. Jednak już w 1919 r. otrzymał tytuł profesora historii średniowiecznej na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu w Strasburgu, a dwa lata później zdobył doktorat[13].
Zarówno Febrve, jak i Bloch odnaleźli w Strasburgu dogodne warunki do ożywionej i, co istotne, interdyscyplinarnej działalności dydaktycznej, tudzież naukowo-badawczej. Szczególna atmosfera intelektualna sprzyjała rozmowom, ale też rozwojowi indywidualności. Początkowo Bloch kontynuował swoje wcześniejsze badania nad francuskimi niewolnikami. Już wtedy można było dostrzec jego szczególne zainteresowanie metodami porównawczymi. W 1928 r. na Międzynarodowym Kongresie Nauk Historycznych w Oslo wystąpił z nietuzinkowych projektem historii porównawczej społeczeństw w Europie[14]. Wkrótce takie ujęcia wprowadziły historyka w badania czasów nowożytnych, szczególnie dziejów społeczno-gospodarczych wsi we Francji.
Niemniej dopiero kontakty z L. Febvre’em i psychologiem Charlesem Blondelem rozwinęły go poznawczo. Wraz z autorem La Franche-Comté podjęli nowatorską problematykę, skłaniającą do zasadniczej przebudowy nauki historycznej[15]. Ich współpraca i przyjaźń zaowocowała pomysłem założenia czasopisma historycznego, które miało rejestrować nowe koncepcje naukowe. Pierwszy numer „Annales d’Histoire Economique et Sociale” ukazał się 15 stycznia 1929 r. W skład interdyscyplinarnego komitetu redakcyjnego wchodzili: geograf Albert Demangeon, socjolog Maurice Halbwachs, politolog André Siegfried, ekonomista Charles Rist, czterej historycy – starożytnik André Piganiola, mediewista Georges Espinasa, historyk gospodarczy nowożytności Henri Hauser, Henri Pirenne[16]. Redaktorzy, Bloch i Febvre, ogłosili hasło pisma, a mianowicie „walka z ograniczeniami horyzontu nauki historycznej”[17]. Poprzez integrację nauk periodyk reprezentował mniejszą teoretyczność i bojowość, większą konkretność niż Berra. Natomiast międzynarodowy charakter pisma, a także częste lokowanie ankiet przez Blocha przyczyniły się do jego sukcesu na świecie, choć w kraju nie zyskało ono większej aprobaty[18].
Bloch został aresztowany przez Gestapo w Lyonie i rozstrzelany 16 czerwca 1944 r., podczas gdy Febrve przeżył drugą wojnę światową. Po 1945 r. kierował VI Sekcją Ecole Pratique des Hautes Etudes, został członkiem Akademii Nauk Moralnych i Politycznych[19]. W dalszym ciągu też wydawał „Annales”, z czego pierwsze dwa poświęcił pamięci tragicznie straconego Blocha. Od 1946 r. zmieniono program i tytuł pisma na: „Annales. Economies–Sociétés–Civilisations”. Odtąd kładło ono większy nacisk na tematykę społeczną, zwłaszcza na dzieje mentalności kolektywnej[20].
Historia integralna twórców szkoły Annales restaurowała historię jako naukę. W myśl hasła periodyku, burzyli bariery odgradzające historię od innych nauk społecznych, a tym samym przywracali jej należne, centralne miejsce pośród wszystkich. Głosiciele spod znaku „Annales” rozpowszechniali, że poznanie nie jest jednorazowym aktem, lecz procesem stopniowego przybliżania się doń, przedmioty poznania historycznego (tj. źródła) nie są dane raz na zawsze, stanowią natomiast rzeczywistość w czasie, przez co historia jest nauką o ludziach w czasie, rolę podmiotu odgrywa aktywny historyk, który stawia problemy i formułuje hipotezy, ale także poddaje wypowiedzi świadków krytyce, a źródła „odpowiadają na nieumiejętnie postawione pytania”[21]. Obaj twórcy szkoły opowiadali się za relatywizmem, bo jak wskazywał Febrve do zadań historii należy: „wytłumaczenie” sytuacji, procesów, zjawisk, by pozwolić człowiekowi na ich „zrozumienie”[22]. W końcu „historia nie uczy, historia rozumie”.
Paulina Jaśniak
Bibliografia:
Grabski Andrzej E.: Dzieje historiografii. Wprow. Stobiecki Rafał. Poznań 2006.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ernest_Labrousse (dostęp: 08.09.2020).
https://pl.wikipedia.org/wiki/Henri_Berr (dostęp: 08.09.2020).
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lucien_Febvre (dostęp: 08.09.2020).
https://pl.wikipedia.org/wiki/Marc_Bloch (dostęp: 08.09.2020).
Przypisy:
[1] A. E. Grabski: Dzieje historiografii. Wprow. R. Stobiecki. Poznań 2006, s. 708.
[2] Ibidem, s. 710-711.
[3] https://pl.wikipedia.org/wiki/Henri_Berr (dostęp: 08.09.2020).
[4] A. E. Grabski: Dzieje historiografii, op. cit., s. 711.
[5] Ibidem, s. 712-713.
[6] Ibidem, s. 713.
[7] https://pl.wikipedia.org/wiki/Ernest_Labrousse (dostęp: 08.09.2020).
[8] A. E. Grabski: Dzieje historiografii, op. cit., s. 715.
[9] Ibidem, s. 716-717.
[10] https://pl.wikipedia.org/wiki/Lucien_Febvre (dostęp: 08.09.2020).
[11] A. E. Grabski: Dzieje historiografii, op. cit., s. 717-718.
[12] https://pl.wikipedia.org/wiki/Marc_Bloch (dostęp: 08.09.2020).
[13] A. E. Grabski: Dzieje historiografii, op. cit., s. 718.
[14] Ibidem, s. 719.
[15] Ibidem, s. 720.
[16] Ibidem, s. 721.
[17] Ibidem, s. 722.
[18] Ibidem.
[19] Ibidem, s. 724.
[20] Ibidem.
[21] Ibidem, s. 739-741.
[22] Ibidem, s. 742.