Żołnierze Wyklęci, a Oddziały Wyklętych Szymona Nowaka

Gloria victis

Szymon Nowak, historyk łowicki, transparentnie zaznacza, iż jego publikacja jest próbą popularnonaukowej syntezy historii polskiej partyzantki antykomunistycznej, która często do dziś nie posiada upamiętniających jej działania monumentów, a jej członkowie nie spoczywają godnie. O niektórych wieść zaginęła jeszcze w trakcie przetaczania się radzieckiego walca wyzwolenia w 1945, inni zostali pochłonięci przez historię już w czasie początków konstytuowania się rządów Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Warto zaznaczyć, iż bohaterowie licznych, endemicznych akcji dywersyjnych spoczywają w anonimowych mogiłach, więc należy się im pamięć potomnych – chociażby wyrażona i scementowana w utworze pt. Oddziały Wyklętych.

Utwór jest podzielony na 18 części, z których każda opowiada unikalną historię oddziałów prowadzących akcje dywersyjne, właściwą danemu obszarowi działania.

Tak jak powszechnie znanym był fakt, iż na mocy układu Ribbentrop – Mołotow dokonano czwartego rozbioru Polski, tak też oczywistym było stwierdzenie, że po zdjęciu kajdanów niemieckich założono nam dyby radzieckie. Państwa sojusznicze, które nie zareagowały na początku wojny, wychodząc z założenia, że: nie będziemy bić się za Gdańsk, równieżpo etapie wyzwolenia dołożyły swoją cegiełkę, przyczynek do uznania w pełni wolnych, demokratycznych wyborów przeprowadzanych pod osłoną i sztandarem ZSRR.

W praktyce cofnięcie poparcia dla rządu londyńskiego oznaczało zgodę na tworzenie podwalin polskiego ustroju socjalistycznego i tak z dnia na dzień dokonywała się stopniowa transformacja w kraj demoludu.

Towarzyszące tej atmosferze wyzwalania: absurd i niedorzeczność zadomowiły się również w epoce pełnego PRL–u.

ZSRR – przyjaciel, czy nie?

Szczególnie zwróciły moją uwagę metody, jakie regularne wojska radzieckie, oddziały enkawudzistów i podległe im jednostki MO i UB stosowały wobec podziemia partyzantki antykomunistycznej. Do najbardziej znanych faktów należy m.in. historia dobrowolnego zdekonspirowania ostatniego dowódcy AK Leopolda Niedźwiadka Okulickiego, który 19 stycznia 1945 zadecydował o rozwiązaniu szeregów jednego z największych ruchów antykomunistycznego oporu. Władze sowieckie zaproponowały byłemu dowódcy AK współpracę i pomoc w kontakcie z rządem londyńskim, na co ten odpowiedział twierdząco, stawiając się wraz z kilkoma towarzyszami w wyznaczonym miejscu. Po pokazowym procesie złożono ciała w anonimowych mogiłach.

Październik 1944, Radomszczyzna. Konny zwiad partyzancki w lesie. Fot. NN, Studium Polski Podziemnej w Londynie.
Październik 1944, Radomszczyzna. Konny zwiad partyzancki w lesie. Fot. NN, Studium Polski Podziemnej w Londynie.

Siły ZSRR stacjonujące na terenie Polski i konsekwentnie zdobywające każdy metr kwadratowy naszego kraju zadbały również o to, by zlikwidować narodowościowe oddziały partyzantów. Nie było to wcale proste zadanie, zważywszy szczególnie na fakt, iż rozczłonkowanie szeregów antykomunistycznego podziemia, które funkcjonowały w koczowniczych grupach kilkudziesięcioosobowych, utrudniało namierzenie i szybkie zlikwidowanie potencjalnego wroga.

Ad absurdum, warto również wspomnieć, iż do czasu niemieckiego ataku na ZSRR w 1941 roku (plan Barbarossa), Sowieci byli naszymi wrogami, chociaż, gdy zajmowali wschodnie rubieże II RP 17 września 1939 ówczesny Wódz Naczelny Edward Rydz–Śmigły wydał rozkaz, by nie strzelać do przyjaciół. Ci sami przyjaciele, jak dobrze wiemy z nieprzekłamanej historii, byli oprawcami katyńskiej elity, kwiatu polskiego dowództwa wojskowego i inteligencji. Co się później okazało, gdy bloki sojuszy zmieniły się o 180 stopni, wtedy szukano sposobu, by nawiązać kontakt dyplomatyczny z rządem londyńskim II RP na uchodźstwie, co zostało zapisane do sukcesów ZSRR. Tworzono polskie formacje wojskowe pod czerwonym sztandarem, ogłoszono amnestię dla więźniów przebywających na terenie Związku Radzieckiego, a wszystko na mocy układu Sikorski – Majski.

Zbrodnia katyńska dokonana przez enkawudzistów w 1940 roku, a odkryta przypadkowo przez rosyjskich chłopów, ujrzała światło dzienne na początku roku 1943. Czarę goryczy przelało wydanie tajnego rozkazu w trakcie trwania konferencji teherańskiej (na przełomie listopada i grudnia 1943) przez Stalina. Z postanowień znalezionych przy rosyjskim żołnierzu przez członka grupy partyzanckiej Adolfa Pilcha ps. Góra wynikało, iż grupy wojsk i nieregularnych oddziałów sowieckich otrzymały bezwzględny nakaz rozbrajania i pozbywania się członków narodowościowego podziemia antykomunistycznego na terenach wyzwalanych. Absurdem był fakt, iż dotąd współpracujące formacje partyzantów radzieckich z oddziałami polskimi teraz zwróciły się przeciwko sobie, o czym nie wiedziała strona polska, aż do przechwycenia opisanego wyżej rozkazu. 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*