SKOT

12 października 1963 roku rozpoczęto produkcję transportera opancerzonego SKOT

Tego dnia 1963 roku rozpoczęto produkcję transportera opancerzonego SKOT

Transporter opancerzony SKOT był wynikiem polsko-czechosłowackiej współpracy, powstałym w czasach zimnej wojny, gdy armie przygotowywały się na konflikty o globalnym zasięgu. W obliczu nowych zagrożeń, takich jak broń atomowa i chemiczna, konieczne stało się opracowanie pojazdu, który nie tylko przewoziłby piechotę, ale także zapewniał ochronę przed tymi zagrożeniami i posiadał zdolność wsparcia ogniowego.

Koniec ery

W trakcie II wojny światowej znacznie zwiększyła się potrzeba posiadania transporterów opancerzonych jako środków bezpiecznego transportu żołnierzy na odpowiednią pozycję w szybkim czasie. Ówczesne transportery takie jak niemiecki  Sd.kfz.250, amerykański M3 Half-truck, czy sowiecki BTR-152, spełniały swoją rolę, jednak nie były one zbyt szybkie i często w terenie nie nadążały za czołgami, mimo że takie miało być ich zadanie.

Maszyny te często były także ofiarami nalotów z powietrza, gdyż nie wszystkie miały opancerzony dach w przedziale dla żołnierzy. Po wojnie nastąpił poważny rozwój wojsk zmechanizowanych. Zalety tych jednostek były znaczne.

Mogły w bardzo szybkim czasie zabezpieczyć newralgiczny obszar lub przeprowadzić błyskawiczny kontratak i równie szybko wycofać się z zagrożonej pozycji. Ta mobilność w realiach II wojny światowej była bardzo ważna. Jednak zdolności maszyn, którymi operowały wojska zmechanizowane, nie były odpowiednie.

Często narzekano też na uzbrojenie, którym często był tylko karabin maszynowy. Siła ognia tych maszyn nie miała być ogromna wszak ich celem było tylko przetransportowanie piechoty, która to miała wyprzeć lub zatrzymać atak wroga.

Jednak w przypadku, gdzie ów pojazd musiał stawić czoło w bezpośredniej walce z przeciwnikiem, brak znacznej siły ognia okazywał się decydujący.

Ten typ wojsk po wojnie był rozwijany. A realia wojny, z jaką uważano, że przyjdzie, się wojsku zmierzyć, były wręcz apokaliptyczne. Przez lata zimnej wojny uważano, że wojna z Zachodem będzie wojną totalną, gdzie obie strony będą atakować się bronią atomową, a także chemiczną.

Wobec tego wszystkie pojazdy, które projektowano, miały zapewniać ochronę żołnierzom nie tylko przed bronią palną, ale także opadem nuklearnym oraz bronią chemiczną i biologiczną. Wobec tego maszyny, którymi operowano, w trakcie II wojny światowej okazały się całkowicie bezużyteczne przeciwko takim zagrożeniom. 

Potrzebne więc były całkowicie nowe projekty. I w takich realiach zaczyna się historia transportera opancerzonego OT-64 SKOT.

Po zgliszczach świata

II wojna światowa zrodziła wiele różnych broni, ale żadna nie była tak destrukcyjna, jak broń atomowa. Świat szykował się na wojnę, która mogła zakończyć istnienie wielu państw, a nawet świata. Byłyby w niej użyte wszystkie dostępne rodzaje broni, nie tylko atomowa, ale także biologiczna i chemiczna.

Pojazd transportowy miał wobec tego nowe dodatkowe zadanie. Miał również zapewnić piechocie ochronę wewnątrz pojazdu, a także wspierać ich już podczas natarcia bądź obrony. Dokładnymi wymaganiami były:

  • silne uzbrojenie w celu zwalczania wrogiej piechoty i wrogich pojazdów opancerzonych,
  • wysoka mobilność w terenie, a także na drodze,
  • możliwość prowadzenia ognia przez pododdział wewnątrz pojazdu,
  • miał zapewniać ochronę przed bronią typu ABC (A- Atomowa, B- Biologiczna, C- Chemiczna)
  • oraz miał być pojazdem amfibijnym, czyli pływającym.

SKOT i współpraca polsko-czechosłowacka

Już w 1959 roku utworzono pierwsze szkice na deskach kreślarskich w Czechosłowacji. Już 2 lata później powstał pierwszy prototyp. Projektem zainteresował się rząd PRL. Do tej pory armia nie posiadała dostatecznej ilości nowoczesnych pojazdów transportowych dla swoich sił zmechanizowanych.

A projekt pojazdu był obiecujący, wobec tego zawarto wstępną umowę o wspólnej produkcji maszyn. Prace poruszały się bardzo szybko. Już w 1963 roku pojazd wszedł na uzbrojenie armii Ludowego Wojska Polskiego, a 22 lipca 1964 roku na defiladzie z okazji XX-lecia pierwsze maszyny zostały zaprezentowane publicznie.

Pojazd wówczas był jednym z najnowocześniejszych transporterów kołowych na świecie, jednak jego wadą było brak głównego uzbrojenia.

Jeszcze przed rozpoczęciem produkcji podjęto decyzję o stworzeniu wariantu uzbrojonego z wieżą. Znany jest jako SKOT-2A. Stworzenie wersji uzbrojonej powierzono polskim konstruktorom.

Jak się okazało, stworzenie uzbrojonego wariantu wymagało przeprojektowania przedziału desantowego dla żołnierzy. Zaprojektowanie wieży nie było większym problemem, bowiem wykorzystano wieżę z konstrukcji radzieckiej.

Kolejną jego wersją była wersja 2AP, która była uzbrojona w WKM KPWT w kalibrze 14,5×114 mm, cięższy karabin maszynowy o silniejszym pocisku zdolny do rażenia bardziej odległych celów, jak i nisko latających maszyn lotniczych.

Transporter w ten sposób przerodził się w bojowy pojazd piechoty. Dzięki tym modernizacjom pojazdy SKOT stały się dużo bardziej uniwersalnym pojazdem, który można było wykorzystywać w bezpośrednim starciu z wrogimi siłami.

Na bazie tego pojazdu opracowano też wersje inżynieryjne, artyleryjskie, łącznościowe i techniczne. Podniosło to poziom zabezpieczenia logistycznego.

Produkcja pojazdu trwała od 1963 do 1971 roku, łącznie wyprodukowano 4500 pojazdów (2500 dla PRL i 2000 dla Czechosłowacji).

Pojazd miał wiele zalet. Mógł przetransportować aż 10 żołnierzy, posiadał również wysoki zasięg  (nawet 750 km). Miał też bardzo nowatorską skrzynię biegów półautomatyczną, preselekcyjną skrzynię biegów.

Jak na pojazd wojskowy, był także bardzo szybki dzięki silnikowi TATRA-928-14 o mocy 180 KM. Napęd na 8×8 (czyli na wszystkie 8 kół) sprawiał, że w polu radził sobie bardzo dobrze.

Ale miał też wady. Pojazd był wysoki na niemal 3 metry, był dużym celem do trafienia, a ochrona była skuteczna tylko przeciwko broni małego kalibru. Uzbrojenie w dalszym ciągu nie było odpowiednie.

Nowy konkurent

OT-64 Skot był dobrym pojazdem jednak w realiach, gdzie starcia pancerne miały być normą i realnym zagrożeniem dla każdej jednostki piechoty, brak pojazdu zdolnego do uszkodzenia lub zniszczenia wrogich maszyn był realnym problemem dla żołnierzy jednostek zmechanizowanych.

Rosnąca ilość pocisków kierowanych jeszcze bardziej sprawił, że potrzebne były pojazdy, które mogą przewozić żołnierzy, ale także wspierać ich i nacierające czołgi. Siła ognia pojazdu piechoty została jeszcze bardziej podkreślona, a SKOT nie był w stanie posiąść odpowiedniej siły ognia, by utrzymać się w służbie.

Szczególnie, gdy w 1966 roku uruchomiono produkcję BWP-1, który spełniał wszystkie warunki. Posiadał on wieżę z armatą 73 mm 2A28 Grom, sprzężony karabin maszynowy PKT w kalibrze 7.62x54r i wyrzutnię rakiet PPK 9S415, zwaną potocznie „Malutka”.

Takie uzbrojenie całkowicie deklasowało OT-64. Co prawda BWP-1 był wolniejszy, jednak był to pojazd gąsienicowy,  w terenie natomiast pojazdy gąsienicowe z reguły radzą sobie lepiej niż pojazdy kołowe. BWP-1 miał również lepszy układ pancerza i był zdecydowanie niższy (lekko ponad 2 metry).

Czechosłowacja zakupiła licencję do produkcji BWP-1, a Polska rozpoczęła zakup bezpośrednio od Związku Radzieckiego i powoli odsprzedawano SKOT-y na zagraniczny rynek.


Bibliografia

  • Begier T., Użycki D., Kołowe wozy bojowe, Warszawa 2000.
  • Kubiaczyk C., Transporter opancerzony SKOT, Warszawa, 1971.

Fot. Transporter opancerzony Tatra OT64 (1960) (Chzech) wł. David Froggatt


Maciej Czernal

Comments are closed.