Pacyfik (ang. The Pacific), miniserial, Steven Spielberg, Tom Hanks i Gary Goetzman we współpracy z HBO, DreamWorks, Playtone i Seven Network
Wielu z nas pewnie kojarzy zakończenie II wojny światowej z majem 1945. Dla zakończenia walk w Europie jest to jak najbardziej poprawna data. 8 maja podpisano akt kapitulacji III Rzeszy, jednak na Pacyfiku konflikt trwał oficjalnie między Stanami, a Japonią jeszcze przez kilka miesięcy do 2 września 1945 roku. O tych niezwykle zaciętych i krwawych walkach, jakie toczyły się na wyspach od 1942 roku opowiada nam mini serial Pacyfik od HBO, którego producentami są Steven Spielberg, Tom Hanks i Gary Goetzman.
Z premierą światową 14 marca 2010 roku, scenariusz swój otrzymał na podstawie wspomnień dwóch żołnierzy amerykańskiej Piechoty Morskiej (U.S. Marines), których to losy m.in. śledzimy na ekranach. Miej jednak na uwadze, że to może nie być dla Ciebie łatwa przeprawa…
Starszy brat Pacyfiku
Wymienione wyżej nazwiska fani kina od razu pewnie rozpoznali. Dodatkowo, Ci którzy interesują się kinem wojennym, skład ten mogli połączyć już z inną, bardzo podobną produkcją. Kompania braci (ang. Band of Brothers)również mini serial wydany przez HBO w 2001 wzbudził w wielu widzach silne emocje (w pozytywnym znaczeniu) i z pewności trafił na listę ulubionych seriali.
Pacyfik, który miał premierę dla USA oraz Kanady 14 marca 2010 roku, w Polsce na ekranach pojawił się dzień później i wychodził (klasycznie, jak dla takich produkcji można by rzec) dając widzom co tydzień nowy odcinek. Obie produkcje posiadają po 10 epizodów każda. Muszę tu jednak zaznaczyć, żeby nie zmylić przez przypadek ludzi, że Pacyfik, nie jest 2 sezonem Kompanii braci, tylko oddzielnym mini serialem tych samych producentów.
Tak, jak Kompania Braci opowiada o losach amerykańskich żołnierzy kompanii E, 506 Pułku Piechoty Spadochronowej (a więc śledzimy walki na Starym Kontynencie), tak Pacyfik, przedstawia nam historie żołnierzy 1. Dywizji Piechoty Morskiej, którzy zmagali się z japońskimi żołnierzami na różnych wyspach oceanu.
Pacyfik. Kilka słów o głównych bohaterach
Jak pisałem we wstępie scenariusz oparty jest na dwóch dziełach. Są nimi pamiętnik Eugene’a B. Sledge’a pt.: With the Old Breed: At Peleliu and Okinawa oraz książka pt.: Helmet for My Pillow napisana przez Robert’a Leckie’go.
Łatwo jest się domyślić w takim razie, że głównymi bohaterami są autorzy podanych źródeł, lecz nie tylko, gdyż spora część minut ekranowych poświęcona jest także bohaterowi sierżantowi John’owi Basilone. Co ciekawe, z uwagi na to, że służyli oni w różnych pułkach (Eugene w piątym, Robert w pierwszym, a John w siódmym) przez cały serial towarzyszymy na przemian innym jednostkom jak i żołnierzom, którzy w nich walczyli.
Jest to według mnie bardzo ciekawe rozwiązanie, które definitywnie się udało. Dzięki temu widz ma szanse zobaczyć działania różnych pułków, co daje szersze pole widzenia na całość historii, ale jest też interesującym pomysłem, gdyż możemy przeżyć nie jakiś jeden główny wątek tak jak na ogół mamy do czynienia w filmach czy serialach, lecz przyglądać się trzem różnym historiom prawdziwych postaci, które przeżywają bardzo podobne doświadczenia i trudy na Pacifiku.
Przeżycia po obejrzeniu
Serial zaczyna się od walk na Guadalcanal z 1942. Spotkałem się z opiniami, że akcja rozkręca się dopiero po 4 odcinku. Po nim to właśnie rozpoczynają się walki na Peleliu, a następnie na wyspach Iwo Jima czy Okinawa. Od tego momentu też czas ekranowy będzie lekko inaczej rozłożony między bohaterami, co może być przyczyną takiej opinii.
Osobiście bym tak nie powiedział, ale to po prostu dlatego, że mnie serial zaciekawił już od pierwszego epizodu. Poznając różnych bohaterów od samego początku jest większa szansa, by zżyć się z tymi postaciami, przeżywać z nimi ciężkie sytuacje czy emocje jakich doświadczają.
Daje to również wartościowe spojrzenie na horror Teatru Pacyfiku choćby w celu zobaczenia różnicy w nastawieniu żołnierzy czy ich przemian wewnętrznych. Na początku przed walkami lądowymi wpajano im wyższość nad przeciwnikami, szybko jednak przekonali się, że na wyspach będzie dochodzić do niezwykle ciężkich starć, które zmienią człowieka przez rzeczy, jakich doświadczy, dokona lub zobaczy.
Serial bardzo dobrze ukazuje trud walk, z jakimi żołnierze mieli do czynienia na Pacyfiku. Można by powiedzieć, że to oczywiste, skoro scenariusz bazuje na wspomnieniach żołnierzy, lecz tu właśnie przyszedł czas, by docenić pracę całej ekipy m.in. za to, że potrafiła tak dokładnie odwzorować bitwy.
Również trzeba docenić rewelacyjną grę aktorów, do której według mnie nie da się przyczepić. Starcia miały wielki rozmach i robi to ogromne wrażenie, że jako cywilizacja jesteśmy w stanie kręcić takie produkcje, ale trzeba pamiętać, że to aktorzy musieli przedstawić te wszystkie emocje, jakich doświadczali żołnierze na Pacyfiku.
Nie ważne, jak realnie dla nas obraz by nie wyglądał, dla nich to nie była walka na śmierć i życie, to nie oni tracili przyjaciół, z którymi walczyli ramię w ramię, więc fakt, że oglądając można czuć to, przez co przechodzili prawdziwi żołnierze sprawia, że wykonali bardzo dobrą robotę.
Z tego powodu uważam, że warto szczególnie pochwalić Joseph’a Mazzello (Starszy szeregowiec Eugene B. Sledge), Jon’a Seda (Sierżant John „Manila” Basilone), James’a Dale’a (starszy szeregowy Robert Leckie), Rami’ego Malek (Merriell „Snafu” Shelton).
Ocena recenzenta: 5,5/6
Paweł Pałyga