Tego dnia 1770 roku odbył się ślub Marii Antoniny z Ludwikiem XVI
Zaledwie kilkanaście lat i ocean oczekiwań – w ich cieniu dwoje młodych ludzi miało zbudować nie tylko związek, ale i polityczny most między dwoma zwaśnionymi dworami. Gdy ślub Marii Antoniny z Ludwikiem XVI złączył losy Francji i Austrii, rozpoczął się nie tylko nowy rozdział w historii Europy, lecz także osobista opowieść o izolacji, presji i niepojętych dramatycznych konsekwencjach. Za jedwabnymi zasłonami Wersalu toczyła się gra, która miała poruszyć fundamenty monarchii.
19 kwietnia 1770 roku, w wieku zaledwie piętnastu lat, Ludwik XVI poślubił czternastoletnią Marię Antonię Habsburg, arcyksiężniczkę Austrii, swoją kuzynkę i najmłodszą córkę cesarza Franciszka I oraz cesarzowej Marii Teresy. Był to sojusz polityczny, mający na celu zacieśnienie relacji pomiędzy Francją a Austrią, które przez stulecia pozostawały w konflikcie.
Mimo prestiżowego pochodzenia panny młodej, mariaż ten spotkał się z chłodnym przyjęciem ze strony francuskiego społeczeństwa. Pamięć o wojnie siedmioletniej – konflikcie, który zakończył się porażką Francji zarówno w Europie, jak i w Ameryce Północnej – była wciąż żywa. Dla wielu Francuzów przymierze z dawnym wrogiem było trudne do zaakceptowania. Maria Antonina, choć oficjalnie przyszła jako symbol pokoju, postrzegana była jako niepożądana cudzoziemka, obca kulturze francuskiej i potencjalne narzędzie politycznych intryg Habsburgów.
Dla samej pary królewskiej pierwsze lata wspólnego życia upływały w atmosferze dystansu i emocjonalnego chłodu. Poznali się zaledwie na dwa dni przed ślubem, a ich młody wiek oraz brak doświadczenia sprawiły, że relacja rozwijała się powoli. Ludwik XVI, znany ze swojej nieśmiałości i ostrożności, zachowywał się wobec żony powściągliwie, obawiając się manipulacji ze strony austriackiego dworu.
Oczekiwania dworu austriackiego wobec królowej
Zachowane listy między cesarzową Marią Teresą a hrabią Florimondem Claude’em de Mercy-Argenteau, austriackim ambasadorem we Francji, ujawniają polityczne intencje stojące za tym małżeństwem. Wynika z nich, że dwór austriacki pokładał nadzieję w tym, że Maria Antonina wpłynie na męża i zacznie aktywnie uczestniczyć w życiu politycznym. W listach wyrażano nadzieję, że młoda księżna zdoła nakłonić Ludwika XVI do większego zaangażowania w swoje obowiązki jako następcy tronu. Jednak – ku rozczarowaniu Habsburgów – Maria Antonina nie wykazywała zainteresowania „poważnymi sprawami”, skupiając się raczej na życiu dworskim i rozrywkach.
Z czasem małżonkowie zaczęli się do siebie zbliżać. Choć oficjalnie uważano, że ich związek został skonsumowany już w lipcu 1773 roku, współczesne źródła wskazują, że doszło do tego dopiero w 1777 roku, czyli siedem lat po ślubie.
Problemy intymne królewskiej pary i wpływ opinii publicznej
Fakt, że przez długi czas para nie doczekała się potomstwa, stał się tematem publicznych spekulacji i szyderstw. Krążące wówczas pamflety, czyli satyryczne broszury, często w sposób obsceniczny komentowały życie intymne króla i królowej. Jeden z nich zawierał pytanie: Czy król może to zrobić? Czy król nie może tego zrobić?
Przyczyny bezdzietności były gorąco dyskutowane. Część lekarzy królewskich już w 1772 roku sugerowała, że Ludwik XVI mógł cierpieć na stulejkę – schorzenie polegające na zwężeniu napletka, uniemożliwiające prawidłowy stosunek płciowy. Choć pojawiły się głosy, że król przeszedł zabieg obrzezania, większość współczesnych historyków odrzuca tę teorię. Wskazują oni, że nawet w 1777 roku król stanowczo odmówił poddania się operacji, co potwierdzał m.in. baron Goltz, wysłannik pruski.
Podkreślano, że Ludwik XVI regularnie uczestniczył w polowaniach, co wykluczałoby przejście operacji, która na pewien czas uniemożliwiłaby jakąkolwiek aktywność fizyczną. Dziś coraz częściej wskazuje się, że problemy wynikały nie z fizycznych ograniczeń króla, lecz z nieporozumień emocjonalnych i braku wiedzy seksualnej obojga małżonków.
W biografii Marii Antoniny autorstwa Antonii Fraser opisany został list cesarza Józefa II, brata królowej, który odwiedził Wersal w 1777 roku. W korespondencji do swojego brata Józef zawarł szokująco szczere informacje dotyczące życia intymnego pary. Opisał ich jako „kompletnych”, sugerując, że są fizycznie zdolni do współżycia, lecz nieświadomi jego technicznego aspektu. To jego rady miały pomóc Ludwikowi XVI zrozumieć, jak wypełniać swoje małżeńskie obowiązki, co ostatecznie doprowadziło do ciąży Marii Antoniny w marcu 1778 roku.
Dzieci królewskiej pary i dramaty rodzicielskie
Po latach starań Ludwik XVI i Maria Antonina doczekali się czwórki dzieci:
- Marie-Thérèse-Charlotte (19 grudnia 1778 – 19 października 1851),
- Ludwik Józef (22 października 1781 – 4 czerwca 1789), delfin Francji,
- Louis-Charles (27 marca 1785 – 8 czerwca 1795), delfin po śmierci brata, znany jako Ludwik XVII,
- Sophie-Hélène-Béatrix (9 lipca 1786 – 19 czerwca 1787), która zmarła w niemowlęctwie.
Według Jeanne-Louise-Henriette Campan, damy dworu królowej, Maria Antonina dwukrotnie poroniła. Pierwsze poronienie miało miejsce w 1779 roku, zaledwie kilka miesięcy po narodzinach Marie-Thérèse. Campan wspomina, że król przez cały poranek pocieszał żonę, obiecując zachować w tajemnicy całą sytuację. Drugie poronienie nastąpiło w nocy z 2 na 3 listopada 1783 roku.
Adoptowane dzieci Ludwika XVI i Marii Antoniny
Oprócz własnych potomków królewska para przygarnęła sześcioro dzieci, co podkreślało ich społeczne zaangażowanie i troskę o los sierot:
- „Armand” François-Michel Gagné – ubogi chłopiec adoptowany w 1776 roku,
- Jean Amilcar – senegalski chłopiec-niewolnik, podarowany królowej w 1787 roku, uwolniony, ochrzczony i oddany na naukę,
- Ernestine Lambriquet – córka królewskich służących, wychowywana jako towarzyszka zabaw królewskiej córki,
- „Zoé” Jeanne Louise Victoire – adoptowana w 1790 roku wraz z dwiema siostrami, po śmierci ich rodziców.
Z tej grupy tylko Armand, Ernestine i Zoé rzeczywiście mieszkali na dworze. Jean Amilcar, podobnie jak starsze rodzeństwo Zoé, korzystał z opieki finansowej królowej. Niestety, gdy Maria Antonina została uwięziona, opłaty przestały być przekazywane. Amilcar został wydalony z pensjonatu i – jak podają źródła – zmarł z głodu na ulicy.
Armand, mający republikańskie sympatie, opuścił dwór po wybuchu rewolucji francuskiej. Zoé została wybrana na towarzyszkę zabaw delfina, podobnie jak wcześniej Ernestine dla Marie-Thérèse. Przed ucieczką rodziny królewskiej do Varennes w 1791 roku, dziewczynki uczęszczały do klasztornej szkoły z internatem.
Relacje rodzinne a obowiązki władzy – osobiste życie monarchy
Pomimo początkowych trudności i politycznych napięć, z biegiem lat Ludwik XVI oraz Maria Antonina stworzyli względnie stabilne życie rodzinne, chociaż ich małżeństwo nigdy nie było wolne od publicznych ocen, plotek i intryg. Król, choć często krytykowany za brak stanowczości i wycofanie, wykazywał przywiązanie do swojej rodziny, szczególnie w prywatnych momentach. Jego relacja z dziećmi była pełna troski i czułości – cechy rzadko przypisywane monarchom epoki ancien régime.
Również Maria Antonina, pomimo trudnych początków jako delfina Francji, z czasem zaczęła odnajdywać się w nowej roli. Chociaż nie interesowała się sprawami politycznymi w takim stopniu, jak oczekiwała jej matka, angażowała się w życie towarzyskie i wychowanie dzieci, co zyskało jej pewną sympatię części dworu. Przykładem tego może być jej relacja z Ernestine Lambriquet, którą traktowała jak drugą córkę i powierniczkę.
Na tle narastających napięć społecznych, rozwój rodziny królewskiej często kontrastował z rosnącym niezadowoleniem społeczeństwa. Pałacowe życie, choć na pozór beztroskie, odbywało się pod coraz baczniejszą obserwacją opinii publicznej i było przedmiotem licznych karykatur oraz oszczerczych publikacji, co tylko pogłębiało przepaść między monarchią a ludem.
Adopcja – królewska troska czy element autopromocji?
Decyzje Ludwika XVI i Marii Antoniny o adopcji dzieci można postrzegać w różnorodny sposób. Z jednej strony odzwierciedlały one humanitarny gest i osobiste współczucie wobec losu sierot, z drugiej – były postrzegane przez niektórych jako próba poprawy wizerunku królowej w oczach poddanych.
Adopcja Jeana Amilcara, który trafił do Wersalu jako prezent w formie niewolnika, ale został przez królową uwolniony, ochrzczony i umieszczony w pensjonacie, stanowiła przykład przełomowego podejścia do spraw rasowych i społecznych w XVIII-wiecznej Europie. To wydarzenie pokazuje, że Maria Antonina była zdolna do działań wykraczających poza formalne obowiązki i ceremoniał, kierując się osobistym sumieniem.
Nie wszystkie dzieci adopcyjne miały jednak szczęśliwe losy. Tragiczna śmierć Amilcara po eksmisji ze szkoły z internatem, będąca konsekwencją uwięzienia królowej, obnażyła niebezpieczeństwo zależności życia dzieci od łaski i możliwości finansowych władzy królewskiej. System opieki nad dziećmi, choć z pozoru szlachetny, okazał się niestabilny i narażony na gwałtowne zmiany polityczne.
Rewolucja francuska i rozpad rodziny królewskiej
Wraz z wybuchem rewolucji francuskiej w 1789 roku, życie rodzinne Ludwika XVI i Marii Antoniny zaczęło ulegać dramatycznym zmianom. Początkowo para królewska próbowała zachować pozory normalności, jednak rosnąca presja i atmosfera nieufności doprowadziły do stopniowego ograniczania ich wolności, a w konsekwencji – do ich aresztowania i internowania w paryskim więzieniu Temple.
Dzieci królewskie, w szczególności Marie-Thérèse-Charlotte oraz Louis-Charles, zostały brutalnie oddzielone od rodziców. Los Ludwika XVII, formalnie uznanego przez monarchistów za króla po egzekucji ojca w 1793 roku, pozostaje jednym z najbardziej tragicznych i kontrowersyjnych rozdziałów w historii Francji. Zamknięty w więzieniu, pozbawiony odpowiedniego wychowania, opieki oraz kontaktu z rodziną, zmarł w nędzy 8 czerwca 1795 roku, mając zaledwie dziesięć lat.
Adoptowane dzieci również odczuły skutki przewrotu. Ernestine Lambriquet, dzięki swojej pozycji na dworze, zdołała przetrwać burzliwy okres, choć jej dalsze losy po 1795 roku pozostają nie do końca jasne. Zoé i jej siostry zostały rozdzielone i wysłane do szkół z internatem, jednak po upadku monarchii ich dalsze życie przestało być dokumentowane z taką starannością jak wcześniej.