21 czerwca 217 roku p.n.e. odbyła się bitwa nad Jeziorem Trazymeńskim

Tego dnia 217 roku p.n.e. odbyła się bitwa nad Jeziorem Trazymeńskim

Bitwa nad Jeziorem Trazymeńskim rozegrała się na początku II wojny punickiej. Wojska Hannibala szły na Italię przez Galię. W grudniu 218 r. p.n.e. wojska rzymskie pod wodzą konsula Longusa poniosły całkowitą klęskę w bitwie nad rzeką Trebią.

W reakcji na to wydarzenie senat powołał dwóch nowych konsulów na rok 217:

  • Gnejusza Serwiliusza Geminusa,
  • Gajusza Flaminiusza.

Armia dowodzona przez tego drugiego miała stanowić obronę dla Wiecznego Miasta przed Kartagińczykami. Należało stoczyć bitwę, w której na pomoc Flaminiuszowi miał ruszyć Serwiliusz.

Hannibal parł na Półwysep Apeniński, a na napotkanych terenach siał zniszczenie. Oczekiwał starcia, do którego miałoby dojść na ziemiach najbardziej dla niego korzystnych. Flaminiusz wstrzymywał się jednak od bitwy. Hannibal ruszył więc na południe w kierunku Apulii w celu zwabienia wojsk rzymskich, co przyniosło oczekiwany efekt – konsul rzymski rozpoczął marsz.

Flaminiusz nie był uzdolnionym dowódcą, a politykiem. Hannibal zdolności wojskowe posiadał natomiast wybitne. Przygotował zasadzkę dla rzymskich żołnierzy nad jeziorem Trazymeńskim. Rozstawił swoje oddziały wzdłuż drogi, którą mieli przejść legioniści. Z  drugiej strony była ona otoczona wodą.

Na końcu ścieżki rozstawił swój obóz, a żołnierze ukryli się w lasach na wzgórzach okalających jezioro. Flaminiusz wbrew doradcom nie zdecydował się na wysłanie zwiadowców, ponieważ sądził, że armia kartagińska na pewno jest jeszcze daleko. Zbliżała się bitwa, w której 30 000 legionistów miało stawić czoła 40 000 Kartagińczykom.

21 czerwca rano Hannibal wysłał część wojsk swoich aby zablokowały ucieczkę Rzymianom. Gdy na drodze pojawili się legioniści, wydał on rozkaz do ataku poprzez dźwięk trąb. Ze wzgórz wyłonili się żołnierze kartagińscy, którzy ruszyli na nieskoordynowane, nieprzygotowane do bitwy i zaskoczone oddziały rzymskie.

Rzymianie byli w pułapce.

Z dwóch stron droga była zablokowana, ze wzgórz parli Punijczycy, a po drugiej stronie znajdowało się jezioro. Nie było ucieczki – rozpoczęła się rzeź. Wielu legionistów rzucało się w stronę wody, w której tonęli lub byli dobijani przez wojska Hannibala. W walce zginął także konsul Flaminiusz.

Nie było to długie starcie i zakończyło się po około 4 godzinach. W tym czasie śmierć poniosło ok. 15 tyś. żołnierzy rzymskich. Wg. antycznej tradycji w jeziorze wymieszało się tyle krwi rzymskich żołnierzy z wodą, że pobliską rzekę nazwaną „Krwawą rzeką”. Po stronie Kartaginy ofiar było zdecydowanie mniej, bo między 1500 a 2500.

Rzym wpadł w panikę, a senat wybrał dyktatora – Fabiusza Maksimusa. Urząd ten powoływany był rzadko i tylko na okres 6 miesięcy największego zagrożenia. Maksimus unikał starć z wojskami Hannibala. W tym okresie dochodziło do zniszczeń na Półwyspie Apenińskim, lecz udało się zaprowadzić oddziały Kartagińskie w góry, gdzie ich dowódca nie mógł rozwinąć w pełni swoich możliwości wojskowych.

W kolejnym roku doszło jednak do bitwy pod Kannami, która jest uważana za największą klęskę w historii Rzymu. Starcie nad Jeziorem Trazymeńskim udowodniło geniusz dowódczy Hannibala i doprowadziło Wieczne Miasto na skraj przepaści.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*