Ziemie. Historie odzyskiwania i utraty okładka

Ziemie. Historie odzyskiwania i utraty |Recenzja

Karolina Ćwiek-Rogalska, Ziemie. Historie odzyskiwania i utraty

Ziemie Odzyskane. Każdy interesujący się historią Polski słyszał ten termin. Gdyby nas jednak ktoś zapytał, czym tak naprawdę są Ziemie Odzyskane? W jaki sposób państwo polskie je „odzyskiwało”? Jak przebiegało scalanie tych ziem z resztą kraju? Jak komunistyczne władze wykorzystywało ten temat propagandowo? Zagadnienie Ziem Odzyskanych to nie tylko historia. To także sposób, w jaki funkcjonują w ludzkiej pamięci. Czy ta pamięć jest prawdziwa? Czy nie wpłynęły na nią różnego rodzaju mity, uprzedzenia i projekcje? Odpowiedzi na te i podobne pytania możemy odnaleźć w książce Karoliny Ćwiek-Rogalskiej, Ziemie. Historie odzyskiwania i utraty.

Autorka

Karolina Ćwiek-Rogalska to antropolożka i kulturoznawczyni, pracownik naukowy w Instytucie Slawistyki Polskiej Akademii Nauk. Laureatka kilku nagród. Jej zainteresowania obejmują przede wszystkim śledzenie powstawania nowych kultur na terenach postprzesiedleniowych w Polsce, Czechach i na Słowacji.

Wydawnictwo

Nie można w tej recenzji nie zaznaczyć pojawienia się na polskim rynku nowego wydawnictwa. Otóż mowa tutaj o Wydawnictwie RN. Radio Naukowe, znane ze znakomitych podcastów, postanowiło zaistnieć na rynku książki. Karolina Głowacka, redaktorka inicjująca, z dużą obawą i nadzieją opowiadała wielokrotnie o tym projekcie.

Tym bardziej cieszę się, że mam zaszczyt recenzować pierwsze dwie książki historyczne, które wydało Wydawnictwo RN. Obie są w twardej oprawie, mają także – oczywiście zamierzony – nieco większy rozmiar niż standardowe książki. Jednym słowem są wydane solidnie i z pewnością będą ładnie prezentować się w domowej biblioteczce.

Na uwagę zasługuje fakt, że recenzowana książka bogata jest w fotografie i ilustracje, które są doskonałym uzupełnieniem i komentarzem do tekstu. Dzięki nim na własne oczy możemy zobaczyć, o czym pisze autorka.

Ziemie. Historie odzyskiwania i utraty – struktura książki

Ziemie. Historie odzyskiwania i utraty rozpoczynają się w najlepszy możliwy sposób, czyli od mapy. Pamiętam, jak moi nauczyciele historii podkreślali fundamentalne znaczenie map. Mamy więc w książce mapę Polski w jej przedwojennych i powojennych granicach.

Dzięki temu gołym okiem możemy dostrzec, które ziemie utraciliśmy, a które zostały do Polski przyłączone. Mapa bogata jest także w liczby i daty. Liczby, które są bardzo pouczające. W powszechnej świadomości pokutuje bowiem przekonanie, że na Ziemie Odzyskane trafiło najwięcej przesiedleńców z dawnych Kresów Wschodnich.

Tymczasem okazuje się, że to nieprawda. Największą grupą, liczącą około 2,9 mln osób to przesiedleńcy z „Ziem Dawnych”. Jednak Ziemie Odzyskane to nie tylko przesiedlenia Polaków. To także wysiedlenia Niemców.

Książka składa się z dziesięciu rozdziałów, które zostały podzielone na mniejsze podrozdziały. Dzięki temu lektura książki nie nuży. Duża w tym również zasługa języka i stylu autorki. Wyraźnie widać, że jest to książka popularnonaukowa, w najlepszym tego słowa znaczeniu.

Jest w niej dużo historii – twardych faktów, dat, nazwisk, ustaw. Nie można bez tego opisywać Ziem Odzyskanych. Lecz jest także dużo historii zwykłych ludzi. Ich obaw, lęków, nadziei, strach i przede wszystkim niewiedzy.

Treść

Pojęcie „Ziemie Odzyskane” na trwale zapisało się w polskiej historii. Tymczasem już przez samą analizę słowa „odzyskane” autorka pokazuje, jak to wszystko jest skomplikowane. Jakie bowiem to były ziemie – odzyskane, zdobywane, przyłączane, podbijane?

Komunistyczna propaganda nie miała wątpliwości. Oto prastare polskie tereny wracały wreszcie do macierzy. Granice Polski wreszcie przypominają te piastowskie z czasów Bolesława Chrobrego. Tyle władze. A właściwie nie tyle, bo jeszcze powstało Ministerstwo Ziem Odzyskanych z Władysławem Gomułką na czele. Cel był jasny – jak najszybciej zagospodarować te tereny i scalić je z resztą kraju.

To, co łatwiej zapisać ustawą, trudniej osiągnąć w rzeczywistości. Ziemie Odzyskane to przede wszystkim chaos i niepewność. Miliony ludzi przyjeżdżają i wyjeżdżają. Miliony ludzi wkraczają do zupełnie nowego dla siebie świata.

Jak się w nim urządzić? Jak ułożyć życie wśród szabrowników, wszechwładnych żołnierzy Armii Czerwonej, rodzącej się komunistycznej administracji? Jak mieszkać w poniemieckich domach, jeść z poniemieckich talerzy i pić z poniemieckich szklanek? Jak czuć się „u siebie”, gdy wszędzie niemieckie napisy i budynki z czerwonej cegły?

Niewątpliwą zaletą recenzowanej publikacji jest fakt, że Karolina Ćwiek-Rogalska pisze nie tylko o historii. Pisze także o propagandzie, budowie pamięci i mitów. Pisze o zwykłych ludziach, którzy musieli stawić czoła zupełnie nowej rzeczywistości. Pisze o tym, o czym przez lata nie mówiono.

Ziemie. Historie odzyskiwania i utraty. Podsumowanie

Zauważam, że w ostatnim czasie pojawiły się i pojawiają kolejne książki o Ziemiach Odzyskanych, z monumentalną pracą prof. Grzegorza Hryciuka na czele. Jest to jednak tak złożony temat, że na pewno powstanie jeszcze wiele podobnych publikacji.

Bardzo dobrze, że one powstają. Przez wiele lat byliśmy bardziej zwróceni ku ziemiom utraconym – mitycznym Kresom, krainie mlekiem i miodem płynącej, opiewanej przez licznych pisarzy i pamiętnikarzy. Ziemie Odzyskane nie miały tego romantycznego rysu. Wszak to polski dziki zachód, gdzie pięść częściej znaczyła więcej niż prawo.

Zdaję sobie sprawę z tego, że książka Karoliny Ćwiek-Rogalskiej nie wyczerpuje tak złożonego tematu. Jest jednak bardzo udaną opowieścią zarówno o Ziemiach Odzyskanych jak i o ludziach, którzy na nie trafili. Lektura pasjonująca i zdecydowanie warta naszej uwagi.


Wydawnictwo Radio Naukowe
Ocena recenzenta: 6/6
Wojciech Sobański


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Radio Naukowe.

Comments are closed.