Tego dnia 1652 roku zakończyła się dwudniowa bitwa pod Batohem
Bitwa pod Batohem to starcie pomiędzy wojskami koronnymi i wojskami kozacko-tararskimi.
Bohdan Chmielnicki zdawał sobie sprawę, iż po ugodzie w Białej Cerkwi oraz sytuacji i w takim układzie politycznym szansa na niezależną Ukrainę jest bardzo mała.
Dotychczasowe lawirowanie między państwami nie dało efektu i dlatego postanowił zmienić układ i wyegzekwować obietnice hospodara mołdawskiego z 1650 roku. Chciał doprowadzić do małżeństwa swojego syna z córką hospodara co mogło zmienić siłę Wojska Zaporoskiego.
Cała wyprawa był starannie przygotowana, Chmielnicki wsparty posiłkami tatarskimi ruszył do Mołdawii. Na przeciw kozakom ruszył hetman polny Marcin Kalinowski, który spodziewawszy się wielkiego wsparcia od magnatów założył na drodze marszy Chmielnickiego obóz pod Batohem. Niestety umiejętności hetmana pozostawiały wiele do życzenia.
Mimo rad doświadczonego dowódcy Zygmunta Przyjemskiego, aby zmniejszyć obóz, w którym miał zostać tylko on z artylerią i piechotą, a hetman z jazdą miał się wyrwał z obozu i ruszył po posiłki, Kalinowski postanowił pozostać.
Sytuacja zaczęła być coraz bardziej dramatyczna. Przyjemski prosił o pomoc hetmana ten jednak będąc w trudnej sytuacji nie mógł mu jej udzielić, do tego tak dowodził kawalerią, że wchodziła ona w ogień własnej artylerii, która przez to nie mogła skutecznie razić przeciwnika.
Chorągwie zaczęły się buntować i hetman podjął beznadziejną decyzję, kazał piechocie strzelać do buntowników. Sytuację wykorzystali Kozacy i ruszyli do frontalnego ataku. Zacięty opór stawiały regimenty cudzoziemskie pod dowództwem Przyjemskiego, niestety mimo bohaterskiej walki ponieśli porażkę, a sam hetman zginął idąc na ratunek swojemu synowi.
Najgorsze stało się jednak po bitwie. Kozacy wykupili jeńców od Tatarów i rozpoczęli masowe zabijanie najlepszych w Koronie oficerów i żołnierzy zawodowych. Jan Wimmer stwierdził, że zamordowano ok. 50% zawodowych żołnierzy armii koronnej. Był to rewanż za Beresteczko.